Filmik pokazujący, jak menedżer pewnej agencji pracy tymczasowej bije i kopie pracownika, wywołał skandal w Holandii. Filmik trafił do prasy a także do związku zawodowego FNV. Nagranie video ze skandalicznym i bestialskim zachowaniem „menedżera” komentuje dla nas szef OTTO Work Force.
Szokujące obrazy
Filmik opublikowała w piątek holenderska gazeta AD, uprzedzając czytelników przed szokującymi obrazami.
Tak, nagranie jest szokujące. Jednominutowy filmik nagrany z telefonu pokazuje, jak menedżer agencji pracy tymczasowej znęca się nad młodym chłopakiem, migrantem zarobkowym. Słychać głos menedżera i ciosy padające na siedzącego bezbronnego młodego mężczyznę.
Seria haków i kopniak w głowę
W filmiku rozsierdzony holenderski menedżer krzyczy kilkakrotnie po angielsku „You make joke of me” (Żartujesz sobie ze mnie) i bije młodego pracownika, uderza pięściami po twarzy, w tył głowy. Jakby to był worek treningowy.
Widzimy, że kiedy ofiara pochyla się, aby uniknąć ciosów, dostaje kopniaka w głowę. Potem inkasuje jeszcze serię haków w bok. Jego koledzy nie reagują, jeden ośmielił się tę brutalną scenę nagrać z telefonu.
Szczegóły zdarzenia
Gazeta „Algemeen Dagblad” ujawnia szczegóły.
- Menedżer jest synem właściciela agencji Reyhan, jednej z głównych agencji zatrudnienia w sektorze przetwórstwa mięsnego w Holandii.
- Ofiarą jest rumuński pracownik zatrudniony jest w zakładzie przetwórstwa mięsnego Vion w Boxtel. I wciąż tam pracuje.
- Filmik został nagrany w Schijndel w miejscu zakwaterowania zagranicznych migrantów zarobkowych.
Polecamy: Protest pod rzeźnią w Boxtel. Dlaczego młodzi Polacy się zbuntowali?
Jak podaje inna holenderska regionalna gazeta, przyczyną konfliktu było to, że pracownik nie chciał stawić się do pracy.
Skutki
- Filmik trafił do związku zawodowego FNV, który złożył skargę do Inspekcji Pracy, prosząc o powiadomienie o tym policji.
- Menedżer został przez ojca, właściciela agencji z miejsca zwolniony z pracy.
- Lider rynku przetwórstwa mięsnego firma Vion, mający największą w Holandii rzeźnię trzody chlewnej w Boxtel – ogłosił natychmiastowe zakończenie współpracy z agencją Reyhan. Zatrudniał 11 pracowników poprzez agencję Reyhan.
Związkowiec John Klijn ma nadzieję, że inne rzeźnie pójdą za przykładem zakładów Vion.
„To jedyna słuszna rzecz. Ale obawiam się, że wiele firm jest zbyt uzależnionych od tych agencji pracy tymczasowej” – mówi John Klijn na łamach gazety „Algemeen Dagblad”.
I tak się dzieje. Zakłady mięsne Van Rooi Meat z Helmond podtrzymują współpracę z agencją pracy Reyhan, inaczej setki pracowników tymczasowych straciłoby pracę, twierdzi dyrekcja.
„Nie możemy sami zatrudniać tych ludzi, ponieważ musimy zapewnić im wtedy zakwaterowanie, i nie jesteśmy w stanie tego zrobić ” – mówi dyrektor Marc van Rooi na łamach gazety PZC.
4. W haskim parlamencie posłowie z SP złożyli interpelacje poselskie domagając się od ministra Spraw Socjalnych wyjaśnienia sprawy.
Komentarz OTTO Work Force
O komentarz poprosiliśmy OTTO Work Force, największą w Holandii agencję pracy pod względem liczby pracowników zagranicznych.
Zatrudnia 13 tysięcy zagranicznych pracowników tymczasowych, głównie Polaków.
Dezaprobata
„Obrazy są porażające, by pracownik, migrant zarobkowy był bity przez przedstawiciela agencji pracy” – mówi Frank van Gool, naczelny dyrektor OTTO Work Force.
Według Franka van Goola, ten incydent niestety trafnie pasuje do raportu Emile Roemera pt. „To nie obywatele drugiej kategorii. Zalecenia dotyczące zwalczania nadużyć wśród imigrantów zarobkowych w Holandii”. O tym raporcie opublikowanym w zeszłym tygodniu pisaliśmy w tym artykule.
„W naszym kraju dzieje się zbyt wiele niedobrego, jeśli chodzi o traktowanie migrantów zarobkowych. Przecież ci ludzie mają prawo do dobrego wynagrodzenia, dobrego mieszkania i dobrego traktowania” – mówi Van Gool.
Gdzie szacunek?
To nie tylko kwestia przestrzegania prawa czy regulacji, ale także kwestia okazania szacunku i wręcz to kwestia cywilizacyjna.
„Pracownicy migrujący powinni być traktowani tak, jak sami chcielibyśmy być traktowani, gdybyśmy pracowali w innym kraju”
– mówi dyrektor naczelny Frank van Gool.
Van Gool zauważa, że uderzające jest to, że teraz podczas pandemii do wielu nadużyć dochodzi głównie w rzeźniach. Wymienia te nadużycia: niewypłacanie należnego wynagrodzenia, złe warunki mieszkaniowe i złe traktowanie oraz niebezpieczne warunki pracy.
Co dalej?
OTTO Work Force jest wielkim zwolennikiem powrotu w Holandii do systemu licencji na prowadzenie działalności agencji pracy tymczasowej.
Agencja ta postuluje także wprowadzenie w Holandii corocznej kontroli wszystkich mieszkań oferowanych migrantom zarobkowym. To wszystko po to, by stawić czoła wielu nieuczciwym agencjom.
Polecamy: Pracujesz w Holandii: jak sprawdzić, czy twój pracodawca jest wiarygodny
Porada
„Agencje pracy tymczasowej takie jak Reyhan, ale także Horizon nie są zrzeszone w stowarzyszeniach branżowych, takich jak ABU czy NBBU” – twierdzi Van Gool.
Obecnie agencje zrzeszone w ABU czy NBBU podlegają specjalnym protokołom bezpieczeństwa pracy opracowanym na czas pandemii ( pobierz taki protokół).
„Do czasu powrotu w Holandii licencji na prowadzenie agencji pracy tymczasowej, radzę każdemu migrantowi zarobkowemu pracować wyłącznie za pośrednictwem agencji zrzeszonej w ABU” – mówi Frank van Gool.
I dodaje: „Wtedy pracownik ma największą pewność, że otrzyma należne wynagrodzenie i będzie dobrze traktowany”. To, czy agencja jest członkiem ABU, radzi sprawdzić w tym rejestrze
- Szokujący filmik możesz zobaczyć w tym artykule w gazecie Algemeen Dagblad