Jeśli mieszkacie w Holandii i wybieracie się na zagraniczne wakacje, to dokładnie sprawdźcie swoje ubezpieczenie zdrowotne. Skontaktujcie się z ubezpieczycielem i wybierzcie dodatkowe opcje. Szpital, nagły zabieg operacyjny, wypadek za granicą może wydrenować kieszeń i wpędzić w długi. I nie jest to przesada.
Przecież płacę w Holandii obowiązkowe ubezpieczenie zdrowotne, a ono obejmuje także zwrot kosztów leczenia za granicami tego kraju – mówisz sobie. Czego więc miałbym się obawiać pod tym względem, gdy jestem a wakacjach?
I właściwie to wszystko się zgadza. Poza jednym. Holenderskie podstawowe ubezpieczenie zdrowotne gwarantuje zwrot kosztów leczenia za granicą na poziomie stawek obowiązujących w Holandii.
Więcej o ubezpieczeniach podróżnych pisaliśmy również w tekście: Wyjeżdżasz na święta z Holandii? Pomyśl o ubezpieczeniu podróżnym
Tymczasem porady lekarskie, zabiegi medyczne, leżenie w szpitalu, transport medyczny itd. w wielu państwach znacznie przekraczają koszty, z którymi mamy do czynienia w Holandii. Tu jest pułapka, w którą można wpaść.
30.000 euro za złamaną nogę
Gazeta „Algemeen Dagblad„ przytacza na swoich łamach, na początku intensywnego letniego sezonu, kilka przykładów opłat, które musi ponieść turysta z holenderskim ubezpieczeniem w sytuacji kłopotów ze zdrowiem za granicą. Warto się im przyjrzeć.
Leczenie złamanej nogi w prywatnej klinice w Hiszpanii – 30.000 euro. Pobyt w szpitalu USA z powodu zapalenia wyrostka robaczkowego – 50.000 euro (w Holandii to koszt 2.500 euro). Intensywna opieka medyczna w Stanach Zjednoczonych – 10.000 euro dziennie. Transport medyczny chorego z Bali do Holandii – 25.000 euro.
Polecamy też: Skraca się czas leczenia w holenderskim szpitalu
Koszty leczenia mogą być nawet do 20 razy wyższe od tych, które istnieją w Holandii, np. w takich krajach, jak właśnie USA, ale też Szwajcaria, czy Kanada.
Do prywatnego z automatu
Z kolei konieczność transportu chorego (np. po wypadku, ze wskazań lekarskich) z odległych krańców świata, siłą rzeczy kosztuje krocie, bo trzeba wykupić dodatkową przestrzeń w samolocie, karetkę, która dowiezie na lotnisko i wykwalifikowaną opiekę medyczną (obowiązkowa pielęgniarka z Niderlandów).
Co więcej, nie trzeba od razu lecieć do Stanów, czy na Dominikanę, żeby pójść z torbami w razie konieczności kontaktu z zagraniczną służbą zdrowia. Wystarczy, że zamiast trafić do szpitala publicznego, który jest w każdym kraju, gdzie spędzamy urlop z holenderskim ubezpieczeniem zdrowotnym, trafimy do kliniki prywatnej.
Polecamy: Holandia: Jesteś pracownikiem – co zrobić, gdy zachorujesz?
Zwłaszcza na południu Europy, np. w Hiszpanii, czy Grecji, służby medyczne kierują turystów niejako z automatu do szpitali prywatnych, gdzie stawki są wielokrotnie wyższe niż w placówkach publicznych.
Nie znając języka danego kraju ani się spostrzeżesz, gdy wylądujesz na prywatnym leczeniu i zaczynasz nabijać sobie rachunek już w momencie przekroczenia progu lecznicy.
Przewiduj możliwie najwięcej
Warto także wiedzieć, że holenderskie podstawowe ubezpieczenie zdrowotne nie pokrywa kosztów leczenia za granicą, jeśli szkoda/problem zdrowotny powstał wskutek uprawiania tzw. sportów ekstremalnych, np. surfowania na wysokich falach oceanu, wspinaczek wysokogórskich, raftingu na trudnych rzekach itp.
Trzeba pamiętać, że podstawowe ubezpieczenie zdrowotne z Niderlandów nie zwraca też tzw. kosztów dodatkowych, które mogą pojawić się podczas wakacyjnego wyjazdu. Chociażby właśnie horrendalnie drogiego transportu do Holandii z miejsca wypoczynku. Jeśli chory musi leżeć, a nie może siedzieć, koszty rosną jeszcze bardziej.
Koszty dodatkowe to jednak nie tylko sam transport medyczny. To także pieniądze, które trzeba zapłacić np. za zmianę terminu lotu, bo ktoś z rodziny potrzebuje kilku dodatkowych dni leczenia. Do tego koszty hotelu, albo pokoi hotelowych przy szpitalu, gdy ktoś bliski się w nim znalazł. Przykłady można mnożyć.
Co trzeba zrobić przed zagranicznym wyjazdem wakacyjnym z holenderskim ubezpieczeniem zdrowotnym? Pierwszy krok to kontakt z ubezpieczalnią i pytanie o rozszerzoną, kompleksową polisę na czas wyjazdu.
I tu uwaga – są różnice w wysokościach kwot, których zwrot gwarantują firmy ubezpieczeniowe. Są takie, które pokryją dwukrotność stawki holenderskiej, ale są i takie ubezpieczające do wysokości 60.000 euro kosztów leczenia.
Trzeba pytać, porównywać oferty i sprawdzać szczegóły. Starać się przewidzieć możliwie jak najwięcej, choć wiadomo z góry, że wszystkiego, co nam się może od strony zdrowotnej przytrafić na urlopie za granicą, nie przewidzimy.
Ryzyko podróży, nawet w obrębie Europy, z jedynie podstawowym ubezpieczeniem zdrowotnym wykupionym w Holandii, w razie pecha, może się wiązać z wysokimi rachunkami, a nawet długami. A przecież nie o to chodzi na wakacjach.
>> Zapraszamy do wyszukiwania interesujących tematów w naszym archiwum (pole wyszukiwarki). Zawiera mnóstwo cennych informacji, na tyle, że artykuły publikowane na portalu Polonia.nl są archiwizowane przez Królewską Bibliotekę w Hadze jako dziedzictwo cyfrowe Holandii <<