Reportaż o polskich migrantach zarobkowych w NOS Journaal 13-6-2019

Ostatnio całą Holandię obiegła alarmująca wiadomość: tania siła robocza z Polski się kończy. Dlaczego ta informacja zelektryzowała Holandię? Czy dlatego, że eldorado dla holenderskiego biznesu się kończy? Polaków przecież zaczyna już brakować. Co się dzieje? Jakie lekcje z tego dla nas i dla Polski?

Holenderscy pracodawcy od lat wychwalają Polaków, podkreślając ich pracowitość i elastyczność. Nic dziwnego, bo bez Polaków holenderska gospodarka stanęłaby w miejscu.

Zapraszamy na naszego Facebooka, będziesz zawsze na bieżąco! Polub nas.

Teraz szczerze martwią się, że ich zabraknie. I co wtedy? Sytuacja jest paląca, bo Polacy już teraz nie palą się tak chętnie, jak kiedyś, do pracy w Holandii.

Dlaczego? O tym powiedziała m.in. red. naczelna Polonia.nl w dzienniku telewizyjnym Journaal w czwartek 13 czerwca br. O tym piszemy poniżej. Wpierw, o co w ogóle chodzi?

M. Bos-Karczewska w reportażu dziennika NOS Journaal 13-6-2019

Polacy podstawą gospodarki 24h

Ogrodnictwo – ono przede wszystkim. Zaraz za nim zaś przemysł i logistyka. Te branże w Holandii są uzależnione od taniej siły roboczej, którą od 12 lat stanowią imigranci zarobkowi z państw UE z Europy Wschodniej. 1 maja 2007 r. Holandia otworzyła rynek pracy dla nowych państw członkowskich UE – z Polski i Europy Środkowej.

Najwięcej wśród przyjeżdżających do pracy jest Polaków. Dość powiedzieć, że według holenderskiego urzędu statystycznego CBS, w 2017 r. z 250.000 miejsc pracy w Holandii obsadzonych przez pracowników tymczasowych z Europy Środkowej i Wschodniej, 70 proc. (180.000) zajmowali właśnie nasi rodacy.

Czytaj także: Holenderska tolerancja na wyzysk polskich robotników. Przyczyny i co dalej [Analiza]

To oni wykonują najcięższe, głównie fizyczne prace, którymi Holendrzy nie są zainteresowani. W sektorach takich, jak ogrodnictwo, logistyka i przemysł, które działają 24 godziny na dobę, wymagając od zatrudnionych wielkiej elastyczności i pracy na zmiany w dzień i noc. 70 proc. pracuje na tymczasowych kontraktach, często tygodniowych.

Popyt tylko rośnie

Popyt na tanią siłę roboczą w Holandii tylko wzrasta. W 2017 r. przybyło aż 30 tys. miejsc pracy obsadzonych przez migrantów z państw UE z Europy Wschodniej.

Obecnie szklarnie – i nie tylko one – narzekają, że mają problemy z werbunkiem Polaków do pracy w Holandii.

A będzie gorzej.

Holenderski urząd statystyczny CBS prognozuje, że w nadchodzącym okresie z samej Unii Europejskiej ponad 50 tysięcy dodatkowych pracowników będzie musiało wypełnić luki spowodowane brakiem personelu w Holandii do wykonywania mało płatnej i nisko wykwalifikowanej pracy.

Dlatego holenderski biznes już podejmuje pewne kroki, bo firmy muszą zarabiać, a gospodarka się kręcić. Chce w pierwszej kolejności werbować pracowników z krajów Azji (Filipiny), ale także z Ukrainy.

Ale to nie tak proste, jak ściąganie Polaków – obywateli UE – do  pracy w Niderlandach.

Będzie to jednak wymagać decyzji politycznej w Hadze, bo rząd musi wyrazić zgodę na wydawanie zezwoleń na pracę w Holandii dla nisko wykwalifikowanych pracowników spoza UE.

Tu mogą być kłopoty. Rodzi się nowe pole bitwy o kształt społeczeństwa Niderlandów.

=>> Kliknij w baner i poznaj naszą ofertę reklamową. Bo warto! <<=

Grom z jasnego nieba

Opublikowany w czwartek raport banku ABN Amro rozwiał wszelkie iluzje – strumień taniej siły roboczej z Europy Wschodniej będzie wysychał. Ekonomiści ABN Amro wskazali na długofalowe tendencje i konieczność zmiany podejścia samych firm, by sprostać nowym wyzwaniom.

Był jak grom z jasnego nieba dla biznesu i dla społeczeństwa Holandii. A politycy czują pismo nosem.

Alarmujące wnioski tegoż raportu dla niderlandzkiego biznesu podały wszystkie najważniejsze media w Niderlandach.

Jakie wnioski?

Raport nosi znamienny tytuł Arbeidsmigratie: Oost West, thuis best, czyli: wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. Dotyczy migracji zarobkowej do Holandii z 8 krajów UE z Europy Wschodniej: od Polski po Chorwację i Bułgarię.

Na co zwracają uwagę ekonomiści?

Przede wszystkim na sukces gospodarczy Polski.

Na 5-proc. wzrost gospodarczy, istotny spadek bezrobocia z 14 proc. do poniżej 5 proc. A wraz z tym wzrost średnich płac. W Polsce w ostatnich czterech latach ustawowa płaca minimalna wzrosła o 40 proc., (w Bułgarii o 65 proc., w Rumunii o 140 proc.).

Polacy zarabiają, co prawda, nadal znacznie mniej od średniej w Holandii, ale i koszty życia w Polsce są nieporównanie niższe.

Czytaj: Stawki płacy minimalnej obowiązujące w Holandii od 1 lipca 2019

Sytuacja się mocno komplikuje

Dalszy wzrost płac w kraju jest nieodzowny. Dlaczego?

Jak podkreślają eksperci ABN Amro – niedobory na rynku pracy w Polsce zaczynają już doskwierać tamtejszym firmom. Starzenie się społeczeństwa Polski idące w parze niskim przyrostem naturalnym skutkuje kurczeniem się populacji Polski.

Zmiany demograficzne w kraju zaczną być odczuwalne na rynku pracy już od …2021 r.,

tzn. podaż siły roboczej będzie niższa od popytu na rynku. (W Holandii taka krytyczna sytuacja ma zaistnieć dopiero w 2032 r.) – czytamy w raporcie ABN Amro.

Ekonomiści ABN Amro wyciągają wniosek: „Spodziewamy się w ciągu najbliższych kilku lat stopniowego spadku liczby imigrantów zarobkowych z tychże krajów w Holandii. Oznacza to wzrastające niedobory na rynku pracy Holandii, który i tak już boryka się brakiem pracowników” – czytamy w raporcie banku ABN Amro.

Zła wiadomość dla Holandii

To zła wiadomość nie tylko dla biznesu. Gospodarka to nie wszystko.

Dlaczego jednak ten raport zelektryzował Holandię?

Bynajmniej nie dlatego, że nad biznesem gromadzą się ciemne chmury.

A co? To właśnie nowa perspektywa, że gospodarka Holandii będzie potrzebować jeszcze więcej migrantów zarobkowych – i to spoza UE. A to wywołuje już teraz sprzeciw wielu Holendrów.

To społeczna bomba z opóźnionym zapłonem. Ostatnimi laty liczba imigrantów wzrosła istotnie w tym małym 17-milionowym kraju, na co już wielu Holendrów kręci nosem.

Co tak naprawdę na rzeczy?

Kanał publicznej telewizji NOS potraktował tego hot-newsa (raport ABN Amro) zupełnie inaczej niż inne holenderskie media.

Informacja pojawiła się jako pierwsza w bloku wiadomości, na tzw. jedynce, w głównym wydaniu Journaal o godz. 20.00, a wcześniej również o godz. 18.00. News mówił o malejącej w najbliższym czasie liczbie Polaków i innych imigrantów zarobkowych w Holandii.

W reportażu telewizja publiczna NOS zwraca uwagę na całkowicie inny aspekt – Holandia nie jest już atrakcyjna dla polskich migrantów zarobkowych. A co będzie za parę lat, jeśli biznes zacznie masowo werbować w Azji?

Czytaj także: Polscy imigranci sezonowi w Holandii „dojnymi krowami”

Na antenie NOS wystąpiła Małgorzata Bos-Karczewska – ekonomistka i red. naczelna portalu Polonia.nl, która poproszona została o komentarz.

„Wzrost płacy w Polsce nie jest jedyną przyczyną malejącego zainteresowania holenderskim rynkiem pracy.

Holandia ma złą reputację wśród polskich pracowników, ze względu na złe traktowanie w miejscu pracy i dyskryminację.

Polscy pracownicy tymczasowi czują się niedoceniani, mają też często do czynienia z zastraszaniem w pracy” – mówiła Bos-Karczewska.

W reportażu NOS Journaal 13-6-2019 wystąpił Janusz Ćwikła, fot.Polonia.nl

W reportażu o swoim doświadczeniu w Holandii mówił także Polak mieszkający tutaj od 12 lat.

„Tak, jestem szanowany przez holenderskiego pracodawcę, dopóki pracuję.

Kiedy zaczynają się kłopoty, np. zachoruję, nikt się mną nie zainteresuje, wtedy jestem niepotrzebny. Najlepiej, żebym wracał do kraju, nie sprawiał problemów” – stwierdził Janusz Ćwikła, obecnie pracownik tymczasowy w sortowni pod Goudą.

I dodał: „Polacy tu pracujący przekazują swoim kolegom w kraju informację: nie przyjeżdżajcie, bo nie poradzicie sobie, jest ciężko, pracodawcy nie chcą zapłacić”. Pracodawcy nie stosują się do np. CAO – zbiorowej umowy pracy, obniżając sobie koszty.

Zobacz: Wydanie główne NOS Journaal o godz. 20 dnia 13 czerwca 2019 r. (pierwsza wiadomość)

Sedno problemu – tykająca bomba

Dlaczego telewizja NOS tak odmiennie potraktowała tą sprawę? I wbiła faktycznie kij w mrowisko?

Dziwne? Nie. Pytanie „dlaczego już obecnie Polacy nie kwapią się podejmować pracy w Holandii” ma taki właśnie skutek.

Bo jeśli w tym kraju migrantów zarobkowych ma być jeszcze więcej i na dodatek spoza UE, to warto wpierw uporać się z obecnymi bolączkami. Tym samym bardziej zadbać o obecnych tu Polaków. Chyba się zgadzacie?

Tę „bombę” już teraz trzeba zacząć powoli rozbrajać. W tm sensie telewizja ta

doskonale spełnia swoją misję medium publicznego, patrząc na skutki społeczne działalności biznesu w ich kraju.

Lekcja dla Polski

Z tych kłopotów, które dotykają holenderski biznes, płynie też ważna lekcja dla Polski, bo tendencje na rynku pracy są identyczne.

Krajowi przedsiębiorcy już werbują do pracy wielką liczbę Ukraińców (na podstawie zezwoleń do pracy w ramach umowy bilateralnej Polski i Ukrainy), a chcą ich jeszcze więcej, a także pracowników z Filipin. Bo znacznie tańsi od Polaków, bo siedzą cicho, bo godzą się na podłe nieraz warunki pracy. Znacie to, prawda?

Polecamy:

Czy ktoś się przejmuje tym, jak w Polsce traktowani są imigranci zarobkowi z Ukrainy? Wystarczy czytać polskie media, żeby poznać przykłady skandalicznego, poniżającego ich traktowania u nas (ostatnie informacje dotyczyły ukraińskich kierowców Ubera w Warszawie).

Biznes, nie tylko w Holandii i nie tylko w Polsce, szuka teraz alternatywy dla taniej siły roboczej. Widzi ją w innowacjach i robotyzacji. To jednak nie wszystko.

Zmiana postaw pracodawców i modeli biznesowych jest konieczna,

bo wszystkiego zrobotyzować się nie da, a tania siła robocza może się po prostu skończyć.

Azjaci mogą, owszem, częściowo rozwiązać sprawę, ale pojawią się kłopoty z integracją ze społeczeństwem (Holandia ma w tym większe od Polski doświadczenie), nie można także zapominać o polskiej niechęci do „obcych”, zwłaszcza z innego kręgu kulturowego.

I lekcja dla nas

Kłopoty z pracownikami będą mieć wpływ na całą gospodarkę, a poprzez nią na każdego z nas. To nasze sprawy obywatelskie. W życiu nie jest lekko, trzeba żyć świadomie.

autor: M. Bos-Karczewska, współpraca Ewa Grochowska

>> Zapraszamy do wyszukiwania interesujących tematów w naszym archiwum (pole wyszukiwarki). Zawiera mnóstwo cennych informacji, na tyle, że artykuły publikowane na portalu Polonia.nl są archiwizowane przez Królewską Bibliotekę w Hadze jako dziedzictwo cyfrowe Holandii <<