W sobotę 16 lipca w Amsterdamie zmarł w wieku 91 lat Samuel Marek Anstadt, znany powszechnie jako Milo Anstadt – wybitny polsko-holenderski pisarz i publicysta, Przyjaciel Polski i Polaków, wielki humanista.

Odszedł człowiek z wielką wiedzą i mądrością. Człowiek, któremu Polska i Polacy, po mimo iż opuścił kraj w 1930 roku, zawsze byli bardzo blisko serca. Kiedy mógł, to pomagał Polakom w Holandii. Zawsze starał się pokazać pozytywny wizerunek Polski.
Niejednokrotnie występował publicznie w obronie Polaków, którzy na Zachodzie zbyt pochopnie byli oskarżani o antysemityzm. Mając 87 lat zorganizował kurs wiedzy o Polsce dla uniwersytetu dla seniorów w Hadze i w Amsterdamie. Do końca życia był rządny wiedzy o Polsce i rozwoju sytuacji społecznej i politycznej w kraju.

Z bólem żegnamy wspaniałego Polaka i Holendra, człowieka, dla którego tolerancja była jedną z najwyższych wartości.

Pogrzeb odbędzie się 21 lipca o godz. 14.30, cmentarz Zorgvlied, Amsteldijk 273 w Amsterdamie.

 

Człowiek z potrójnym bagażem: polskim, żydowskim i holenderskim

Milo Anstadt urodził się 10 lipca 1920 roku we Lwowie w tradycyjnej rodzinie żydowskiej, która jednocześnie związana była z kulturą polską.

– „W naszej zasymilowanej żydowskiej rodzinie mówiliśmy na co dzień po polsku. We Lwowie chodziłem do polskiej szkoły dla dzieci żydowskich. (…) To, że moje przywiązanie do Polski i polskiego języka przetrwało do dziś, jest wielką zasługą mojej matki. Czuła się w pierwszej kolejności Polką, cała jej rodzina mówiła wyłącznie po polsku. Ja i moja siostra nauczyliśmy się od rodziców także języka jidysz. Obracając się na styku trzech kultur – polskiej, żydowskiej i ukraińskiej – zapuściłem silne korzenie w pierwszych dwóch”. Tak wspomina swoje dzieciństwo we Lwowie w wywiadzie dla Rzeczpospolitej (w 2000 r.).

W 1930 roku razem z rodziną wyjechał do Amsterdamu. Obracał się prawie wyłącznie w środowisku polskich i wschodnioeuropejskich Żydów, posługiwał się także jidysz, szybko nauczył się niderlandzkiego. Jego pasją były ksiązki.

Po wybuchu wojny, 4 września 1939 r. zgłosił się ze swoim przyjacielem w polskim konsulacie w Amsterdamie. Chciał jechać do Polski, aby przyłączyć się do walczących rodaków.

Wojnę przetrwał w Amsterdamie pod przybranym nazwiskiem, ukrywany przez Holendrów. W 1943 r. rodzice jego zginęli w Sobiborze. W czasie okupacji współpracował z holenderskim ruchem oporu, fałszował dokumenty oraz kolportował nielegalną prasę. W tym okresie zaprzyjaźnił się z późniejszym liderem socjaldemokracji holenderskiej Joopem den Uijl (który w latach 1973-1977 był premierem Holandii).

Den Uyla, redaktora “Vrij Nederland” intrygował jego trójkulturowy bagaż: polski, żydowski i holenderski. W 1947 został wysłany do Polski na pierwszy reportaż.

Jako redaktor opiniotwórczego tygodnika “Vrij Nederland”, a także reżyser i prezenter w rozgłośni radiowo-telewizyjnej VARA zyskał w Holandii duże uznanie i popularność. Ukończył studia prawnicze. Jako dziennikarz telewizji holenderskiej pracował do przejścia na emeryturę w 1993 roku.

W 1960 r. za serial telewizyjny „De Bezetting” (Okupacja) poświęcony II wojnie swiatowej odznaczony został najwyższą nagrodą Fundacji im. Księcia Bernharda. W roku 1995 otrzymał wysokie holenderskie odznaczenie królewskie – Rycerz Orderu Oranje Nassau.

Był zaprzyjaźniony z księciem Clausem, mężem królowej Beatrix. Często spotykali się w Hadze. To książę Claus zainspirował Anstadta do opisania swoich przeżyć z lat dzieciństwa we Lwowie i młodości w Amsterdamie.

Więzi z Polską
Nigdy nie zaniedbał kontaktów z Polską – wielokrotnie ją odwiedzał, pisał reportaże, nagrywał filmy dokumentalne. W swojej publicystyce pisał o wojennej spuściźnie i o odbudowie kraju, o stalinizmie i komunizmie.

Do 1968 r. odwiedzał Polskę prawie co roku, w roli dziennikarza bądź reżysera filmów dokumentalnych. Ze względu ma ostrą krytykę władze komunistyczne odmówiły mu polskiej wizy, była mu potrzebna, bo w 1953 roku przyjął obywatelstwo holenderskie. Dopiero w 1987 roku, a więc po dziewiętnastu latach nieobecności, zawitał jako dziennikarz do Polski. Polski paszport otrzymał ponownie dopiero w 1991 r. Był, jak mówił, Holendrem i Polakiem.

Szczególne miejsce w działalności publicystycznej Milo Anstadta zajmują stosunki polsko-żydowskie. W 1989 roku wydał zbiór szkiców „Polacy i Żydzi”. Jest to jedyna publikacja w Holandii ukazująca czytelnikowi historię i realia stosunków polsko-żydowskich.

W 2000 r. ukazała się po niderlandzku trylogia autobiograficzna „Kruis of munt” (‘Orzeł czy Reszka’), pierwsza jej część „Dziecko w Polsce” ukazała się w tymże roku w języku polskim w tłumaczeniu Małgorzaty Zdzienickiej. W listopadzie 2000 r. Stowarzyszenie STEP zorganizowało w Hadze spotkanie z autorem.

W 2000 r. Anstadt otrzymał Nagrodę im. Andrzeja Drawicza przyznawaną osobom zasłużonym dla pomnażania roli i znaczenia polskiego dziedzictwa w świecie oraz dla kształtowania kontaktów z innymi narodami w duchu tolerancji, poszanowania różnic i zrozumienia.
W 2004 r. Milo Anstadt został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Zasługi RP w uznaniu wybitnych zasług w działalności na rzecz porozumienia polsko-żydowskiego.

tekst i zdjęcie M. Bos-Karczewska, Polonia.nl

Czytaj / Lees

Opublikowane w portalu Polonia.NL 18.07.2011
Wydawca portalu: STEP – Stowarzyszenie Ekspertów Polskich w Holandii. Czytaj o nas