Publikacja Kongresu Obywatelskiego 2015WiS-65
„Czas na stworzenie trampoliny sukcesu – profesjonalnych organizacji pozarządowych, które sprzyjałyby rozwojowi zawodowemu emigrantów oraz kształciły liderów społecznych”- M. Bos-Karczewska

 
 
 
 
 
 
 
M Bos-Karczewska fot. J. Futiakiewicz

Let’s get connected! Sukces emigrantów sukcesem Polski *)
Autor: Małgorzata Bos-Karczewska

Potrzeba nam celu, determinacji i pasji, by opuścić utarte drogi. Miejmy odwagę spojrzeć w przyszłość, by trafnie określić nasze zadania na dzisiaj. Jednym z nich jest odpowiedź na pytanie: jak zagospodarować ostatnią falę emigracji zarobkowej i jej potencjał? Inwestujmy w kapitał Polaków i polskich emigrantów. Emigranci to wielki skarb, niewykorzystany potencjał. Twórzmy razem lepszy świat ludzi świadomych i odpowiedzialnych.

Wielkie było moje zaskoczenie, kiedy po 10 latach trwania fali emigracyjnej do UE – z Polski wyjechało prawie 2 mln osób (!) – kwestia „zagospodarowania emigracji zarobkowej” została w końcu dostrzeżona jako ważki temat. Jako aktywny obserwator tego zjawiska w Holandii poczułam się wywołana do tablicy. Chcę zmieniać świat na lepszy. Stąd już na wstępie moje słowa uznania dla organizatorów Kongresu Obywatelskiego za zmierzenie się z tą kwestią podczas IX Kongresu.

„Kiedy po 10 latach trwania fali emigracyjnej do UE – z Polski wyjechało prawie 2 mln osób (!) – kwestia „zagospodarowania emigracji zarobkowej” została w końcu dostrzeżona jako ważki temat”

Emigracja postakcesyjna w polskim dyskursie to wciąż rodzaj black box. Artykuły prasowe są dość fragmentaryczne i powierzchowne, a jeśli się pisze, to o migracji w Wielkiej Brytanii, i to głównie o sukcesach wąskiej grupy młodych Polaków – kosmopolitów z City, zapominając o całej reszcie emigrantów, tak jakby tej dominującej „reszty” w ogóle nie było. To, że media brytyjskie inaczej opisują i opiniują Polaków, kwitowane jest zwykle jako „nagonka na Polaków”. A co z Polakami w innych krajach emigracji – w Niemczech, Holandii, Norwegii? Jakie lekcje z tego płyną?

Wiele problemów jest wciąż nierozpoznanych. Jaka jest naprawdę sytuacja migrantów zarobkowych? To pytanie właściwie nikogo nie nurtuje. W kraju dominuje przekonanie: „mają lepiej niż w Polsce” – i tym stwierdzeniem ucina się jakąkolwiek dyskusję. Jeśli powinie im się noga, pada drugie stwierdzenie-wytrych: „chcieli wyjechać, to niech teraz mają”.

Zamknięci w kręgu partykularnego interesu własnego, rodacy w kraju drepczą bezproduktywnie w kółko, zamiast np. tworzyć tzw. koła sukcesu. Pytania ważne nie padają. Na własne życzenie blokujemy proces uczenia się i poznawania tego świata, takim jakim naprawdę jest.
Na czym polegają problemy z integracją w społeczeństwach kraju osiedlenia? Jaka będzie polska diaspora za 5–10 lat? Co możemy robić, by umożliwić migrantom sukces, pomóc rozwijać skrzydła? Dlaczego mamy to robić?

Od nas samych w dużej mierze zależy, jaką pozycję będzie zajmować polska społeczność w danym kraju. Tak, jest to ważne, bo polska diaspora wystawia Polsce wizytówkę. O sile kraju stanowią jego obywatele i ich reprezentacje na emigracji. Potrzeba nam więcej kapitału społecznego i nad tym trzeba pracować, uruchamiając nowatorskie programy. Zmusza nas do tego także demografia – starzenie się polskiego społeczeństwa.

Emigracja balastem czy szansą?
Polscy pracownicy zarobkowi osiedlający się w krajach Unii stwarzają pewien „kłopot”, którego Polska nie dostrzega, będąc krajem o długiej tradycji emigracji. Członkostwo Polski w UE zmienia jednak postać rzeczy: rozmiar ostatniej fali emigracji obliguje nas do troski o przyszłość. By emigracja ta nie stała się balastem dla Polski, a powroty – kłopotliwe.

„Polscy pracownicy zarobkowi osiedlający się w krajach Unii stwarzają pewien „kłopot”, którego Polska nie dostrzega, będąc krajem o długiej tradycji emigracji. Członkostwo Polski w UE zmienia jednak postać rzeczy: rozmiar ostatniej fali emigracji obliguje nas do troski o przyszłość. By emigracja ta nie stała się balastem dla Polski, a powroty – kłopotliwe”

Na powroty migrantów Polska musi zapracować, musi stać się atrakcyjna dla tych Polaków z sukcesem. Jednocześnie trzeba liczyć się z innymi powrotami, tymi, o których się głośno nie mówi, powrotami osób, którym się nie powiodło, a w Polsce nie mają… żadnych praw socjalnych ani emerytalnych.

Wyjeżdżają głównie mieszkańcy prowincji i małych miast. Są młodzi (20–40 lat), często mają dyplomy uczelni, chcą rozwijać skrzydła i uciec z pułapki biedy. W nadziei na lepsze życie – i licząc na solidarność, tj. zasiłki społeczne przysługujące także pracującym obywatelom UE – osiedlają się i zakładają rodziny za granicą. Populacja polska rozwija się obecnie za sprawą rodzących się dzieci i ciągłego (choć mniejszego) napływu nowych emigrantów, głównie osób młodych.

Musimy spojrzeć prawdzie w oczy: Polska stała się dostawcą taniej siły roboczej. Tak jest nawet w Wielkiej Brytanii, która w mediach określana jest jako symbol sukcesu. Jak pokazuje spis ludności (2011.) 85% Polaków pracuje tam w zawodach wymagających średnich i podstawowych kwalifikacji. W Holandii 50% Polaków wykonuje pracę nisko kwalifikowaną jako tania, dyspozycyjna siła robocza w najniższym segmencie rynku pracy, 25% – pracę średnio-, a tylko 25% wysoko kwalifikowaną.

Ciężko pracują w nisko kwalifikowanych zawodach, zarabiając – w najlepszym razie – płacę minimalną. Siłą rzeczy zasilają szeregi „klasy robotniczej” zachodniej Europy. W przeciwieństwie do ekspatów – o których zabiega się i troszczy – migranci zarobkowi nie znają luksusów. Są zdani na siebie samych, a muszą sprostać ostrym wymaganiom kraju osiedlenia – dotyczącym obecnie adaptacji społecznej.

Polscy emigranci nie doceniają znaczenia adaptacji społeczno-ekonomicznej w kraju osiedlenia, w tym szybkiej nauki języka. Nic dziwnego, w kraju o tym się nie mówi, jak radzić sobie na emigracji czy jak do niej się przygotować. To niewygodny temat, bo rodzi pytania o zachowanie polskiej tożsamości. Nieprzyzwyczajeni do multikulturalizmu, funkcjonują w nim, bo muszą, ale pozostają krytyczni i nieufni.

Niefrasobliwość rodaków i magiczna wiara w hasło „Polak potrafi” jest zaskakująca, a poczucie stabilności – iluzoryczne. Polscy przybysze mają na rynku pracy podobną sytuację jak poprzedni gastarbeiterzy – przybysze z Pakistanu, Turcji czy Maroka. Plagą większości rodaków są niepewne kontrakty tymczasowe, tracone na rzecz tańszych migrantów – w tym nowo werbowanych w kraju Polaków. Część z nich, bezrobotna, trafia na margines społeczny. A co będzie za kilka lat? Pytanie istotne, tym bardziej że państwa zachodnie ograniczają wszystkim obywatelom dostęp do państwa socjalnego, a w kryzysie gospodarczym narastają też tendencje populistyczne, w tym antyimigranckie.

Trampoliny sukcesu
Na naszych oczach marnuje się kapitał ludzki. Jeśli nie chcemy wpaść w pułapkę migracyjną, musimy natychmiast zacząć inwestować w kapitał ludzki Polaków i polskich emigrantów. Czas na stworzenie dla nich trampoliny sukcesu – profesjonalnych organizacji pozarządowych, które sprzyjałyby rozwojowi zawodowemu emigrantów oraz kształciły liderów społecznych, tak aby to miejscowi Polacy wspierali rodaków w adaptacji społeczno-ekonomicznej.

Chodzi tu o odpłatne szkolenia i kursy skrojone do potrzeb i kieszeni Polaka migranta, organizowane we współpracy z lokalnymi partnerami. Nowatorskie, oddolne mechanizmy zmiany wymagają wsparcia wszystkich stron, a idea autonomicznej adaptacji emigrantów – jest warta krzewienia wśród rodaków. To byłby nowy model współdziałania na rzecz polskich migrantów zarobkowych w UE. To także wejście na pozytywną ścieżkę rozwoju tworząc tzw. „koła zamachowe sukcesu” (virtuous circles) poprzez profesjonalne organizacje pozarządowe, których naczelną misją jest rozwój zawodowy migrantów.

Nowe realia wymagają od nas nowego myślenia i odpowiednich nowatorskich koncepcji. Jeśli my sami, Polacy, nie zadbamy o nasz kapitał ludzki, to nikt za nas tego nie zrobi. Emigranci to wielki skarb, niewykorzystany potencjał, który powinniśmy wykorzystać na zasadzie partnerstwa win-win.

Korzyści są wielorakie. Zyskamy profesjonalny trzeci sektor polskiej diaspory i przyczynimy się do poprawy wizerunku Polaków, którzy zaczną być postrzegani jako zaradni obywatele UE. To będzie także nasz wkład w budowę tkanki europejskiej. A ci emigranci, którzy zdecydują się na powrót do kraju – otwarci, przedsiębiorczy i z kwalifikacjami – mogliby stać się akceleratorami zmian kulturowo-mentalnych w kraju. By tak się stało, swoją lekcję musimy odrobić już dziś.

Stańmy się liderami zmian społecznych. Let’s get connected! Twórzmy „koła zamachowe sukcesu”!

Małgorzata Bos-Karczewska, ekonomista, redaktor naczelna portalu Polonii holenderskiej Polonia.nl

*) Artykuł ukazał się w publikacji „Jak włączyć emigrację do rozwoju Polski?”, wydanej 30 kwietnia 2015 przez Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową w Gdańsku.

Publikacja Kongresu Obywateskiego 2015WiS-65 pobierz (PDF)

Publikacja ta jest dorobkiem IX Kongresu Obywatelskiego, który odbył się 25 października 2014 r. w Warszawie pod hasłem: „Polska jutra. Jak rozwinąć nasze skrzydła?”.

Kongres Obywatelski 25 X 2014 Warszawa_kl IX Kongres Obywatelski Warszawa 25.10.2014,
Tutaj
znajdziesz cały dorobek IX Kongresu Obywatelskiego

 

 

Opublikowane na portalu Polonia.NL 30.04.2015 © Polonia.nl
– Wydawca portalu: STEP – Stowarzyszenie Ekspertów Polskich w Holandii. Czytaj o nas

Prosimy o przekazywanie informacji o ważnych wydarzeniach w Holandii. Wyślij nam maila z tekstem (co-gdzie-kiedy), najlepiej ze zdjęciem, zamieścimy na portalu! Adres redakcji info@polonia.nl

Odwiedź nas w sieci:
Polub portal Polonia.nl na Facebooku!
Facebookbądź na bieżąco, komentuj nasze wpisy
TwitterJesteśmy też na Twitterze