Swingujące oberki, wyszeptane ballady i jazzowe przyśpiewki oraz o sile ekspresji kuchennych perkusjonaliów
Po raz pierwszy polskie trio Sutari koncertowało w Holandii, 3 grudnia br. w filharmonii De Doelen w Rotterdamie.
Zamieszczamy opinie trójki Polaków zauroczonych koncertem
Zdjęcia dla portalu Polonia.nl wykonał Jacek Futiakiewicz
Swingujące oberki, wyszeptane ballady i jazzowe przyśpiewki
Cóż to była za koncert w sobotni wieczór w De Doelen! Trzy niezwykle utalentowane wokalistki przeniosły nas w barwny świat folkloru polskich wsi. Królowały swingujące oberki, wyszeptane ballady i jazzowe przyśpiewki ludowych melodii – w aranżacjach dość niespotykanych.
Pierwsza płyta Sutari powstawała w kuchni, zatem naturalnym było użycie miksera, tarki czy deski jako instrumentów towarzyszących. Zresztą jeśli o instrumentach mowa to Sutari na sobotnim koncercie zyskało kilkanaście nowych, kiedy publiczność tupaniem, klaskaniem, przygwizdywaniem i okrzykami przyłączyła się do zespołu.
Wszyscy oczarowani niezwykłym współbrzmieniem, pasją i radością ludowych obrazów muzycznych długo jeszcze rozmawiali z artystkami z Sutari po koncercie.
Życzylibyśmy sobie takich wieczorów jeszcze więcej i mamy nadzieję na kolejne wizyty Sutari w „kuchni” holenderskiej.
Magda Mazurkiewicz
Sutari oczarował publiczność pięknem i świeżością brzmienia polskiej muzyki folkowej
Nieczęsto zdarzają się koncerty rodem z Polski w tak znakomitej sali koncertowej jak rotterdamski De Doelen. Sobotni koncert zespołu Sutari jest tym milszym zaskoczeniem. Bo oto osoba programująca koncerty, zafascynowana świeżością i oryginalnością brzmienia trzech młodych Polek, postanowiła zaprosić młode artystki do Rotterdamu.
Trzy piękne kobiety z Polski tworzące współczesny zespół folkowy Sutari fascynują tym chociażby, że do swoich aranżacji używają takich instrumentów jak… mikser kuchenny, łyżka, tarka czy miska z wodą. I brzmi to jak najbardziej czysto, pięknie i prawdziwie. Te bardzo powszednie zdawało by się nam odgłosy, w piosenkach zespołu Sutari tworzą nagle część melodii i przez to nadają niepowtarzalny charakter ich frazie muzycznej. Banalne zdawałoby się kuchenne perkusjonalia tutaj podkreślają i ilustrują takie emocje jak zazdrość, chęć rewanżu, chęć zaczarowania, zaklinania.
I tak właśnie zadziałały na nas Kasia Kapela, Zosia Barańska i Basia Songin w czasie sobotniego koncertu w rotterdamskiej filharmonii De Doelen. One po prostu oczarowały publiczność pięknem i świeżością brzmienia polskiej muzyki folkowej.
Trzy czyste kobiece głosy, zjednoczone w ciekawych harmoniach. Ich tęskne melodie, przeplatane to śmiechem, to szeptem, to kląskaniem ptaka, a to znowu pełnym emocji krzykiem. Na dodatek każda z dziewczyn to multiinstrumentalistka, i to pierwszej klasy.
Dźwięk zespołu Sutari to także cudownie czyste tony basu oraz dwojga skrzypiec, dopełnionego głębokim basem bębna obręczowego. I okazuje się nagle, że melodie rodem z kujawskiej czy łowickiej chaty świetnie ilustrują uczucia i sytuacje znane współczesnym kobietom.
Co więcej, że to wszystko jest jak najbardziej zrozumiałe nawet dla słuchacza, który nie zna języka polskiego.
Wielu Holendrów obecnych na koncercie przyznało, że język muzyki jest uniwersalny, i że odbiór serca wystarczy, aby zrozumieć intencję tego, kto gra i śpiewa.
Całe szczęście dziewczyny z Sutari opatrzyły każdą z piosenek krótkim tłumaczeniem tekstu i przesłania piosenki, więc każdy mógł zrozumieć treść utworu. Koncert Sutari rozpoczął się wprawdzie dość lirycznie, następnie prowadził nas przez przeszło godzinę przez melodie smutne i rozmarzone, lecz zakończył się bardzo skocznymi frazami oberka oraz siarczystego poznańskiego wiwatu. Właśnie tak, jak przystało na swojskie granie kapeli ludowej.
Za wsparcie organizatorskie oraz informację o koncercie dziękuję portalowi Polonia.nl.
Magdalena Kalocińska – Duijnhouwer, MaKaDu
Na rozgrzewkę szwedzki Symbio
„Symbio”, duet ze Szwecji, rozgrzał całą salę już w pierwszych minutach koncertu. A to za sprawą mistrzowskiej gry na akordeonie i lirze korbowej. Brzmienie, jakiego jeszcze nigdy dotąd nie słyszałem. Motoryczna 'jazda’, w której przewijają się wpływy: minimal, muzyki repetytywnej, jak również rock i techno.
Jacek Futiakiewicz
Opublikowane na portalu Polonia.NL 06.12.2016 © Polonia.nl
– Wydawca portalu: STEP – Stowarzyszenie Ekspertów Polskich w Holandii. Czytaj o nas
Znajdziesz nas na Twitterze. Jesteśmy też na Facebooku.
Dołącz do nas i dziel się opiniami.