W wyniku koronakryzysu zmienia się holenderski rynek pracy. Spada liczba wolnych stanowisk. Różnice między najbardziej i najmniej poszukiwanymi profesjami są ogromne. W niektórych sektorach, np. rolnictwie i logistyce, praca prosi się o człowieka, ale są i takie, w których bardzo teraz trudno o zatrudnienie.
Holenderskie agencje badające rynek pracy (m.in. Intelligence Group) w ostatnim raporcie ujawniają na nim duże zmiany, mające wpływ tak na osoby pracujące (grożą zwolnienia), jak i te pracy poszukujące.
Wybierając się do pracy w Niderlandach warto wiedzieć, gdzie szukać zatrudnienia. W jakich profesjach najłatwiej je znaleźć, a jakie sobie odpuścić, bo szanse na pracę są nikłe?
Bezrobocie coraz wyższe
Co istotne – w drugim kwartale tego roku (kwiecień-maj-czerwiec) liczba wolnych miejsc pracy (tzw. wakatów) w Holandii spadła o 28.000. Z drugiej strony rośnie bezrobocie. Tylko w czerwcu wzrost ten był na poziomie 4,3 proc.
Eksperci szacują, że w najbliższych miesiącach wzrost liczby osób pozostających bez pracy w Holandii jeszcze przyspieszy.
Na stosunek popytu na pracę do jej podaży wpływa także fakt, że przy rosnącym bezrobociu mniej osób poszukuje zatrudnienia. To tworzy nierównowagę i generuje kłopoty w sektorach, w których nowi pracownicy ciągle są mile widziani.
Gdzie praca szuka człowieka, a gdzie nie?
Na brak pracowników ciągle narzeka w Holandii branża ogrodnicza, rolnicza, sadownicza, szklarnie itd. Większość prac w tych sektorach wykonywali migranci zarobkowi, w znacznej mierze Polacy. Wraz z wybuchem epidemii duża ich grupa wróciła do kraju.
W jakich zawodach natomiast zapotrzebowanie na pracowników gwałtownie spadło w porównaniu z 2019 r.? Podajemy kilka najjaskrawszych przykładów.
- obsługa stacji benzynowych – spadek o 78 proc.
- przewodnicy turystyczni i stewardzi – spadek o 73 proc.
- ankieterzy do prowadzenia badań rynku – spadek o 71 proc.
- pracownicy gastronomii (bary, kafejki, fast foody itp.) – spadek o 70 proc.
- hotelarstwo – kierownicy restauracji hotelowych: spadek o 68 proc., recepcjoniści: spadek o 63 proc., barmani: spadek o 62 proc.
Nie należy także liczyć obecnie na pracę w następujących branżach:
- drukarze (a szerzej cała poligrafia)
- niewykwalifikowani pracownicy na fermach zwierząt
- fizjoterapeuci
- pracownicy pocztowi (w tym listonosze)
- organizatorzy różnego rodzaju imprez sportowych, rozrywkowych itd.
- niewykwalifikowani pracownicy w różnych branżach przemysłu
- farmaceuci, asystenci apteczni
- doradcy finansowi i inwestycyjni
- optycy
We wszystkich tych branżach liczba miejsc pracy zmniejszyła się od 56 proc. do 69 proc.
Kto i jak szuka pracy?
W porównaniu z pierwszym kwartałem, w kwietniu, maju i czerwcu 2020 r. liczba osób aktywnie poszukujących pracy spadła o 49.000, co wyraża się w procentach na poziomie 11,5.
Najbardziej aktywni na rynku poszukujących pracy są ludzie młodzi – to 17,9 proc. Nic dziwnego, bo koronakryzys najmocniej dotknął właśnie najmłodszych pracowników. Stracili zatrudnienie w niepełnym wymiarze godzin lub tzw. flex (pracownicy elastyczni) co sprawiło, że teraz co piąty szukający zatrudnienia jest człowiekiem młodym.
Dobra wiadomość jest taka, że młodzi ludzie znacznie szybciej, w porównaniu do starszych, znajdują nową pracę. Zapewne jednym z powodów jest zróżnicowanie poziomu płac w zależności od wieku.
Polecamy: Holandia: Stawki płacy minimalnej obowiązujące od 1 lipca 2020
W drugim kwartale 2020 r. nową pracę znalazło 1,6 mln mieszkańców Holandii. To wciąż o 16.000 mniej w porównaniu do pierwszych trzech miesięcy roku.
Wyraźnie także widać, że najbardziej aktywne w poszukiwaniu nowej pracy są te osoby, które utraciły ją niedawno. Im ktoś dłużej bezrobotny, tym jego wysiłki w znalezieniu zatrudnienia coraz słabsze. Ta grupa ludzi po prostu pozostaje bierna.
Jak komentuje na stronie internetowej Geert-Jan Waasdorp, dyrektor Intelligence Group: „Spada popyt na pracowników w dużej części rynku pracy. Realne są zagrożenia zwolnieniami. Pracownicy przestali też zmieniać miejsce zatrudnienia.
Suche dane, jakie wyłaniają się z raportu, wciąż prezentują holenderski rynek pracy w dobrej kondycji, ale z drugiej strony są wyraźne sygnały i trendy, które pokazują nasz marsz w kierunku ponurej rzeczywistości”.