Rząd Holandii podjął decyzję o otwarciu z dniem 1 stycznia 2007 roku
rynku pracy dla Polaków i obywateli pozostałych 7 nowych państw
członkowskich UE, podaje komunikat prasowy rządu Holandii z 1 grudnia 2006.

Wcześniej dla dwójki nowicjuszy od stycznia 2007 r. w UE , czyli
Bułgarii i Rumunii, Holandia oznajmiła okresy przejściowe w dostępie do
rynku pracy.

Decyzję o uwolnieniu rynku pracy dla Polaków (i pracowników z całej
8-ki) rząd Jana Petera Balkenende motywuje rosnącym popytem na rynku
pracy. We wrześniu uwolniono kolejne 15 sektorów. Łącznie w
21 sektorach na 170 jest łatwiej o pracę.

Obecnie rząd Holandii stwierdza, że podjął możliwe kroki, aby
zapobiec nieuczciwej konkurencji i by zabezpieczyć odpowiednie warunki
mieszkaniowe. Optymistycznie stwierdza, że spełni wkrótce ostatnie
obietnice złożone wiosną w haskim parlamencie jak np. zapewnienia że
warunki pracy obywateli 8-ki (w tym Polaków) nie będą poniżej poziomu
wyznaczonego umowami zbiorowymi o pracę (CAO).

Dodajmy, że w listopadzie Inspekcje Pracy obu krajów, Polski i
Holandii, podpisały umowy dotyczące współpracy i wzajemnej wymiany
informacji.

Tym samym droga stoi otworem, by zliberalizować z dniem 1 stycznia
2007 r. dostęp do rynku pracy – obietnicę rządu Jana Peter Balkenende.
Ale czy tak się stanie, czytaj tekst poniżej.

Komentarz:
Ostatnia obietnica JPB spełniona czy musztarda po „wyborczym” obiedzie?
Premier
Jan Peter Balkenende (JPB) chce spełnić swoje plany. Oby tak się stało,
a ze mną kciuki trzyma wiele Polaków i firm holenderskich. Szkopuł w
tym, że rząd Holandia jest po wyborach i rząd JPB jest zdymisjonowany.
A nowy rząd (o nieznanej jeszcze konstelacji, ale na pewno bez
liberałów) i choć może będzie to czwarty rząd JPB (!) może nie kwapić
się, aby tę obietnicę zrealizować.

Pierwsza (i kolejna) potyczka czeka premiera JPB w haskim
parlamencie. Niestety zwolennicy szybkiego otwarcia rynku pracy (tj. z
dniem 1 stycznia 2007) byli i są w mniejszości. CDA, Pvda i SP są
przeciwne.

Jeszcze w kwietniu br. rząd JPB obiecał pod presją apelacji
poselskiej, że w listopadzie br. przedłoży raport z poczynionych kroków
zanim dojdzie do uwolnienia rynku pracy od 1 stycznia 2007 r. Było to
konieczne, by wyjść na przeciw opozycji wobec rządowych planów
liberalizacji rynku pracy. Wtedy liberałowie z VVD i D’66 byli
osamotnieni, a rządowa frakcja chadecka, partia JPB, im sekundowała!
Wybory 22 listopada popsuły jednak szyki.

Obecnie (po wyborach 22 listopada) skład parlamentu jest jeszcze
mniej korzystny dla zwolenników szybkiego otwarcia rynku pracy.
Zwycięstwo socjalistów z SP nie wiele dobrego wróży.
W Hadze szykuje
się niezła burza. Bo rząd JPB raportu nie złożył raportu, a obecną
decyzją z 1 grudnia br. zdymisjonowany rząd JPB narzuca parlamentowi
swoję wolę.

Czy 17-ta już sesja Konferencji Utrechckiej (forma współpracy
międzyrządowej pomiedzy Polską a Holandią) zaplanowana na 6 grudnia br.
w Amsterdamie z udziałem ministrów Spraw Zagranicznych Polski – pani Anny Fotygi (cv) i Holandii – pana Bena Bota, przyniesie rozwiązanie. Nie miejmy złudzeń.

Co dalej?
Trudno przewidzieć. Bo od 2002 r.
kraj ten stał się nieprzewidywalny. W Holandii zamyka się okiennice. Od
roku holenderska gospodarka „is booming”, za to w głowach wielu
Holendrów strachy. Ale nie tylko na Lachy, co przed Nieznanym, czyli to
co niesie globalizacja bez adekwatnego przywództwa.

Pragmatycznie (i optymistycznie) jednak sądzę, że jeszcze trzeba
będzie poczekać parę miesięcy i że do 1 czerwca 2007
Holandia otworzy rynek pracy.

autor: Małgorzata Bos-Karczewska (red. naczelny www.polonia.nl) Artykuł ukazał się w Portalu Polonii Holenderskiej www.polonia.nl dnia 1.12.2006