Historyczne centrum Goudy/archiwum redakcji

Jeśli osiadanie ziemi będzie postępować w takim tempie, jak dotychczas, to pożegnamy się z charakterystycznym dla Holandii krajobrazem z łąkami, krowami i wiatrakami. Mocno ucierpią też historyczne centra miast i rolnicy. Zmiana klimatu postępuje. Co się dzieje?

W Holandii aż 25% powierzchni kraju znajduje się poniżej poziomu morza. Holenderskie Centrum Geodezji i Geoinformatyki (Nederlands Centrum voor Geodesie en Geo-Informatica – NCG) przedstawiło bardzo niepokojący raport. Wynika z niego, że grunt w kraju osiada w tempie szybszym, niż dotychczas sądzono, a to oznacza kłopoty praktycznie dla każdego mieszkańca Niderlandów.

Sprawdź: położenie twojego miejsca zamieszkania w Holandii – tutaj

Szczególnie zagrożone są historyczne centra miast i gospodarstwa rolne na polderach.

Flevoland wysycha i osiada

Zmiany klimatu i związane z nimi upalne, bezdeszczowe lata, jak np. to z 2018 r. sprawiają, że Holandia po prostu wysycha. Największe problemy występują tam, gdzie gleby bogate są w torf i glinę, czyli głównie na zachodzie kraju.

PolecamyZagrożenie wysoką wodą. Uczmy się od Holendrów – nie wróg, a szansa

Już teraz powody do zmartwień mają rolnicy, który prowadzą swoje gospodarstwa w prowincji Flevoland, na terenach Polderu Północno-Wschodniego (Noordoostpolder), powstałego w 1936 r. we wschodniej części dawnej zatoki Morza Północnego – Zuiderzee.

Teraz grunt na polderze opadł tak mocno, iż poziomy wód podziemnych i wód powierzchniowych zbliżyły się do siebie na niebezpieczną odległość. Jakie są efekty? Kwiaty wyrastające z cebul (np. tulipany), uprawy ziemniaków i innych warzyw są zagrożone gniciem. Straty w najbliższym czasie mogą być ogromne.

Wysychanie i opadanie bogatej w torf gleby dotyczy obecnie 2 proc. polderu i postępuje. Prawdopodobnie wyschnie w ten sposób 4 proc. jego powierzchni, a procesu tego nie da się zatrzymać.

Polecamy także: Rolniczy gigant: malutka Holandia żywi pół świata

Problem rośnie, wielu rolników będzie musiało całkowicie zmienić profil swojej produkcji. To wszystko generuje wyzwania i koszty, bo zmiany trzeba zaczynać teraz, czasu już nie ma.

Gouda w dół – od 3 do 10 mm rocznie

Obniżanie się poziomu gruntu jest groźne także dla miast, szczególnie tych starych, z historycznymi centrami, w których coraz więcej krzywo osadzonych drzwi, popękanych murów, kruszących się fasad i zalanych piwnic.

Jednym z takich miast jest Gouda, leżąca w prowincji Holandia Południowa, znana na całym świecie ze swoich serów, a szczególnie jednego jego gatunku. Tutaj torfowo-gliniasty grunt osiada w tempie 3 mm rocznie, ale są miejsca, gdzie jest to nawet 10 mm.

Problemy już dotknęły historyczne centrum miasta ze słynnymi budynkami, jak Gouwekerk, Stadhuis i Waag. Co gorsza, część domów na starówce stoi na drewnianych palach, część na betonowych, a cześć bezpośrednio na gruncie.

PolecamyMłodzi Holendrzy wyszli na ulice. Dla klimatu, dla swojej przyszłości

W niektórych miejscach miasta, po dużych opadach deszczu, zalewane są piwnice budynków. Przyczyna taka sama jak na polderze we Flevoland – lustra wód powierzchniowych i gruntowych są zbyt blisko. Wilgoć niszczy mury, które pękają. Podnoszenie całych ulic jest nieprawdopodobnie drogie, idące w miliony euro. Nikt się nie zdecyduje na taki wydatek.

Z takimi wyzwaniami mierzy się cała zachodnia część kraju. Wysychanie gruntu i jego opadanie wymaga rozwiązań na poziomie krajowym, samorządy sobie same z nim nie poradzą. Nad remedium pracują już naukowcy, m.in. ci z politecfhniki w Delft.

>> Zapraszamy do wyszukiwania interesujących tematów w naszym archiwum (pole wyszukiwarki). Zawiera mnóstwo cennych informacji, na tyle, że artykuły publikowane na portalu Polonia.nl są archiwizowane przez Królewską Bibliotekę w Hadze jako dziedzictwo cyfrowe Holandii <<