Informacja własna www.polonia.nl z haskiego parlamentu

W 2007 r. data otwarcia rynku pracy w Holandii była
już dwukrotnie odkładana: najpierw rząd postulował 1 stycznia,
później 1 marca, a teraz trzecie podejście: 1 maja.

Minister Piet Hein Donner (CDA) zapowiedział w liście z 6 kwietnia
br., że chce otworzyć całkowicie rynek pracy Holandii dla pracowników z
UE-8 z dniem 1 maja br. W zwyczaju holenderskiej demokracji
parlamentarnej jest uzyskanie do tego aprobaty parlamentu.

W czwartkowej trzygodzinnej debacie w parlamencie wszyscy
prawie posłowie naciskali na ministra Pieta Donnera, aby ten
podjął efektywne kroki na rzecz zapewnienia Polakom adekwatnego
zakwaterowania i płacy minimalnej oraz położenia kresu wyzyskowi zanim
Holandia otworzy rynek pracy z dniem 1 maja br.

W czwartek minister wyszedł na przeciw obawom drugiej izby składając
pewne obietnice, jak np. że SoFi numer będzie wykorzystywany do
pozyskiwania przez władze gminy adresów zamieszkania obcokrajowców po
to, aby sprawdzić warunki mieszkaniowie. Minister podkreślił,
że władze Hagi mają dużo problemów z osobami, które nielegalnie
wynajmują (m.in. Polakom) mieszkania i to w bardzo złym
stanie. Chce ten proceder zwalczać.

Obawy przed zalewem Polaków
Niektórzy posłowie,
jak S. Fritsma z PVV (partia Wildersa) wyrazili obawy, że w 2007
r. Holandię czeka napływ aż 120 tys. Polaków lub jeszcze znacznie
więcej (w I kw. 2007 wydano 24 tys. pozwoleń na pracę, w tym 90% dla
Polaków). Jest to podwojenie w stosunku do raportu Ecorysu z ub. r.,
który prognozował napływ 50-60- tys. pracowników z UE-8. Domagał sęi
wręrcz zamknięcia rynku pracy Holandii dla pracowników z UE-8. Minister
Donner przyznał, że liczba faktycznie się zmieniła, jest większa od
wcześniejszych prognoz rządu, bo zmieniła się koniunktura na rynku.

Dużo krytyki padło na temat Polaków tzw. pseudo-samozatrudnionych,
których co prawa obecna debata dotycząca wolnego przepływu
pracowników nie obejmuje (ich działalność opiera się na wolności
zakładania firmy). Ale jak dobitnie podkreślił minister, jest to
rozwiązanie zastępcze wymuszone obecną sytuacją.

Co dalej?
Po debacie zapytałam ministra Donnera, jakie są szanse na otwarcie rynku pracy w Holandii z dniem 1 maja.
Minister
powiedział, że rozumie troski poselskie. Ma jednocześnie ma
nadzieję, że jego rozwiązania przedstawione posłom w debacie
wystarczą, aby w następnym tygodniu zawiązała się większość w
parlamencie. Liczy, że jego plany zostaną przyjęte.

Za tydzień w środę 25 lub czwartek 26 kwietnia odbędzie się plenarna debata w haskim parlamencie nad planami ministra Donnera.

Brak 3 głosów
Ale jak na razie nie ma większości
w parlamencie. Plan ministra Pieta Heina Donnera popiera CDA i dwie
frakcje opozycji: Demokraci 66 i liberałowie z VVD. Jak
powiedziała mi posłanka Naima Azough z Zielonych, jej frakcja
obecnie waha się, ale ma zamiar poprzeć plan ministra
otwarcia rynku pracy z dniem 1 maja br. Łącznie daje to 73 głosy za,
jeszcze brakuje trzech głosów.

Partia Pracy – drugi ważny koalicjant rządu Jana Petera Balkenendego
IV – waha się, ostro atakowana z lewej strony przez Socjalistów z SP.
Jak powiedział mi poseł PvdA Ton Heerts, jego frakcja ma wkrótce
zadecydować.

Można jednak mieć nadzieję wraz z ministrem Donnerem, że do tego
czasu uda się znaleźć trzy głosy popierające wśród małych frakcji.
Wtedy Holandia by pokazała, że do trzech razy sztuka i za trzecim razem
nie odłoży decyzji otwarcia rynku pracy.

Finał juz za tydzień. Trzymamy kciuki za ministra Donnera i posłów wspierających jego plany.

Autor: Małgorzata Bos-Karczewska z haskiego parlamentu w Hadze

Źródło: artykuł ukazał się na www.polonia.nl 19.04.2007