Przed 150 laty Holendrzy należeli do najniższych narodów w Europie. Dzisiaj są statystycznie najwyżsi na naszym kontynencie. Mieszczą się też w pierwszej trójce najwyższych nacji na świecie. Okazuje się teraz, że mieszkańcy Niderlandów rosnąć już przestali. Teraz tyją.
Od 1981 r. urząd statystyczny Niderlandów (CBS) prowadzi badania (Gezondheidsenquête) na grupie liczącej 10.000 kobiet i mężczyzn w wieku powyżej 20 roku życia. Dotyczą one zmieniającego się wzrostu i wagi.
Ostatnio opublikowane dane wskazują, że Holendrzy przestali już rosnąć, za to zaczęli tyć. Kobiety szybciej i więcej niż mężczyźni.
Wyrośnięci nad wyraz
Mieszkańcy Niderlandów należeli, według statystyk, do najniższych nacji w Europie jeszcze 150 lat temu. Potem zaczęli rosnąć. Największy skok w tej kategorii zaliczyli w latach 80. i 90. ubiegłego wieku.
Polecamy: Wypadek w pracy w Niderlandach – wszystko, co musisz wiedzieć o swoich prawach
Statystyczny Holender mierzy teraz 1,81 cm wzrostu, czyli „urósł” o 3,8 cm od 1981 r. Holenderka ma średnio 1,67 cm, a więc o 1,5 cm więcej od czasu rozpoczęcia pomiarów.
Okazuje się więc, że Holender jest od Holenderki sporo wyższy – różnica wynosi aż 14 cm. Tę wysoką średnią zaniżają imigranci, szczególnie z krajów tzw. Trzeciego Świata, których wzrost najczęściej mocno odbiega w dół od niderlandzkiej przeciętnej.
Każdy, kto po raz pierwszy przyjeżdża do Niderlandów, zwraca na to uwagę – na tak dużą liczbę wyjątkowo wysokich osób. Jeden z Amerykanów (też w końcu nie ułomków), napisał na swoim blogu, że chodząc po Rotterdamie czasem czuje się, jakby chodził po lesie. Lesie bardzo wysokich ludzi.
Gdzie najwyżsi, gdzie najniżsi?
Okazuje się, że różnice wzrostu pomiędzy etnicznymi Holendrami i imigrantami z innych krajów, to nie jedyne, które dostrzega statystyczne badanie. Inne dysproporcje dotyczą poszczególnych prowincji kraju, które ujawniają ciekawe dane.
Spośród niderlandzkich prowincji najniżsi ludzie zamieszkują w Limburgii i Brabancji. Najwyższych natomiast spotkamy we Fryzji i Drenthe. Mieszkańcy południowych krańców kraju (dwie pierwsze prowincje) są średnio o 3 cm niżsi od rodaków z północy (dwie ostatnie prowincje).
Już nie rosną, za to tyją
Badanie CBS pokazuje jednak niepokojący trend. Holendrzy, czy też szerzej – mieszkańcy Niderlandów – przestali bić kolejne rekordy wzrostu, za to zaczęli tyć. Kobiety mocniej i szybciej niż mężczyźni.
Przeciętna Holenderka ważyła w 1981 r. tylko 65 kg. W 2019 r. było to już 72 kg. Statystyczny Holender „utył” w tym samym czasie z 76,4 kg do 84 kg.
Polecamy: Holendrzy mają być zdrowsi. Mniej picia, palenia i kilogramów
Zwraca uwagę pewna prawidłowość. W okresie 1981-2019 kobieta w Niderlandach stałą się cięższa o 2,3 kg na jeden centymetr wzrostu , zaś mężczyzna – o 4,7 kg, a więc ponad dwukrotnie więcej.
Według badań, Holenderki utyły znacząco szczególnie w latach 1990-2000 i 2010-2019, przy czym w tym czasie niewiele zmienił się u nich przeciętny wzrost.
Okazuje się, że połowa mieszkańców Niderlandów ma obecnie nadwagę, powiększa się także grupa osób z poważną otyłością – z wagą powyżej 100 kg.
Najwięcej problemów z nadmiarowymi kilogramami mają mieszkańcy prowincji Drenthe i Flevoland (odpowiednio 53 i 52 proc. osób ma nadwagę), natomiast najwięcej szczupłych żyje w Holandii Północnej i prowincji Utrecht (odpowiedni 45 i 44 proc. ma nadwagę).
Starzenie się, migracja i jedzenie
Eksperci oceniający wynika badania twierdzą, że na zahamowanie wzrostu mieszkańców Niderlandów oraz ich tycie mają wpływ trzy czynniki: starzenie się społeczeństwa, wspomniana już migracja oraz styl i jakość jedzenia.
Polecamy: Niderlandzkie specjały zamiast bigosu i flaków
Rosnący dobrobyt, a co za tym idzie – wzrost możliwości konsumpcyjnych Holendrów – sprawił, że wybitnie podniosła się jakość kupowanego przez nich jedzenia. Posiłków jest więcej, zawierają sporo białka i witamin, są także różnorodne. To wpłynęło na to, że Holendrzy tak „wyrośli” w ciągu zaledwie dziesięcioleci.
Z drugiej strony zamożność sprawiła, że mieszkańcy Niderlandów jedzą więcej tzw. śmieciowego jedzenia, zwierzęcego tłuszczu i cukru pod każdą postacią. W tym zresztą nie różnią się od innych europejskich narodów.
Wydaje się, że Holendrzy osiągnęli, jak na razie, pułap wzrostu (wcale nie należą do rzadkości osoby mierzące 2 metry), za to zaczęli się poszerzać. Całkiem dosłownie.
>> Zapraszamy do wyszukiwania interesujących tematów w naszym archiwum (pole wyszukiwarki). Zawiera mnóstwo cennych informacji, na tyle, że artykuły publikowane na portalu Polonia.nl są archiwizowane przez Królewską Bibliotekę w Hadze jako dziedzictwo cyfrowe Holandii <<