Zdjęcie: archiwum redakcji

Sposób świętowania urodzin, jak również przebieg przyjęcia weselnego w Holandii jest tak odmienny od polskich tradycji, że czasem czujemy się w tym wszystkim zagubieni. Jak się ubrać? Co kupić w prezencie? Czy dawać pieniądze?

W mentalność Holendrów wpisany jest umiar, opanowanie, brak wystawności, nieformalny strój podczas spotkań towarzyskich, umiejętność radowania się z małych rzeczy. I takie też są holenderskie urodziny oraz wesela.

ZAPRASZAMY na wydarzenie: Jak postrzegamy Holendrów? O tym rozmawiamy w Hadze 22 marca . Red. naczelna portalu Polonia.nl opowie o tych najważniejszych i uciążliwych. Podyskutujemy o waszych problemach z Holendrami. Szczegóły pod tym linkiem

Rzecz jasna, mogą się one nieco różnić w zależności od wykształcenia, stopnia zamożności, pochodzenia (np. ona-Polka, on-Holender) i miejsca zamieszkania organizatorów tych przyjęć, ale piszemy teraz o tym, z czym w Holandii spotkacie się najczęściej.

Verjaardag – prezent i prezencja

Musicie wiedzieć, że urodziny w Holandii to poważna sprawa. Z tej okazji spotykają się całe rodziny, a ich członkowie potrafią na takie party przyjeżdżać z najodleglejszych zakątków kraju. Dlatego poświęcimy im nieco więcej uwagi.

Polecamy także: Bezpośredniość Holendrów – czy to musi boleć?

Domy z okazji verjaardag dekoruje się tak wewnątrz, jak i na zewnątrz. Pojawiają się balony, chorągiewki, kukły symbolizujące wiek solenizanta (tego nikt nie ukrywa, kobiety też), dowcipne wierszyki wymalowane na prześcieradłach i „znaki drogowe” z liczbą, co do której nikt nie ma wątpliwości, że określa przeżyte lata.

Co zaproszony Polak powinien przed zrobić przed urodzinowym spotkaniem? Zjeść obiad, a właściwie naszą kolację, gdzieś około 18.00. Za chwilę wyjaśnimy, dlaczego. Potem można już pójść do domu solenizanta w okolicy 20.00. To najlepsza pora.

Co kupić w prezencie? Drobiazg o wartości raczej nie przekraczającej 15-20 euro. Drogi podarek może wprawić w konsternację obdarowanego, to nie jest tutaj przyjęte.

Polecamy: Nicnierobienie to dla Holendrów droga krzyżowa

Bardzo popularne są za to rozmaite bony upominkowe do samodzielnego zrealizowania, albo po prostu gotówka w kopercie. Nikt też się nie zdziwi (ani nie będzie miał pretensji), gdy gość przyjdzie z tzw. pustą ręką. Najważniejsza jest sama obecność.

Jak się ubrać? Jak chcecie, ale nie zdziwcie się, gdy zobaczycie panów we flanelowych koszulach lub t-shirtach i dżinsach, panie w swetrach i bez cienia makijażu, czyli tak, jak na co dzień. Wizytowa sukienka i garnitur widywane są tutaj na urodzinach z rzadka, albo i wcale. Jeśli więc chcecie się wyróżnić, to ubierzcie się odświętnie. Efekt „wow” murowany!

Urodzinowy krąg rodzinny

Po wręczeniu prezentu i złożeniu życzeń solenizantowi pamiętajcie, że takie życzenia powinniście złożyć także jego współmałżonkowi i dzieciom, siostrom, braciom babci, dziadkowi, kuzynom i wszystkim gościom. Spokojnie, wystarczy zwykłe „gefeliciteerd”, czyli gratulacje wypowiedziane zbiorczo w kierunku zebranych.

Polecamy: Co o charakterze Holendrów mówią ich popularne powiedzenia?

Trzeba przyznać, że dla Polaków to bardzo dziwny zwyczaj. Holendrzy czasem komentują go w ten sposób, że gratulacje należą się rodzinie i znajomym solenizanta z tego powodu, iż tak długo byli w stanie z nim wytrzymać.

Po części oficjalnej zasiądziecie w kringverjaardag – kręgu stworzonym przez gości zgromadzonych wokół stolika/stolików i siedzących na wszystkim, co jest w domostwie dostępne, składanych biwakowych krzesełek nie wyłączając (w przypadku dużej liczby osób). I już możecie zacząć pogawędki z sąsiadem z lewa i z prawa.

Nie przychodź głodny!

Teraz czas na odpowiedź na pytanie, dlaczego przed holenderskimi urodzinami konieczne jest wrzucenie w domu czegoś na ząb?

Na urodzinowym spotkaniu najpierw dostaniecie kawę, herbatę, względnie jakiś zimny napój z kawałkiem ciasta kupionego np. w sieci Hema czy Albert Heijn. W gotowanie, czy pieczenie na okoliczność urodzin (i jakąkolwiek inną) Holenderki raczej się nie bawią.

Potem do waszego kieliszka trafi wino, albo piwo do kufla, w zależności od upodobania. Ciężkie alkohole (jak wódka, koniaki, whisky), o wyższej zawartości procentów podawane są bardzo rzadko. Jak już, to może naparsteczek jakiegoś likieru.

Polecamy: Polacy kochają holenderskie przekąski. To bomby kaloryczne

Za jakiś czas między gośćmi zacznie krążyć, podawana z rąk do rąk, taca z nadziewanymi połówkami jajek, pokrojonymi w paski naleśnikami, bitterballen (coś w rodzaju polskich krokietów), kawałkami leverworst (kiełbasa przypominająca wątrobiankę) itp. Bierzecie jedną przekąskę i tacę oddajecie sąsiadowi.

Na stole zaś znajdziecie chipsy, paluszki, orzeszki, nadziewane papryczki (np. z Lidla), pokrojone w paski zielone ogórki i marchewki z dipami, kostki serów, oliwki, czasem przekąski typu tapas itd. No i to wszystko.

Na zastawiony w polskim stylu stół nie ma co w Holandii liczyć.

Sytuacja może być inna w przypadku 50-tych urodzin solenizanta, nazywanych tu Abrahamem (panowie) i Sarą (panie), bo taki verjaardag obchodzony jest tutaj bardzo uroczyście, niejednokrotnie w restauracji lub sali bankietowej.

Wesele też bez szaleństw

Przyjęcia weselne w Holandii również niewiele przypominają te znane z Polski. Nie trwają do białego rana, ale zwykle kończą się około 23.00, alkohol nie leje się strumieniami, nogi stołów nie uginają się pod nawałem jadła, a tańce mogą być, ale nie muszą.

Pompy i przepychu tu brak, a więc i stroje są nieformalne – mężczyźni mogą mieć dżinsy i trampki, podobnie jak kobiety i nikogo to nie zdziwi. Tym razem jednak i garnitury tu i ówdzie się pojawiają, i eleganckie sukienki. A więc, co kto lubi – tak się ubiera.

Co z prezentami?

Internautka Marzena38 pisze na jednym z polskich forów w Holandii: „Urządzałam wesele w Holandii. Było zaproszonych 50 gości, ponad połowa to byli Holendrzy.
Wesele urządzone było tradycyjnie – po polsku, jego wystawność bardzo ich zaskoczyła.

Jeśli chodzi o prezenty, to takie prawdziwe były tylko od naszych rodaków. Holendrzy w większości przynieśli wiązanki kwiatów + koperty, bądź też same koperty, w których kwoty oscylowały w granicach 15, 20, 25 i 50 euro , ale po 50 euro dały tylko 3 osoby.”

Jeśli należysz do kręgu bliskiej rodziny i przyjaciół pary młodej, to prawdopodobnie zostaniesz zaproszony na uroczysty obiad po ceremonii ślubnej, który urządzany jest raczej w restauracji i potrafi być obfity oraz smaczny.

Pozostali goście zapraszani są tylko na wieczorne party, gdzie na stołach znajdą… Tak, dobrze zgadujecie – mniej więcej to samo, co przy okazji urodzin. Obiad muszą sobie wcześniej sami zorganizować.

Przeczytaj: Jak zrozumieć Holendrów i czuć się w ich kraju swobodnie?

Państwo młodzi nie rezerwują wielkich sal balowych. Wybierają raczej opcje restauracji z barem, gdzie goście mogą sami zaopatrywać się w alkohol. Ten, który jest oferowany w ramach „pakietu weselnego”, to często tylko wino czerwone lub białe oraz piwo. Inne trunki we własnym zakresie.

Miłym holenderskim zwyczajem jest, że w kilka tygodni po weselu świeżo poślubieni małżonkowie (nie wszyscy!) wysyłają gościom specjalne kartki, w których dziękują za przybycie i wspólnie spędzony czas. Dank je wel.

>> Zapraszamy do wyszukiwania interesujących tematów w naszym archiwum (pole wyszukiwarki). Zawiera mnóstwo cennych informacji, na tyle, że artykuły publikowane na portalu Polonia.nl są archiwizowane przez Królewską Bibliotekę w Hadze jako dziedzictwo cyfrowe Holandii <<