We wtorek wieczorem doszło do podpalenia w polskim sklepie odzieżowym „Polski Street Szop” przy Katendrechtse Lagendijk w Rotterdamie. Policja prowadzi śledztwo w sprawie pożaru.
Według rzecznika rotterdamskiej policji, okoliczni mieszkańcy widzieli dwóch młodzieńców z kanistrem. Niedługo później odkryto w sklepie pożar.
Mieszkańcom udało się zapobiec rozprzestrzenianiu ognia, gasząc go wodą. Wejście do sklpeu zostało uszkodzone. Policja wszczęła śledztwo.
W sklepie „Polski Street Szop” można zakupić odzież uliczną, hip-hopową, fighterską oraz patriotyczną.
Czy ma to związek z poprzednimi incydentami w „polskich” sklepach? Trudno powiedzieć, faktem jest to, że w ciągu 3 miesięcy doszło aż do kilku ataków.
UWAGA! Chcesz podzielić z redakcją ważną informacją na temat pożaru w sklepie w Rotterdamie? Przyślij nam maila poprzez formularz kontaktowy
Ataki na „polski” sklep
W marcu w Rotterdamie doszło do dwukrotnego ostrzelania polskiego sklepu monopolowego, znajdującego się przy Fraanselaan.
Nie było ofiar w ludziach. W tej sprawie aresztowano 21-letniego Rotterdamczyka.
Seria 5 nocnych wybuchów
W grudniu doszło do eksplozji w supermarketach „Biedronka” w Aalsmeer, Heeswijk-Dinther i dwukrotnie w tym samym sklepie w Beverwijk.
W styczniu doszło do kolejnego ataku na supermarket Warszawa w Tilburgu. Należy od do tej samej kurdyjskiej rodziny, która prowadzi również supermarkety w Aalsmeer i Beverwijk.
W sprawie nocnych wybuchów policja prowadzi śledztwo i nie udziela żadnych informacji. W grudniu na podstawie zdjęć z kamer policja holenderska stwierdziła, że doszło do skoordynowanych ataków na te konkretne sklepy.
O atakach na sklepy „Biedronka” w Aalsmeer, Heeswijk-Dinther en Beverwijk pisaliśmy w tych artykułach: