Zdj. ilustracyjne Daniel Reche z Pixabay

W listopadzie br. organizacja Abortion Network Amsterdam zaobserwowała 4-krotny wzrost liczby Polek chcących przeprowadzić aborcję w holenderskich klinikach. To efekt radykalnego zaostrzenia prawa do przerywania ciąży w Polsce, w następstwie (jeszcze nieopublikowanego) orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego.

W całym 2020 r. holenderskie kliniki, które mają pozwolenie na przeprowadzanie zabiegów przerywania ciąży, przyjęły do siebie 187 Polek, w tym 45 kobiet już po orzeczeniu polskiego Trybunału Konstytucyjnego z 22 października.

To raport holenderskiej organizacji Abortion Network Amsterdam (ANA). Pomoc Polkom polega na zorganizowaniu wizyty aborcyjnej w Holandii, jej sfinansowaniu oraz ewentualnie na pomocy przy przygotowaniu podróży i zakwaterowania.

Więcej szczegółów o warunkach i kosztach przerywania w ciąży w Holandii znajdziecie w artykule Aborcja w Holandii – warunki, ograniczenia, koszty

O potrojeniu próśb o pomoc w przeprowadzeniu aborcji, z którymi zgłaszają się Polki, informuje także Ciocia Basia – działająca w Berlinie grupa pomagająca naszym rodaczkom w organizacji zabiegu przerwania ciąży.

W praktyce – już prawie całkowity zakaz aborcji

Mimo zwłoki w publikacji orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w sprawie warunków dopuszczalności przerywania ciąży (nadal tego nie zrobiono), wielu polskich lekarzy już teraz odmawia przeprowadzenia aborcji, bez względu na sytuację.

Na łamach Nederlandse Omroep Stichting (NOS) wypowiedziała się w tej sprawie Mirjam van Heugten z holenderskiej organizacji ANA. „Wielu lekarzy w Polsce już odmawia przeprowadzenia zabiegu, z obawy o oskarżenie, które może nastąpić później. Już umówione zabiegi zostały odwołane”.

Holandia ważnym kierunkiem wyjazdów aborcyjnych

Niderlandy to kraj, który spora grupa Polek wybiera jako ten, gdzie przeprowadzą aborcję, bo prawo daje tu szersze możliwości niż np. w bliższych polskiej granicy Niemczech. Tam bowiem przerwania ciąży można dokonać do 12 tygodnia od poczęcia. W Holandii – do 24 tygodnia.

Polecamy: Edukacja seksualna dzieci w Holandii – rodzicu, co powinieneś o niej wiedzieć?

W praktyce jednak górna granica zaawansowania ciąży, którą można przerwać, wynosi w Holandii 22 tygodnie. Lekarz może określić czas poczęcia z dokładnością właśnie do 2 tygodni. Po 24 tygodniach aborcja dozwolona tylko w ciężkich przypadkach, np. gdy płód nie jest zdolny do życia.

Mniej restrykcyjne prawo do przerywania ciąży ma również Wielka Brytania, ale ten kraj – ze względu na odległość i zbliżający się Brexit – nie jest tak częstym kierunkiem aborcyjnym, jak Holandia.

Lekarska klauzula sumienia i opóźnianie decyzji

Jak tłumaczy na łamach NOS Mirjam van Heugten z ANA, niektórzy polscy lekarze już od dawna odmawiają przerywania ciąży z powodu tzw. klauzuli sumienia. Bywa też, że celowo opóźniają podjęcie decyzji, iżby w praktyce upłynął czas, w którym aborcja w Polsce jest dopuszczalna.

„Czasami także lekarze stwierdzają, iż kobieta jest w ciąży dłużej niż w rzeczywistości, a zatem na aborcję jest już za późno. Przedłużanie wydania zgody na zabieg również jest powszechną praktyką” – mówi dla NOS Mirjam van Heugten.

Polecamy: Dlaczego Holenderki żyją, jak chcą i są szczęśliwe?

Zwiększający się napór Polek na przerwanie ciąży w Holandii sprawia, że organizacja Abortion Network Amsterdam zaczyna mieć problemy z finansowaniem naszym rodaczkom tych zabiegów.

Koszt aborcji w Holandii to kwota od 600 do 875 euro, a ANA utrzymuje się z darowizn. To inaczej niż np. w Szwecji, w której minister do spraw równości płci chce zaoferować Polkom bezpłatne zabiegi przerywania ciąży, finansowane przez rząd. To samo planują inne kraje skandynawskie.

Aborcyjne podziemie w Polsce

Jak podaje NOS, większość aborcji w Polsce jest nielegalna i przeprowadzana w tzw. podziemiu aborcyjnym. Polskie organizacje wspierające kobiety szacują, iż może to być nawet do 200.000 zabiegów rocznie.

Kryminalizacja przerywania ciąży w Polsce sprawia, że kobiety starają się usunąć niechcianą ciążę przeróżnymi sposobami. Często zagrażającymi ich zdrowiu. Jak czytamy w NOS, „aborcja nie znika wraz z jej zakazem”.

Co ciekawe, mimo tak liberalnych warunków przerywania ciąży, jakie mamy w Holandii, to kraj znajdujący się w czołówce państw, gdzie przeprowadza się najmniej tych zabiegów. Każdego roku w Niderlandach dochodzi do około 30.000 aborcji, z czego 10 proc. dotyczy kobiet, które nie mieszkają w Holandii.

Dlaczego tak jest? Powszechna jest w Niderlandach nie tylko edukacja seksualna w szkołach, ale także łatwy dostęp do środków antykoncepcyjnych.