Relacja własna Polonia.NLW środę 25 czerwca br. w haskim parlamencie na ministra ds. Spraw Socjalnych i Zatrudnienia Pieta Heina Donnera posypał się grad krytyki.

• Zdaniem większości posłów problemy, z jakimi obecnie borykają sie holenderskie gminy w skutek napływu polskiej migracji, są zbyt duże i poważne, aby Holandia mogła otworzyć rynek pracy dla Bułgarów i Rumunów od 1 stycznia 2009 r.

• Według posłów, minister Donner nie żyje w rzeczywistym świecie, obraz przez niego przedstawiony jest zbyt różowy, a kroki podjęte przez rząd nieadekwatne do sytuacji.

• Brak też ministrowi poczucia pilności sprawy, czyli szybkiej poprawy sytuacji obywateli.

Cytaty z debaty
1. „Polacy mają cenny wkład do gospodarki i w społeczeństwo Holandii. Jesteśmy im wdzięczni, że przybyli tu pracować’- minister Piet Hein Donner (CDA)

2. „Minister Donner jest sojusznikiem nieuczciwych firm” – Paul Ulenbelt (SP)

3. „Zamknijmy rynek pracy dla Polaków i całej reszty” – Sietsema Fritsma (PVV – partia Wildersa)

4. „Szanse na złapanie nieuczciwych agencji pośrednictwa pracy sa małe, a jeśli już takie biuro wpadnie, to sankcje wobec niego są słabe. Nielegalni pośrednicy nie traktują nas (polityków – red.) poważnie” – Hans Spekman (PvdA)

5. „Wstyd mi za to, że w Holandii trwa wyzysk migrantów” – Cynthia Ortega-Martijn (Christen Unie, CU)

6. „Polacy wypierają Marokańczyków i Turków z rynku pracy. Polak bez pracy powinien natychmiast opuścić Holandię i nie może jemu przysługiwać zasiłek dla bezrobotnych” – Henk Kamp (VVD).

DEBATA – Gospodarka
W środę 25 czerwca br. w komisji parlamentarnej ds. spraw socjalnych minister Piet Hein Donner stanowczo podkreślił, że gospodarka Holandii potrzebuje nowych, tanich migrantów i że bez Polaków sektory, jak ogrodnictwo, budownictwo czy sektor metalowy popadną w tarapaty.

Według ministra Donnera napływ Polaków nie zwiększa się, nawet grozi spadkiem w związku z dynamicznym rozwojem polskiej gospodarki. W Polsce już występuje brak rąk do pracy, co skutkuje wzrostem płac. „Rząd Polski nie prosi nas przecież, aby zamknąć rynek pracy dla ich obywateli” – rzucił minister w odpowiedzi krytykom polskiej migracji do Holandii. W wizji ministra Donnera Holandia winna się o Polaków troszczyć i o nich zabiegać, bo ci mogą wkrótce „się skończyć”.

Z tego względu minister Donner chce, aby Holandia otworzyła rynek pracy dla Bułgarów i Rumunów od 1 stycznia 2009 r. (Oba kraje stały się członkami UE od stycznia 2007 r., ale do tej pory tylko Szwecja i Finlandia oraz 8 nowych członków z Europy Środkowej i Wschodniej otworzyły swoje rynki pracy dla tych obywateli – przyp. red.).

Priorytety to kwestie społeczne
Argumenty ekonomiczne ministra jednak nie trafiły do posłów. Doszło do ostrego konfliktu między ministrem a posłami, także tych z partii rządzących – CDA, PvdA i CU.

„Podczas gdy gospodarka krzyczy o nowych, tanich migrantów, to problemy w niektórych dzielnicach dużych miast tylko narastają” – powiedział poseł Hans Spekman z koalicyjnej partii PvdA. Dodał: „W tym konflikcie interesów moja partia wybiera nie makrogospodarczy świat rządu i ministra Donnera, a mikroproblemy obywateli”.

Wszyscy obecni posłowie (z wyjątkiem klubu D’66) byli zgodni co do tego, że problemy, z jakimi obecnie borykają się gminy tego kraju w skutek napływu Polaków, są za duże, aby pozwolić sobie na nową falę migrantów od stycznia 2009 r. Dlatego rząd powinien decyzję odłożyć na trzy lata do roku 2012.

Obecne palące problemy to:
1. wyzysk polskich migrantów przez nierzetelne (tzw. malafide) biura pośrednictwa pracy,
2. złe zakwaterowanie (wyzysk przez tzw. „huisjesmelkers” i brak mieszkań) oraz
3. kwestia integracji Polaków w społeczeństwo Holandii (nauka języka niderlandzkiego i napływ polskich dzieci do szkół).
Do tego partia PvdA dorzuciła nowy problem:
4. wzrost liczby polskich migrantów w przytułkach dla holenderskich bezdomnych.

Według posłów minister niedocenia rangi problemów, a dotychczasowe środki są mierne. Nawet poseł z CDA – z partii ministra Donnera – Eddy van Hijum uznał kroki dotychczas podjęte przez ministra za niewystarczające. Domagał się twardej polityki zwalczania nieuczciwych biur pośrednictwa pracy.

„Szanse na złapanie nieuczciwych agencji pośrednictwa pracy są małe, a jeśli już takie biuro wpadnie, to ewentualne sankcje wobec niego są słabe. Hascy politycy nie są poważnie traktowani przez nielegalnych pośredników” – dodał poseł PvdA, Hans Spekman.

„Wstyd mi za to, że w Holandii trwa wyzysk migrantów” – powiedziała posłanka CU, Cynthia Ortega-Martijn.

Ortega-Martijn z partii CU jako jedyna podjęła kwestię adekwatnego informowania Polaków i pomocy im przy rozwiązywaniu problemów. Na jej pytanie, czy minister wspiera ideę organizacji branżowej VIA, aby na terenie całej Holandii powstała sieć punktów pomocy dla Polaków, minister dał wymijającą odpowiedź, mówiąc, że czeka we wrześniu na konkrety ze strony VIA.

Samotny minister
W parlamencie minister Donner samotnie bronił interesów gospodarczych. Bo niegdysiejszy sojusznik świata biznesu partia liberałów z VVD, obecnie pogrążona w kryzysie, zarzuciła liberalizm, zmieniając swój ton na prawicowy populizm. W debacie poseł Henk Kamp z VVD stwierdził, że Polacy wypierają Marokańczyków i Turków z rynku pracy i że chcą zrobić skok na holenderskie zasiłki. Według Kampa Polak bez pracy powinien natychmiast opuścić Holandię i nie może jemu przysługiwać zasiłek dla bezrobotnych.

WNIOSKI – gorąca jesień
Ministra Donnera czeka gorąca jesień w tym temacie. Rząd podejmie decyzje w sprawie otwarcia rynku pracy dla Bułgarów i Rumunów w listopadzie br., po czym odbędzie się debata w parlamencie. Do tego czasu minister Donner będzie musiał przekonać większość haskiego parlamentu do kilku spraw, a mianowicie:
• że kroki pojęte przez rząd na rzecz poprawy sytuacji związanej z polską migracją przynoszą wyniki,
• że rząd stanowczo zwalcza nieuczciwych pośredników,
• że problemy, jakie sygnalizują niektóre gminy, są przesadzone w skali ogólnoholenderskiej,
• że gospodarka Holandii faktycznie potrzebuje nowych, tanich migrantów oraz
• że wkład nowej, taniej siły roboczej z UE w gospodarkę Holandii jest wyższy niż koszty społeczne związane z ich przybyciem do pracy.

ANALIZA – Inne orzechy
Kwestia nowej polskiej migracji zarobkowej to tylko jeden – i to raczej lekki – orzech do zgryzienia dla ministra Donnera. Inne trudniejsze sprawy przed ministrem to problemy strukturalne holenderskiego rynku pracy, które narzuca szybkie starzenie się społeczeństwa. Są to:
1. przedłużenie okresu pracy zawodowej z 65 roku do 67 roku życia oraz
2. zwiększenie podaży nieaktywnych zawodowo na rynku pracy.
Od roku 2010 społeczeństwo Holandii będzie się kurczyć i po raz pierwszy miejsc pracy będzie przybywać więcej niż ludzi! Nastaną zatem nowe czasy, wymagające nowego myślenia i podejścia.

W tym wszystkim życzymy ministrowi Donnerowi wielu sukcesów. Minister Fedak w Warszawie również tylko, że konkretnych planów w kraju jakoś brak.

Małgorzata Bos-Karczewska
Redaktor naczelny
portalu Polonii holenderskiej
Polonia.NL

Opublikowane w portalu Polonia.NL 28.06.2008