Więcej treści zamieszczanych przez rodzinę i znajomych, mniej od marek, firm i wszelkiego rodzaju mediów oraz więcej lokalnych newsów. Tak, w wielkim skrócie, przedstawiają się zmiany na Facebooku, których wkrótce doświadczymy. Czy znikną chaos i fake newsy?

„Statystyczny posiadacz konta w największym serwisie społecznościowym świata po wejściu w Aktualności doświadcza chaosu. Nie jest przy tym zbyt istotne, że w dużej mierze sam sobie ten nieporządek zgotował, klikając Lubię to! gdzie popadnie.

Trudno jednoznacznie zrzucić winę na użytkowników, bo duża część z nich ma od dawna poczucie, że w newsfeedzie pojawia się niekoniecznie to, co chcieli zobaczyć. Bardziej świadomi wiedzą, że algorytmy Facebooka mają swoją logikę, ale jest ona niezrozumiała dla zwykłego facebookowicza” – opisuje sytuację autor polskiego bloga Spider`s Web.

Mark Zuckerberg – twórca Facebooka zapowiedział, iż w najbliższym czasie wspomniane algorytmy, od których zależy, co widzimy w aktualnościach na swoim tzw. wallu (strona użytkownika FB), ulegną zasadniczej zmianie.

Facebook chce odbudować pierwotną ideę, jaka przyświecała stworzeniu tego serwisu. Ma nastąpić powrót do korzeni, a więc komunikacji raczej na płaszczyźnie osoba – osoba, a nie osoba – firma/media/marka. Tak więc, treści zamieszczane przez rodzinę i przyjaciół zyskają wyższy priorytet od publicznych wpisów.

1. Fanpage będą miały pod górkę

Ten powrót do korzeni Facebooka oznacza kłopoty dla marek, firm i mediów, które w tym potężnym serwisie społecznościowym świata (obecnie ponad 2 mld użytkowników) budowały swój wizerunek (i grupę klientów).

Fanpage, czyli strony prowadzone przez podmioty komercyjne, mają tracić w wyniku zmian, gdyż częstotliwość pojawiania się zamieszczanych tam wpisów w Aktualnościach użytkowników zostanie ograniczona. Wzrośnie więc znaczenie funkcji „Promuj post” a koszty reklam pójdą w górę.

2. Więcej informacji lokalnych

Jak informuje serwis holenderskiej telewizji NOS.nl, oprócz treści publikowanych przez rodzinę i znajomych, wzrosnąć ma także znaczenie wpisów o charakterze lokalnym. Co oznacza lokalność w rozumienia właściciela Facebooka?

Informacja lub witryna jest lokalna, według FB wówczas, gdy linki do niej są klikane przez użytkowników z określonego regionu geograficznego. Może więc chodzić o lokalne serwisy informacyjne, portale sportowe, czy blogi osób piszących w danym mieście lub okolicy. To wszystko facebookowe algorytmy będą analizować.

Jak twierdzi Zuckerberg, w ten sposób zyskać mogą lokalni nadawcy treści, gdyż ci mają określoną, również terytorialnie, grupę odbiorców. Duże firmy, działające globalnie, do pojęcia lokalności w tym znaczeniu się nie wpisują.

3. Mniej fake newsów

Promowanie lokalnych wpisów ma dodatkowy skutek. Stracą także użytkownicy-trolle (FB był mocno krytykowany za niedostateczną walkę z rosyjskimi trollami) i twórcy tzw. fake newsów siejący zamęt w sieci, często o poważnych konsekwencjach.

Te dwie grupy, jak pisze NOS.nl, wykorzystały Facebooka w USA, podczas wyborów prezydenckich w 2016 r., do dystrybucji 80.000 fałszywych wiadomości, które trafiły do grupy 126 mln Amerykanów.

Zmiany zasad wyświetlania się Aktualności na stronach użytkowników FB są obecnie testowane w Stanach Zjednoczonych. Nie wiadomo, kiedy dotrą do Europy, w tym do Holandii, ale całkiem możliwe, że jest to kwestia kilku tygodni. Więcej czasu wolnego od Facebooka i mniej fake newsów nam wszystkim z pewnością się przydadzą.

Fot. Pixabay

Polecamy: Kupujesz dom w Holandii – jak to zrobić najmądrzej?