Wyniki pierwszego badania zachowań dyskryminujących na rynku najmu są alarmujące. W Holandii na rynku najmu mieszkań ma miejsce dyskryminacja także osób z polskim nazwiskiem. Osoby te są rzadziej zapraszane do obejrzenia mieszkania.

Raport, powstały na zlecenie ustępującej minister spraw wewnętrznych Kajsy Ollongren, stwierdza czarno na białym, że dyskryminacja na rynku najmu mieszkań dotyczy najczęściej dwóch grup etnicznych: Marokańczyków i … Polaków.

Trzy lata temu tygodnik „De Groene Amsterdammer” opisał zjawisko dyskryminacji osób z marokańskim nazwiskiem na rynku wynajmu.

Obecnie okazuje się, że te niedozwolone praktyki dotykają także Polaków w Holandii.

 „Alarmujące” wyniki

Na życzenie wynajmującego ponad jedna trzecia agentów nieruchomości w Holandii wyraziła zgodę o wykluczenie mężczyzn z polsko czy z marokańsko brzmiącym nazwisku z wynajmu nieruchomości.

Minister Ollongren nazywała wyniki „alarmującymi”.

„Z badania wynika, że ​​dyskryminacja na rynku mieszkaniowym występuje w całym kraju. To nie jest  tylko problem dużych miast. Dyskryminacja jest niedozwolona i nie będzie tolerowana. Dlatego w najbliższym czasie zwiększymy wysiłki, by takie postawy zwalczać” – powiedziała minister Ollongren.

Polecamy: Holandia: Rasizm i dyskryminacja w cieniu pandemii, ale w programach wyborczych

Badanie

Badanie przeprowadziły organizacje Art. 1 i Radar zajmujące się zwalczaniem dyskryminacji w Holandii.

Organizacje te w 3 tysiącach przypadków zareagowały na ogłoszenia wynajmu mieszkań podając holenderskie, polskie i marokańskie nazwiska rzekomo zainteresowanych mężczyzn.

Badanie wykazało, że potencjalni najemcy z polskimi czy z marokańskimi nazwiskami byli rzadziej zapraszani do obejrzenia mieszkania.

Mystery calls

Ponadto dwóch aktorów przeprowadziło 105 rozmów telefonicznych tzw. mystery calls do pośredników nieruchomości podszywając się pod właściciela lokalu, który jakoby nie chciał wynajmować imigrantom.

Aż 86 proc. agentów nie miało obiekcji wobec dyskryminowania klientów. Ponad jedna trzecia agentów nieruchomości zgodziła się na życzenie wynajmującego lub scedowała  na najemcę odpowiedzialność za dyskryminującą praktykę. Tylko 14 proc. agentów odmówiło współpracy.

Czytaj: Koronakryzys konieczny, by premier Rutte przyznał, że rasizm to problem w Holandii

Nie dla migrantów zarobkowych

Agenci preferują expatów. Skąd bierze się sprzeciw wobec wynajmu „migrantom zarobkowym”? Jeden z agentów nieruchomości tak to ujął:

„… są to często Polacy, Rumuni czy Bułgarzy i w większości przypadków wykazują oni zamiłowanie do alkoholu i jest źródłem związanych z tym problemami”, czytamy w raporcie pt. „Równe szanse na wynajem mieszkania w Holandii? Monitor dyskryminacji na rynku najmu”.

Czytaj także: Pomimo pandemii liczba Polaków w Holandii wzrasta. Jest nas 210 tys. Pracy dla naszych nie ubywa

Zezwolenia na wynajem

W Utrechcie i Rotterdamie trwają dwa pilotażowe projekty. W ich ramach wynajmujący muszą starać się o zezwolenie gminy na wynajem.

By ukrócić dyskryminację, właścicielom lokali, którzy uciekają się do takich nagannych praktyk, można będzie odebrać zezwolenie.

OD REDAKCJI

Czy masz podobne doświadczenia z dyskryminacją na rynku mieszkaniowym w Holandii?

Napisz do nas o swoich doświadczeniach. Zachowamy anonimowość naszych rozmówców. Kontakt przez formularz  z dopiskiem „wynajem w NL”.