Rotterdam obawia się wzrostu bezrobotnych Polaków (bez zasiłku) i chce ich nakłonić do powrotu do kraju na czas kryzysu w Holandii. Potem, jak będzie dla nich praca, będą ponownie mile widziani…

Według szacunków gminy w Rotterdamie od roku mieszka 15 tys. Polaków, z czego dwie trzecie nie jest zarejestrowana. Inne, nieoficjalne źródła podają, że liczba Polaków w Rotterdamie spadła z 30 tys. do 20 tys. w tym roku.

– Pobyt Polaków bez pracy, bez dochodów i dachu nad głową nie jest pożądany w mieście. W trakcie Dnia Polskiego w Rotterdamie 26 kwietnia chcemy zachęcać bezrobotnych Polaków do czasowego powrotu do kraju. Będą mogli spokojnie powrócić do Rotterdamu, jak poprawi się sytuacja gospodarcza. Na razie nie mamy sygnałów, aby liczba bezdomnych Polaków u nas rosła. W mieście rośnie bezrobocie i jako gmina musimy działać prewencyjnie – powiedział Hamit Karakus, radny miasta Rotterdam w lokalnym radiu Rijmond.

Wypowiedź radnego Karakusa odbiła się szerokim echem w prasie holenderskiej, pojawiły się artykuły: Polacy bez pracy, wyjeżdżajcie!, Rotterdam radzi powrót bezrobotnym Polakom.

Do redakcji portalu Polonia.NL napłynęły maile z zapytaniami. Zadzwoniliśmy do władz Rotterdamu o wyjaśnienie sprawy.

– Chcemy prowadzić akcję informacyjną wśród Polaków, aby w dobie kryzysu przygotować ich na czarny scenariusz – utratę pracy. Wiele Polaków w Rotterdamie myśli o powrocie, nie wiedzą jednak, jak załatwić sprawy związane z powrotem jak ubezpieczenia, uprawnienia do holenderskiej emerytury. Tym osobom chcemy pomóc udzielając stosownych informacji – mówi Farida Aghris, rzeczniczka radnego Karakusa.

Pakietu tych informacji gmina jeszcze nie opracowała. Dopiero w trakcie Dnia Polskiego 26 kwietnia władze Rotterdamu chcą zapoznać się z potrzebami Polaków w tym zakresie.

Faktem jest, że Polacy, którzy utracili pracę i pozostają w Holandii, są w beznadziejnej sytuacji. – Szukają na gwałt pracy, dachu nad głową i wszelkiej pomocy. Wegetują w Holandii, nie znając języka i nie mając wsparcia rodziny czy znajomych jak w kraju – mówi Polka od lat mieszkająca pod Rotterdamem.

– Wiemy, że wielu polskich bezrobotnych koczuje w samochodach czy nocuje u znajomych. Im nie możemy pomoc, bo nie zdobyli uprawnień do pomocy socjalnej – twierdzi Farida Aghris.

Do holenderskiego zasiłku dla bezrobotnych mają prawo osoby, które pracowały w Holandii legalnie przez 26 tygodnie. Pracownik płacił podatki, był ubezpieczony oraz ma stałe miejsce zamieszkania w Holandii. Co gorsze, bezdomni Polacy nie mają uprawnień do przytułku dla bezdomnych, ten jest tylko dla osób niezarejestrowanych w gminie.

– Chcemy, aby Polacy zaczęli aktywnie myśleć o tym, co ich może czekać i aby sami zawczasu podjęli kroki, aby nie wylądowali na ulicy i stąd nasza akcja informacyjna – mówi Aghris. Nic innego gmina nie może zrobić. – W rachubę nie wchodzi zwrot kosztów przeprowadzki ani premia za powrót imigranta do kraju pochodzenia.

Takie rozwiązanie jest od początku roku praktykowane w Hiszpanii, bezrobotny otrzymuje wypłatę zasiłku dla bezrobotnego pod warunkiem, że w ciągu 3 lat nie powróci do Hiszpanii. Z kolei Norwegia chce udzielać długoterminowych stypendiów wypłacanych osobom, które wracając do kraju pochodzenia podejmują tam naukę.

Na pytanie, gdzie lepiej przetrwać kryzys w Polsce czy w Holandii, nie ma jednoznacznej odpowiedzi. „Nie warto wracać, nie ma pracy” – taką odpowiedź mają za to dla emigrantów pracownicy urzędów pracy w kilkunastu polskich miastach.

Autor: Małgorzata Bos-Karczewska, Polonia.NL

Co o tym sądzisz? Czekamy na Wasze reakcje: info@polonia.nl

Linki:

Nasze artykuły: