Zdj. nhong z Pixabay

W 2060 r. 7,6 mln osób zamieszkujących Niderlandy będzie imigrantami w pierwszym i drugim pokoleniu. To 39 proc. społeczeństwa. Zmniejszy się też strumień polskich imigrantów zarobkowych. Za to wzrośnie grupa najlepiej wykształconych Polaków migrujących do kraju tulipanów.

Centralne Biuro Statystyczne (CBS) w Niderlandach opublikowało najnowszą prognozę demograficzną dla kraju aż do 2060 r. Daje się zauważyć spore różnice w stosunku do analiz sprzed dwóch.

Polecamy: Wypadek w pracy w Niderlandach – wszystko, co musisz wiedzieć o swoich prawach

Zwraca uwagę szczególnie ta część raportu, która dotyczy zmian trendów imigracji do Niderlandów i ich dynamiki. Prognoza uwzględnia także imigrantów z Polski. Niby niespodzianki nie ma, ale jednak sporo się zmieni.

Coraz więcej ludności, rośnie problem z mieszkaniami

Pod koniec 2019 r. w Niderlandach mieszkało 17,4 mln osób. Według najnowszej prognozy CBS, za 20 lat będzie to już 18,4 mln obywateli. To wzrost wyższy od oczekiwanego. Skąd się wziął?

Stąd, że każdego roku do Niderlandów przybywa statystycznie więcej osób (imigrantów – 296.000) niż z nich wyjeżdża (emigranci – 214.000).

Najpopularniejszy model holenderskiej rodziny – dwa plus dwa – również ciągle trzyma się świetnie.

Ponadto statystycznie wciąż rodzi się więcej dzieci (185.000 rocznie) w stosunku do liczby osób, które umierają (163.000 rocznie). W 2040 r. 1,6 mln Holendrów będzie miało ponad 80 lat i wówczas liczba zgonów zrówna się z liczbą urodzeń.

Polecamy: Holandia: Mieszkanie socjalne? W niektórych gminach poczekasz na nie 7-10 lat

Taki skok liczby populacji, jaki przewiduje prognoza CBS, pogłębi problemy na rynku mieszkaniowym, już i tak poważne. Urząd oblicza, że w 2030 r. dostępnych będzie o 157.000 mniej domów w stosunku do liczby osób potrzebujących lokum.

Imigracja do Niderlandów – co się zmieni?

Imigracja będzie mieć w kilku następnych dekadach znaczący wpływ na strukturę społeczną Niderlandów. Do 2030 r. do kraju przybędzie statystycznie około 82.000 nowych imigrantów rocznie. Dla porównania, w latach 2009-2019 było to tylko 27.000 osób rocznie.

Prognoza obejmuje zarówno imigrantów tzw. pierwszego pokolenia (urodzonych poza Niderlandami), jak i tych z drugiego pokolenia (urodzonych już w Niderlandach).

Obecnie osoby ze środowiska imigrantów stanowią około 25 proc. holenderskiego społeczeństwa. W 2060 r. odsetek ten wzrośnie do 39 proc. W tymże roku na 7,5 mln imigrantów w Niderlandach 3,1 mln osób pochodzić będzie z krajów Unii Europejskiej.

Polecamy: Ambitni, przedsiębiorczy, trochę zamknięci – Polacy w Holandii. Wbrew stereotypom

Wbrew utartej opinii, uchodźcy nie będą stanowić dużego procenta w całej grupie imigrantów w Niderlandach. W latach 2019-2059, jak prognozuje CBS, będą tworzyć zaledwie 5 proc. całej imigracji do tego kraju.

Nie będą także wielkim obciążeniem dla systemu społecznego kraju, czego wielu Holendrów bardzo się obawia.

Jak skomentował na łamach gazety RTL Nieuws Leo Lucassen – profesor historii pracy i migracji Uniwersytetu w Lejden: „Holenderski system społeczny jest dość odporny na imigrację. Chcąc otrzymać świadczenia, trzeba najpierw pracować. Dotyczy to wszystkich – Holendrów i imigrantów, tak z UE, jak i spoza niej”.

Polacy z wyższym wykształceniem – mile widziani w NL

Holenderska gospodarka, ze względu na postęp technologiczny i starzenie się społeczeństwa, będzie potrzebowała osób z wykształceniem i wysokimi kompetencjami zawodowymi.

Coraz więcej miejsc pracy powstaje w firmach zaawansowanych technologii, zlokalizowanych np. Eindhoven i Amstelveen. A specjalistów brakuje. To otwiera drzwi kraju dla osób z wyższym wykształceniem, także dla Polaków.

Polecamy: Za pracą do Holandii. Wciąż przybywa Polaków i pada nowy rekord – jest nas 196 tysięcy

Prognoza CBS przewiduje, że pojawią się one w Niderlandach dwoma drogami – jako imigranci lub jako studenci tutejszych wyższych uczelni, którzy po zdobyciu dyplomu nie wrócą do swoich ojczyzn.

Już w latach 2017-2019 napływ studentów na holenderskie uczelnie był znacznie wyższy niż oczekiwano. W kolejnych latach, szacuje CBS, szkoły wyższe nadal zapełniać będą zagraniczni studenci, głównie z Polski, Ameryki Południowej i krajów Bliskiego Wschodu. Wielu z nich zacznie układać sobie życie w Niderlandach.

Mniej najsłabiej wykształconych imigrantów zarobkowych

Do 2060 r. zmaleje strumień napływających do Niderlandów osób z niskim wykształceniem, zatrudnianych zwykle przez agencje pracy tymczasowej na stanowiskach robotniczych. Osoby te wykonują z reguły ciężką fizycznie, ale mało skomplikowaną pracę, która nie przynosi dużych dochodów.

Prognoza przewiduje, że najwięcej osób, które nie zdecydują się na imigrację, nawet okresową, do Niderlandów, to właśnie słabo wykształceni Polacy, ale obok nich także Rumuni. Dlaczego?

Polecamy: Holandia: Grom z jasnego nieba – tania siła robocza z Polski się kończy [Analiza]

Gospodarki obu krajów rosną, podobnie jak średnie płace. To sprawia, że Polacy i Rumuni z niskim wykształceniem, słabo lub wcale władający jakimś obcym językiem, wolą szukać pracy we własnym kraju, zamiast decydować się na imigrację związaną z licznymi trudami.

Jak zauważa CBS w swojej prognozie, brak pracowników tymczasowych z obu tych krajów już teraz stanowi wyzwanie dla niektórych sektorów holenderskiej gospodarki. Problem będzie się pogłębiał, a firmy zostaną zmuszone do szukania pracowników poza granicami UE.

Prognoza demograficzna CBS dla Niderlandów do 2060 w tym artykule Pod artykułem znajdziecie również kilka linków źródłowych ze wszystkimi szczegółami prognozy.

>> Zapraszamy do wyszukiwania interesujących tematów w naszym archiwum (pole wyszukiwarki). Zawiera mnóstwo cennych informacji, na tyle, że artykuły publikowane na portalu Polonia.nl są archiwizowane przez Królewską Bibliotekę w Hadze jako dziedzictwo cyfrowe Holandii <<