Nie przestrzegają zasady 1,5 m. Odmawiają współpracy ze służbami medycznymi. Unikają obowiązku kwarantanny. Organizują imprezy, podczas których żadne restrykcje epidemiczne nie są stosowane. Młodzi Holendrzy lekceważą zasady. Liczba infekcji w kraju rośnie.
Lokalne rady ds. ochrony zdrowia są zaniepokojone rosnącą w ostatnich tygodniach liczbą infekcji koronawirusem wśród Holendrów.
Co więcej, wyraźnie widać, że ryzykowne zachowania, zwiększające prawdopodobieństwo zakażenia, obecne są zwłaszcza wśród osób młodych – poniżej 40 roku życia.
Młodzi nie tylko lekceważą zasady zachowania wprowadzone na okres trwania epidemii, ale także często odmawiają współpracy z regionalną służba zdrowia, gdy ta chce ustalić łańcuch kontaktów osoby już zakażonej.
Rzecz jasna, tego typu postawy widoczne są w każdej grupie wiekowej w Holandii, ale chodzi o skalę, a ta jest najwyższa wśród ludzi młodych.
Zasady? A po co?
GGD GHOR – branżowa organizacja zrzeszająca 25 regionalnych komisji służby zdrowia – opublikowała informację o stanie epidemii w Holandii i najbardziej ryzykownych zachowaniach, które sprzyjają rozprzestrzenianiu się koronawirusa.
Jakie zachowania tego typu są najczęstsze?
- łamanie zasady odległości 1,5 m;
- imprezy towarzyskie w licznych grupach, podczas których nie są przestrzegane żadne restrykcje sanitarne;
- podobne lekceważenie zasad obserwowane jest w kawiarniach, restauracjach, pubach itd.;
- przyjęcia weselne oraz pogrzeby, gdzie uczestnicy nie przestrzegają dystansu 1,5 m oraz zasad bezpieczeństwa sanitarnego.
Odmowa informacji i współpracy
Służby sanitarne najbardziej zaniepokojone są łamaniem żelaznej reguły odległości 1,5 m w przestrzeniach publicznych, ale także w sytuacjach towarzyskich, np. na przyjęciach domowych, grillach, czy innych tego typu imprezach.
Polecamy: Koronawirus: Lokalny powrót ograniczeń. Restrykcje w gastronomii
W przypadku pozytywnego testu, potwierdzającego infekcję, są ludzie odmawiający podania informacji o swoich kontaktach w okresie, gdy już mogli zakażać innych. Tym, samym tzw. śledztwo epidemiologiczne nie może być dobrze przeprowadzone.
Co więcej, rośnie liczba osób, które nie chcą poddać się 14-dniowej kwarantannie po potwierdzonym kontakcie z osobą zakażoną koronawirusem. Są i tacy, którzy wiedząc, że są zainfekowani, nie zamierzają spędzać dwóch tygodni w samoizolacji.
Tego typu aspołeczne zachowania, jak alarmują służby sanitarne Holandii, w dużej części zdarzają się w grupie wiekowej osób, które nie ukończyły 40 roku życia.
Duże regionalne różnice
Przed niespełna tygodniem, jak informuje RIVM, Rotterdam był na czele miast z największą liczbą infekcji koronawirusem. Na drugim miejscu znalazł się Amsterdam.
Generalnie, w czterech największych miastach obszaru Randstad w ostatnich tygodniach odnotowaną dużą tendencje wzrostową w transmisji koronawirusa.
To samo dzieje się w Brabancji Zachodniej i części Holandii Południowej, nazywanej przez służby sanitarne Veiligheidsregio Hollands Midden. W skład tego obszaru wchodzą m.in. takie miasta, jak Gouda, Lejda, Alphen aan den Rijn, Lisse.
We wschodniej części Holandii, głównie w prowincji Geldria, nie odnotowano tak gwałtownego skoku zakażeń, jak na zachodzie kraju.
Pod koniec lipca, w ciągu zaledwie jednego tygodnia, liczba potwierdzonych testami infekcji w całej Holandii się podwoiła.
Jednocześnie na mapie publikowanej przez RIVM, a obejmującej okres od 22 lipca do 4 sierpnia, znajduje się około 120 gmin, gdzie nie stwierdzono żadnego przypadku zakażenia koronawirusem. Znajdują się one głównie na północy i wschodzie Holandii.