Eric van Tilbeurgh został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Zasługi RP za swoje ogromne zasługi w popularyzowaniu pamięci o męstwie polskiego oręża w trakcie wyzwalania Niderlandów spod okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej. Uroczystość odbyła się w ambasadzie w Hadze 25 lipca br.

Eric van Tilbeurgh jest twórcą fundacji „Wojtek”, noszącej imię niedźwiedzia-maskotki, który przeszedł szlak bojowy z żołnierzami II Korpusu od Syrii przez Afrykę, aż pod Monte Cassino.

Tworzona przez ponad 30 lat kolekcja van Tilbeurgha związana z Polskimi Siłami na Zachodzie jest największą prywatną kolekcją na świecie. W jego zbiorach znajdują się pamiątki, dokumenty i zdjęcia dotyczące 1. Samodzielnej Brygady Spadochronowej oraz 1. Dywizji Pancernej gen. Maczka, polskich lotników biorących udział w Bitwie o Anglię, marynarki wojennej i wielu innych formacji. Dziesiątki tysięcy zdjęć i dokumentów to prawdziwa skarbnica wiedzy o polskim wojsku na Zachodzie.

Van Tilbeurgh przyczynił się do zwrócenia honoru polskim żołnierzom biorącym udział w operacji Market-Garden i generałowi Stanisławowi Sosabowskiemu dowódcy i twórcy Brygady Spadochronowej.

W 2004 roku z okazji 60. rocznicy bitwy pod Arnhem Eric zorganizował ogromną wystawę o Brygadzie w Driel. W tym samym czasie telewizja holenderska pokazała film, Geertjana Lassche dziennikarza telewizji holenderskiej „Zapomniani bohaterowie spod Arnhem”. Dokument Geertjana Lassche powstał pod merytoryczną opieką Erika, w filmie wykorzystano zdjęcia, przedmioty i dokumenty z jego kolekcji. Opinia publiczna poruszona historią Sosabowskiego i Jego Brygady zaczęła domagać się zadośćuczynienia dla polskich żołnierzy.

Także, dzięki jego staraniom Królowa Beatrix w 2006 roku odznaczyła polskich weteranów najwyższym holenderskim odznaczeniem Orderem Wilhelma, a gen. Stanisława Sosabowskiego Orderem Brązowego Lwa.

Eric jest jednym z bohaterów w filmie Joanny Pieciukiewicz pt. „Honor Generala” (2008). Polaków poruszyła w szczególności postawa Erika van Tilbeurgha i jego determinacja w dążeniu upowszechniania prawdy o polskich bohaterach spod Arnhem.

Holenderska premiera tego filmu odbyła się we wrzesniu 2008 r. w Hadze i w Driel dzięki inicjatywie STEP, a portal Polonia.nl objął film patronatem medialnym. Podczas premiery Eric van Tilburgh otrzymał wyróżnienie  „Przyjaciel Polonii roku 2008”.

Wywiad z Erikiem Tilbeurghiem o misji jego życia


W końcu nadeszło uznanie ze strony władz RP. Czym jest to odznaczenie dla Ciebie?

– Naturalnie, jestem dumny, że mogę nosić tak wysokie odznaczenie. Dla mnie jest ono przede wszystkim symbolem tego, ze w końcu glos wojennego pokolenia Polaków został usłyszany i zostanie ocalony dla przyszłych pokoleń. Do tego właśnie dążyłem przez 30 lat mojej pracy. Moje zaangażowanie zostało zauważone i docenione. Odznaczenie daje mi także wielką motywacje, aby dalej realizować moją misję.

Wiele osób zjawiło się na uroczystości wręczenia odznaczenia w ambasadzie w Hadze.

– Robi mi się ciepło na sercu, że aż tak wiele osób przyjęło moje zaproszenie. Otrzymałem wiele serdecznych listów z gratulacjami. Wszyscy przybyli to osoby, które w ciągu tych wszystkich lat odegrały ważną rolę w moim życiu. Naturalnie moja żona, Ewa, moi rodzice, bliscy. W szczególności Joanna Pieciukiewicz, która w ostatnich latach miała szczególny wpływ na moje życie. Także po zrealizowaniu jej wspaniałego filmu „Honor Generała”. Obecny na uroczystości Władysław Kochutnicki pełnił honory przedstawiciela polskich weteranów.

Co się zmieniło w Twoim życiu od 2008 roku, od powstania filmu „Honor Generała”?
– Wiele się wydarzyło się w ciągu ostatnich trzech lat. Po pierwsze i najważniejsze w międzyczasie ożeniłem się z Ewą Maltańską, koleżanką z Telewizji Polskiej i przyjaciółką Joanny Pieciukiewicz. Spotkaliśmy się na premierze filmu w Warszawie w 2008 roku. Przypadkiem Joanna wykreowała jeszcze jeden, piękniejszy scenariusz.

– W tym samym roku uczestniczyłem w odsłonięciu pomnika i otwarciu ulicy imienia Generała S.F. Sosabowskiego. Podczas holenderskiej premiery filmu „Honor Generała” w Hadze we wrześniu tego roku otrzymałem od Stowarzyszenia Ekspertów Polskich STEP wyróżnienie „Przyjaciel Polonii roku 2008”. W grudniu 2008 Zwiazek Piłsudczyków nadał mi Złoty Krzyż Zasługi. Jestem pierwszym obcokrajowcem i dziesiątym laureatem tego odznaczenia. To dla mnie szczególny zaszczyt.

– W tym czasie miałem możliwość, rozmawiać o moich planach dotyczących powstania muzeum z byłym prezydentem RP Lechem Wałęsą, obecnym premierem Donaldem Tuskiem oraz różnymi polskimi i holenderskimi parlamentarzystami. Także wraz z żoną Ewą prowadziliśmy wiele rozmów dotyczących naszych planów z ministerstwami, instytucjami, muzeami, uniwersytetami w Polsce. W tym czasie przeprowadziłem kilka odczytów w Polsce i w Holandii.

– Ważnym wydarzeniem było zorganizowanie pokazu filmu „Honor Generała” w Europarlamencie w Brukseli 11. maja 2010 roku. Miałem wtedy okazję opowiedzieć o moich planach szerszej publiczności w Parlamencie. Holenderski deputowany Wim Van de Camp i polski deputowany Jacek Saryusz-Wolski poparli to, co robię i zadeklarowali pomoc, mówiąc ”Eriku już nie jesteś sam”.

– W końcu ostatnie największe wydarzenie to z 25 lipca 2011 r. , gdy zostałem udekorowany bardzo wysokim odznaczeniem Krzyżem Kawalerskim Orderu Zasługi RP, przyznanym przez Prezydenta RP.

Czy w ostatnich latach wzrosło zainteresowanie losami żołnierzy generała Sosabowskiego?
– Zdecydowanie. Od czasu, gdy zacząłem organizować wystawy, publikować artykuły zainteresowanie jest znacznie wyższe. Poprzez filmy dokumentalne Geertjana Lassche i Joanny Pieciukiewicz, w których wykorzystano dokumenty i przedmioty z mojej kolekcji, a także moja wiedze, zainteresowanie wyraźnie wzrosło. Dokument „Zapomniani bohaterowie spod Arnhem” stal się impulsem do nadania przez Królową Beatrix, 1. Polskiej Samodzielnej Brygadzie Spadochronowej najwyższego militarnego odznaczenia Orderu Wilhelma. Jestem dumny z tego, że i ja miałem ważny wkład w procesie dochodzenia do prawdy w tej sprawie.

– Zainteresowanie wciąż rośnie, przede wszystkim w Polsce, Ewa i ja wspólnie staramy się o to by, postawa żołnierzy-weteranów została poznana w ich ojczyźnie.

– Wciąż bywam pytany, często przez rodziny, muzea lub historyków o informacje o polskich żołnierzach. Jest to długo ciągnąca się historia, ktorą udaje mi się wyjaśnić i wynieść na światło dzienne.

– Nie można tez zapominać o uczuciach wojennego pokolenia Holendrów. W zeszłym tygodniu otrzymałem list od pewnej starszej kobiety, w związku z moim odznaczeniem. Pisze w nim jak bardzo jest wdzięczna ona, jej dzieci i wnuki polskim żołnierzom wyzwolicielom Holandii. „Nigdy nie wolno nam ich zapomnieć, nigdy” – napisała.

Masz marzenia, które jeszcze chciałbyś spełnić?
– Powstanie w Holandii stałego muzeum poświęconego Polskim Silom Zbrojnym na Zachodzie w czasie II Wojny Światowej oraz centrum informacyjnego o Polsce jest moim największym marzeniem. Polskie Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego uznało moją kolekcję i archiwum za największą prywatną kolekcję tego typu na świecie. Nie istnieje jeszcze żadne na dużą skale, dostępne dla zwiedzających muzeum poświecone Polskim Siłom Zbrojnym na Zachodzie w czasie II Wojny Światowej, pomimo że Polacy tworzyli czwartą pod względem wielkości armię aliancką. Takie muzeum jest moim marzeniem, aby opowiadało przyszłym pokoleniom o postawie narodu, który był zawsze bardzo ważny dla Europy, któremu w walce towarzyszyła dewiza „Za Waszą wolność i Naszą”.

– Mam nadzieję, że znajdę kiedyś potrzebne środki finansowe, aby to marzenie mogło sęe spełnić. Żebym mógł nadal poświęcać się pracy konserwatorskiej i badawczej, aby wiedza, która posiadam mogła być przekazana następnym pokoleniom. Ta droga poszedłem już jako nastolatek i wciąż mam nadzieję, że to marzenie znajdzie swój szczęśliwy finał.

Dziękujemy za rozmowę.

Czytaj z naszego archiwum

Opublikowane w portalu Polonia.NL 27.08.2011
Wydawca portalu: STEP – Stowarzyszenie Ekspertów Polskich w Holandii. Czytaj o nas