W środę 21 marca w Hadze w wyborach samorządowych dwie Polki walczą o mandat radnego. Jedna z listy CDA, a druga z listy Groep de Mos. Jest nas 9 tys. Polaków-wyborców w Hadze. Miej głowę na karku, działaj strategicznie – zagłosuj!

  • Nie masz nic do stracenia, a Polacy w Hadze wiele do ugrania!
  • Nie ukrywamy – liczymy na efekt pospolitego ruszenia!

W wyborach 4 lata temu Polacy kandydujący w Hadze zdobyli tylko ok. 500 głosów. Polacy-wyborcy nie poszli głosować. A naszych ludzi w Hadze uprawnionych do głosowania jest ok. 9 tysięcy!

W tę środę 21 marca macie ponownie szansę!

Polecamy: Polacy walczą o mandat radnego. Sprawdź gdzie w Holandii

Gdyby większość Polaków-mieszkańców Hagi zagłosowała na te 2 Polki, to jest bardzo duża szansa, że mielibyśmy dwie rodaczki w radzie gminy Haga.

Bratnia dusza, po co?

Jesteśmy wielką grupą mieszkańców Hagi, ale nie mamy polityka w radzie miasta, który rozumie problemy Polaków i chce im pomóc.

Chodzi o kogoś, który zbierze te skargi czy opinie w całość, przedstawi we frakcji a potem w radzie gminy.

Inaczej radni miasta nie dowiedzą się, jakie problemy mają Polacy mieszkańcy Hagi i o co im chodzi!

Nic nie bierze się z niczego Tak działa lokalna polityka Tak robią inne narodowości w Hadze.

W Hadze potrzebne jest ponad 1200 głosów, by kandydat na radnego samodzielnie dostał się do rady.

Dlaczego ponad 1200 głosów?

W 2014 r. wymagana liczba głosów, tzw. voorkeurstemmen, dla kandydata znajdującego się na dole listy wyborczej (żeby dostał się bezpośrednio do rady miasta) wynosiła w Hadze  nieco ponad 1200 głosów. Frekwencja była wtedy na poziomie 51,3 proc.

Rodacy w Hadze, zagłosujcie masowo na dwie kandydatki – Polki.

W Hadze dwie Polki walczą o mandat radnego

Magda Spaans-Płóciennik (41 lat)

  • Partia: CDA, lista nr 6 w Hadze
  • Miejsce na liście: 8
  • W Holandii od: 1998
  • Z Polski: Łódź
  • Rodzina: mąż, dwie córki
  • Praca: pracuje w Erasmus MC i zajmuje się monitorowaniem badań klinicznych z zakresu hematologii oraz w haskiej fundacji MOOI Welzijn – kierownik projektu Polski Dom Kultury w Hadze
  • Osiągnięcie: założycielka Polskiego Domu Kultury w Hadze

Magda Spaans-Płóciennik startuje po raz drugi w wyborach samorządowych z listy CDA w Hadze. W 2014 r. zdobyła 214 głosów.  W nadchodzących wyborach ma większe ambicje, 4 lata doświadczenia ją tylko zmotywowały – liczy na więcej głosów Polaków z Hagi. Ponad 1200 głosów da jej mandat w radzie gminy Haga.

Rozmawia Małgorzata Bos-Karczewska

Co zrobiłaś dla Polaków w Hadze w ciągu ostatnich 4 lat?

– Wsłuchałam się w głosy płynące od polskich wyborców cztery lata temu i założyłam Polski Dom Kultury w Hadze.

To był wielki wysiłek, 2 lata pracy, zabiegania o subsydia i odpowiednią lokalizację. Udało się, we wrześniu ub. r. otworzyliśmy Dom Kultury.

Staramy się również o polską bibliotekę. Z prowadzonych zajęć korzysta wielu Polaków, ale także  Węgrów czy Ukraińców z Hagi. Są to tańce salsy, mecze halowej piłki nożnej, konsultacje psychologiczne czy kursy nauki języka niderlandzkiego. W styczniu gościliśmy także Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Ludzie się spotykają, nawiązują znajomości. Bo Haga jest miastem przyjaznym dla wszystkich jej mieszkańców. Zobacz wydarzenia

Skąd pasja do polityki?
Na kampanii wyborczej w Hadze

– Widzę bezradność wielu Polaków w Hadze i piętrzące się przed nimi problemy. Chciałabym im efektywniej pomagać. Działając poprzez partię CDA otwierają się nowe drogi dotarcia do decydentów i kontaktów z haskimi organizacjami. Namacalnym dowodem tego jest właśnie powstanie Polskiego Domu Kultury w Hadze.

Walczysz o mandat radnego zabiegając o głosy także Polaków. Dlaczego to jest tak ważne?

Już przecież usłyszałaś od niektórych naszych rodaków, że chodzi ci o miejsce przy korycie.

– Przez 4 lata, w moim prywatnym czasie, co tydzień uczestniczyłam w zebraniach frakcji CDA. Widzę, jak wiele spraw inni obywatele Hagi kierują do radnych, by miasto zajęło się ich problemami.  W przypadku Polaków, choć tak licznych w Hadze, jesteśmy jednak bezradni – nie mamy polityka, który rozumie nasze bolączki i chce pomóc.

Chcę, żeby to się zmieniło, o ile Polacy mi zaufają i oddadzą na mnie głos.

Anna Jędra (35 lat)

  • Partia: Groep de Mos, lista 7 w Hadze
  • Miejsce na liście: 18
  • Praca: asystentka we frakcji Groep de Mos od 2016 r.
  • Rodzina: mąż, 2 córki
  • Z Polski: Oleśnicy
  • W Holandii od: 2010 r.

 

Anna Jędra jest członkiem lokalnej haskiej partii Groep de Mos, powstałej w 2012 r. – Jesteśmy partią środka, mamy konserwatywne poglądy np. dotyczące uchodźców. A także lewicowe – chcemy pomagać tym w potrzebie – tłumaczy mi Anna, bo poza Hagą mało kto tę partię zna.

Anna liczy na  uzyskanie ponad 1200 głosów, bo to da jej bezpośrednio mandat w radzie gminy Haga.

Rozmawia Małgorzata Bos-Karczewska

Co zrobiłaś dla Polaków w Hadze w ciągu ostatnich 2 lat?

– Co tydzień otrzymujemy ze 40 maili od mieszkańców Hagi, w których sygnalizują nam swoje problemy. Każde pytanie rozpatrywane jest indywidualnie przez radnego.

Pomogłam Polce, której syn został uderzony przez nauczyciela w jednej z haskich szkół. Podczas mojej wizyty w szkole z ramienia partii zostałam zignorowana. Dopiero interwencja radnego i lidera formacji Richarda de Mosa odniosła skutek, szkoła zwolniła nauczyciela z pracy.

Co partia chce zrobić dla Polaków?

– Po wyborach chcemy założyć w Hadze punkt meldunkowy, rejestrujący agentów nieruchomości, którzy na czarno wynajmują mieszkania. Kwestia dyskryminacji w pracy jest ważna, ale nią zajmuje się polityka krajowa, nie gminna.

Nieustannie powtarzam: nie czekaj do jutra i pomóż swojemu dziecku już dziś, by mogło osiągnąć sukces poprzez naukę niderlandzkiego.

To umożliwia zdobycie odpowiedniego wykształcenia i jest odskocznią w lepsze życie.

Na kampanii wyborczej w Hadze

Jestem przeciwniczką zakładania ośrodków tylko dla Polaków, np. polskiej biblioteki. O wiele lepszym pomysłem jest w tym przypadku regał z polskimi książkami w bibliotece publicznej.

Wizyta w publicznej bibliotece daje Polakom możliwość wejścia w kontakt z Holendrami, wyrwania się z zamkniętego kręgu.

Polacy muszą dochodzić swoich praw, ale do tego potrzebna jest informacja. Np. jak korzystać ze żłobków dla dzieci od 2,5 roku życia,  tzw. peuteropvang, by już tam uczyły się niderlandzkiego. Pieniądze wydane na dziecko to rodzaj inwestycji, która później będzie procentować. Część z tych kosztów zwraca holenderski fiskus i to też trzeba wiedzieć.

Jakie zmiany po wyborach?

Partia zmieni nazwę na „Hart voor Den Haag” – „Serce dla Hagi”.

Jak wejdę do rady miasta chciałbym zajmować się sprawami mi bliskimi – dziećmi, sportem i szkolnictwem.

**

Obu Polkom

życzymy wiele energii na finiszu kampanii i sukcesu wyborczego w środę 21 marca. Trzymamy kciuki!

Mamy nadzieję, że Polacy w Hadze zareagują na nasz odzew. Bo przecież nie macie nic do stracenia a wiele do ugrania. A tu naprawdę nie chodzi o miejsce przy korycie!

Wyniki wyborów będziemy monitorować i je opiszemy.