Używane na co dzień powiedzenia niosą w sobie spory ładunek wiedzy na temat Niderlandów i ich mieszkańców. Przysłowia mądrością narodów. Co o charakterze Holendrów mówią nam ich popularne powiedzenia?

Przyjrzyjmy się czwórce popularnych powiedzeń, z którymi często możemy się zetknąć rozmawiając z Holendrami. Z pewnością dowiemy się więcej o mentalności i sposobie życia mieszkańców Niderlandów.

1. Zuinigheid met vlijt – oszczędność i pracowitość

Warto pamiętać, że zuinigheid – oszczędność, nie znaczy tego samego co gierigheid, czyli skąpstwo. Choć jest faktem, że jedno od drugiego dzieli niewielka odległość, a każdy skąpiec z uporem będzie twierdził, że jest tylko oszczędny, to uznajmy, że pierwsze jest cnotą, a drugie cnoty tej karykaturą.

Polecamy artykuły z kategorii Ludzie

Holendrzy rzeczywiście są oszczędni i liczą każde wydane euro, nie afiszują się też ze stanem posiadania, w cenie jest soberheid – skromność życia, brak skłonności do zbytków oraz matiging – umiar, powściągliwość we wszystkim (w wydatkach i emocjach).

Stąd też pewnie tak niezwykła popularność innego słowa w niderlandzkim – korting – oraz tego, co się pod nim kryje, czyli obniżek (cen) i bonusów. Od dawna mamy wrażenie, że w Holandii bez korting sprzedać cokolwiek jest trudno.

Niemniej z natury oszczędni Holendrzy są bardzo hojni, gdy przychodzi wesprzeć jakiś szczytny cel, np. fundację wspierającą walkę z rakiem czy demencją, poszkodowanych w kataklizmie lub prześladowanych. Wówczas  holenderskie portfele otwierają się szeroko, a w zbiórkach padają rekordowe sumy, znacznie większe niż w wielu innych krajach Europy.

Jeśli więc Holendrzy bywają skąpi, to przywara ta dotyka przede wszystkich tych, którzy ją mają, bo ogranicza im możliwości korzystania z życia.

Z oszczędnością w parze idzie pracowitość mieszkańców Niderlandów. Lenistwo, o gnuśności nawet nie wspominając to coś, czego Holender nie zna, ale także nie akceptuje.

PolecamyDlaczego w Holandii tak wygodnie się żyje?

To dzięki powszechnej postawie zuinigheid met vlijt – oszczędności i staranności, ciężkiej pracy – Holendrzy osiągnęli swój dobrobyt i m.in. tak bardzo rozwinęli np. rolnictwo, że żywią pół świata, jak również nowoczesne technologie, którymi zadziwiają ich firmy.

2. Meten is weten – pomiar przynosi wiedzę

W Polsce mówimy: znaj miarę rzeczy – choć powiedzenie niderlandzkie wchodzi głębiej. Holendrzy nie lubią się domyślać, wolą wiedzieć. W podejmowaniu decyzji nie kierują się emocjami, bo te zbyt często zaciemniają ogląd sprawy i prowadzą na manowce. Chcą po prostu zdroworozsądkowo wiedzieć, na czym stoją, a nie bujać w obłokach.

Meten – za tym słowem kryje się niderlandzki pęd do tego, żeby wszystko sprawdzić, policzyć, zważyć, zmierzyć, a więc zdobyć konkretną wiedzę, w sprawach wielkich i całkiem małych.

PolecamyDlaczego Holenderki żyją jak chcą i są szczęśliwe?

Skrupulatność Holendrów w badaniu rzeczy, spraw, zjawisk i odrzucanie domyślania się, jako drogi donikąd, bo może być myląca, bierze się prawdopodobnie z warunków życia, jakie stwarza miejsce w Europie zwane Niderlandami.

W zmaganiach z wodą nie ma miejsca na domyślanie się, bo możesz nawet nie zdążyć pomyśleć, gdy już cię nie będzie. Zagrożenie wodą wymaga precyzji myślenia, ale także działania – długofalowego przewidywania i planowania. Myślenie w stylu meten wymusiła tu woda.

3. Gezelligheid kent geen tijd – jak jest sympatycznie, czas nie odgrywa roli

W Polsce mówimy: „gość w dom, Bóg w dom”. Niektórzy twierdzą, że gezellig to sedno holenderskości. Nie ma ono jednak nic wspólnego z gościnością. Odpowiada polskim znaczeniom takich słów, jak: przytulny, przyjemny, towarzyski, zabawny, sympatyczny.

To słowo zawiera w sobie specyficzny ładunek emocjonalny. Głównie oznacza miły nastrój, sympatycznie i swojsko (!) spędzony czas razem z fajnymi ludźmi, niekoniecznie znajomymi.

„To stan przyjaznej przyjemności, jakby odcięcia się od trosk i zdystansowania się od świata”- pisze Orzechowski w swojej książce o Holandii pt. „Holandia – presja depresji”. Dodajmy także – budowania wspólnoty, poczucia, że danym momencie jest się razem z podobnie myślącymi ludźmi.

PolecamyNiderlandy oczyma Polaka, czyli presja depresji

Jesteś gezellig – uśmiechasz się, jesteś uprzejmy, bierzesz udział w spotkaniu czy zabawie, gdy cię na nią zaproszono, nie marudzisz, nie trujesz o swoich kłopotach. Żyjesz tu i teraz, tym momentem spędzanym z innymi.

Gezelligheid kent geen tijd jest w pewnym sensie odwrotnością polskiego uwielbienia narzekania i malkontenctwa. Jak nie ma na co narzekać, to Polak sobie temat do narzekania wymyśli. Holendrom takie podejście jest zupełnie obce. Strata czasu i energii, woli być gezellig.

4. Oost west, thuis best – wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej

Inne holenderskie powiedzenie o podobnym znaczeniu, to np. eigen haard is goud waard (dosł.: własny kominek jest wart złota). Podobnie, jak w Polsce, mieszkańcy Niderlandów cenią sobie domowe pielesze.

Nawiązuje ono do tradycji morskiej Holendrów. Od wieków żeglarze i kupcy robiący interesy na całym świecie, dzisiaj przesiedli się do samochodów z przyczepami kempingowymi, samolotów, pociągów lub wielkich statków pasażerskich i z zapałem zwiedzają świat.

Turystów z Holandii można spotkać dosłownie w każdym zakątku globu, ale, podobnie, jak Polacy, zawsze wracają do swojego gniazda. Bo wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej, czyli „Oost west, thuis best”.

Autorki: Ewa Grochowska i Małgorzata Bos-Karczewska

Fot. Pixabay