Zdj. ilustracyjne skeeze z Pixabay

Jak równouprawnienie, to równouprawnienie. Od 2021 r. Holandia wprowadza służbę wojskową dla kobiet. Do armii będzie powołana nawet księżniczka Amalia, bo osiągnie już stosowny wiek. W Niderlandach nie ma jednak obowiązkowego służenia w armii w okresie pokoju, to decyzja dobrowolna.

„I marsz do woja, kategoria A”, jak mówią słowa pewnej starej piosenki, sławiącej zalety służby w mundurze. Od przyszłego roku rejestracja poborowych obejmie także młode Holenderki, nie tylko Holendrów.

Dziewczyny więc znajdą się w rejestrze poborowych, poczynając od 2021 r. Będzie to wynikiem decyzji rządu wynikającej z chęci równego traktowania tak mężczyzn, jak i kobiet. A jeśli równouprawnienie, to i pobór do wojska musi być możliwy dla obu płci.

Więcej kobiet wśród zawodowych żołnierzy?

Obowiązkowy pobór do armii został w Holandii zniesiony w 1997 r. Racjonalni Holendrzy uznali, że tzw. zimna wojna na dobre się skończyła, a więc coroczne pobory do wojska i utrzymywanie tego systemu nie mają już sensu i są zbyt drogie.

Polecamy: Dlaczego Holenderki żyją, jak chcą i są szczęśliwe?

Od tego czasu rządy Niderlandów inwestują w armię zawodową. Żołnierze służą dłużej, są szkoleni przez profesjonalnych specjalistów i często wybierają karierę zawodowego wojskowego.

Obowiązku służby nie ma, a decyzja o tym jest w pełni dobrowolna. Rekruci mogą także pełnić funkcje pomocnicze – znowu na zasadzie dobrowolności – podczas operacji związanych z zarządzaniem kryzysowym, np. w czasie epidemii.

W holenderskich zawodowych siłach zbrojnych są, oczywiście, również kobiety, ale jest ich zaledwie 10 proc. wobec 90 proc. mężczyzn. Tymczasem na czele resortu obrony stoi kobieta – pani Ank Bijleveld.

Rząd premiera Rutte uznał więc, iż wśród zawodowych żołnierzy mogłoby być więcej kobiet. Warto je zainteresować tą ścieżką kariery. Tym bardziej, że mamy równouprawnienie. Nieprawdaż?

Dziewczyny, bądźcie w gotowości!

Równouprawnienie to jednak nie jedyny powód nadchodzącej zmiany. Choć od czasu zniesienia obowiązku służby wojskowej nigdy w Holandii nie powoływano poborowych, to pani minister obrony ma powody, ażeby zacząć to robić.

Na łamach Nederlandse Omroep Stichting (NOS) minister Ank Bijleveld wyjaśnia: „Nie wiemy, co może wydarzyć się w przyszłości. Jeśli bezpieczeństwo naszego kraju zostanie ponownie poważnie zagrożone, poborowi będą musieli iść do wojska”.

Bądźcie więc, holenderskie dziewczyny, w gotowości! – zdaje się mówić szefowa resortu.

Wezwanie dla 100.000 poborowych

Już w ciągu najbliższych dni około 100.000 Holenderek w wieku 17 lat otrzyma wezwanie do wojska. Oznacza to, że dziewczyny znajdą się na liście poborowych, choć nie pójdą zaraz do służby wojskowej.

Obowiązkowo włożą mundur dopiero wówczas, gdy bezpieczeństwo Holandii będzie zagrożone, albo wybuchnie wojna. Inaczej mówiąc – gdy ojczyzna je wezwie, jak już wyjaśniła pani minister obrony.

Polecamy: Podwójny etat w domu i w pracy? Nie dla Holenderek

I nie ma zmiłuj. Zdeklarowane pacyfistki także nie unikną powołania. Może się to stać tylko wówczas, gdy otrzymają specjalne zwolnienie od poboru, na takich samych zasadach, co mężczyźni Holendrzy.

Obowiązek służby w armii i obecność na liście poborowych ustanie dopiero wówczas, gdy rezerwistka ukończy 45 rok życia. Będzie więc czas przywyknąć do myśli, że można znaleźć się w koszarach.

Księżniczko, pójdziesz do armii?

W związku ze zmianą prawa, która zacznie obowiązywać od 2021 r., księżniczka Amalia będzie pierwszą kobietą – pretendentką do tronu Niderlandów, która zostanie powołana do służby wojskowej (w grudniu br. skończy 17 lat).

Polecamy: Król Holandii pod obstrzałem opinii publicznej za wyjazd do Grecji i wysokie wydatki

Królowe Wilhelmina, Juliana i Beatrix nigdy nie zajmowały żadnych stanowisk w armii, nawet pełniąc funkcję głowy państwa. Zapis w holenderskiej konstytucji głosi bowiem, że głowa państwa nie jest jednocześnie zwierzchnikiem sił zbrojnych.

Ojciec księżniczki Amalii – król Willem-Alexander – odbył służbę wojskową. W sierpniu 1985 r. wstąpił do Królewskiego Instytutu Marynarki Wojennej (Koninklijk Instituut voor de Marine – KIM). Służył w Valkenburgu w bazie marynarki wojennej.

Wiadomo, że księżniczka Amalia otrzyma list informujący ją, iż została wpisana na listę kobiet-poborowych. Co z tym listem zrobi? Królewskie służby prasowe informują, że jeszcze nie wiedzą.

Jesteśmy ciekawi decyzji następczyni tronu Holandii. Tym bardziej, że dopiero kilka dni po królewskich rodzicach, wracających z nieudanych kilkugodzinnych „greckich wakacji”, udało się Amalii i jej siostrze dopaść miejsca w rejsowym samolocie KLM w kursie do Holandii.

Być może więc miała księżniczka  – przyszła poborowa – trochę więcej czasu na przemyślenie kwestii swojego stosunku do służby wojskowej pod pięknym greckim niebem.