Ci, którzy przełamują strach, wygrywają. Oszukiwani w Holandii przez agencje pracy tymczasowej Polacy siedzą cicho. Warto przestać się bać. Opowiadają ci, którzy się odważyli, dostali wsparcie FNV, wygrali w sądzie. I są teraz bardziej pewni siebie.
Najpierw bunt i strach, potem walka o swoje
– Na początku myślałam, że w Holandii po prostu tak jest. Że miejscowi zarabiają więcej, niż my. Kiedy się dowiedziałam, że to nieprawda, że Polak-imigrant zarobkowy i Holender na tym samym stanowisku mają zarabiać tyle samo, zaczęłam się buntować. Bałam się, ale przemogłam strach – mówi Katarzyna Krzesińska w rozmowie z gazetą AD.
Polecamy także: Holenderski związek FNV walczy z agencjami. Odszkodowania także dla Polaków
41-letnia Katarzyna jest jedną z dwudziestu sześciu Polaków (na 45-osobową grupę), która powiedziała: dość – oszustwom agencji pracy tymczasowej. Z prawnym wsparcie związków zawodowych FNV poszła do sądu i wygrała.
Na osoby, które zdecydowały się walczyć o swoje prawa pracownicze, spadły ze strony agencji represje. Z dnia na dzień przestali być wzywani do pracy, skończyły się zarobki, brakowało pieniędzy na żywność. Niektórym grożono.
Nie poddali się, mieli wsparcie FNV i ich prawników. Teraz agencja musi wypłacić 26 naszym rodakom kwotę łącznie około 500.000 euro tytułem utraconych zarobków. Wyrok zapadł w listopadzie 2018 r. O takie wyrównanie pracownik tymczasowy może ubiegać się do 5 lat wstecz.
Kreatywne oszustwa
1. Proceder zaniżania zarobków imigrantów zarobkowych przez agencje pracy to „kreatywne” umowy, wedle których pracownik zatrudniany przez agencje nie był pracownikiem, ale podwykonawcą. Stosowano więc inne, niższe niż u Holendrów stawki.
2. Innym sposób to nagminne „błędy” księgowych przy naliczaniu wypłat.
3. Polskim pracownikom tymczasowym, z reguły nie znającym języka niderlandzkiego, mydlono oczy tłumaczeniem, że te dziwne potrącenia, np. miesięczna opłata roweru i… płaszcza przeciwdeszczowego, to w Holandii norma.
Polecamy: Masz problem z pracodawcą w Holandii? Nie czekaj! Tutaj znajdziesz pomoc
„Taki jest system”
„Taki jest tu system” – te słowa na początku swojej pracy w Holandii (od grudnia 2011 r.) najczęściej słyszał Krzysztof Wąsala, dzisiaj członek związku zawodowego FNV i tzw. kadelid – wolontariusz, doradca w sprawach praw pracowniczych.
Pracował, jak większość, przez agencje pracy tymczasowej i na własnej skórze doświadczył „kreatywnej księgowości” w postaci nieuzasadnionych potrąceń od wynagrodzenia oraz nagminnie zdarzających się „błędów” przy wypłatach.
– Do związków FNV wstąpiłem w marcu 2013 r. Podczas podróży do Polski namówił mnie do tego znajomy. Powiedział: zapisz się do związków, może kiedyś będziesz potrzebował ich wsparcia. Byłem sceptyczny, znałem działalność związków zawodowych w Polsce, ale się zapisałem do FNV – opowiada portalowi Polonia.nl Krzysztof Wąsala.
Polecamy: Jesteś pracownikiem – co zrobić, gdy zachorujesz?
Nie znał wtedy swoich praw, nie wiedział, iż często pracodawcy nie wypłacają tego, co się należy Polakom. – Wręcz uważałem, że na Zachodzie to musi być wszystko ok., bo przecież oni mają tutaj tyle kontroli, wysokie standardy itp. – dodaje Krzysztof i wyjaśnia, że szybko postanowił sam sprawdzić, jakie właściwie są przepisy prawa pracy w Holandii.
CZYTAJ także: Stawki płacy minimalnej w Holandii od 1 stycznia 2019
Najważniejsze to znać swoje prawa
Zdemaskował oszustwa agencji w przypadku swoim i kolegów. Ze wsparciem FNV przez rok walczył o należne mu pieniądze, które nie były wypłacane. Udało się.
– Agencja zwróciła tzw. servicekoosten, wypłaciła odszkodowanie transitievergoeding, wyrównała za okres, w którym nie miałem zachowanej ciągłości wynagrodzenia, uwzględniła podwyżki płac itp. Przy okazji udało mi się jeszcze wywalczyć polskojęzyczne umowy dla wszystkich naszych ludzi zatrudnianych przez tę agencję. A sama agencja? Tłumaczyła, że to zwroty z urzędu skarbowego. Pusty śmiech mnie ogarnął.
Krzysztof, oczywiście, pracę stracił, ale dzisiaj jest zatrudniony bezpośrednio w firmie, do której wówczas trafił przez agencję.
– Co mnie bardzo zdziwiło? Podejście wielu moich znajomych z pracy. Mówili, że mam się nie wtrącać w ich sprawy, bali się ze mną rozmawiać w obawie o pracę. Twierdzili, iż mam przestać walczyć z tą agencją nawet po tym, jak sami dostali zwroty. Ja się jednak nie poddałem i walczyłem do końca – opowiada Krzysztof.
Teraz w każdy poniedziałek w centrum związkowym FNV w Haarlem Krzysztof Wąsala pracuje jako wolontariusz-członek FNV, czyli kaderlid FNV. Tam spotyka się z problemami imigrantów zarobkowych wszystkich narodowości, ale stara się koncentrować głównie na Polakach.
Na Facebooku prowadzi własną stronę Polska Brygada , na której zamieszcza informacje na temat holenderskiego prawa pracy i życia w Niderlandach. Chce, ażeby Polacy lepiej poznali swoje tutaj możliwości, przestali się bać walczyć o swoje. To się naprawdę opłaca.
>> Zapraszamy do wyszukiwania interesujących tematów w naszym archiwum (pole wyszukiwarki). Zawiera mnóstwo cennych informacji, na tyle, że artykuły publikowane na portalu Polonia.nl są archiwizowane przez Królewską Bibliotekę w Hadze jako dziedzictwo cyfrowe Holandii <<