
Nagonka, Wstyd! Chyba nie ma Polaka w Holandii, którego by ta „afera” nie zabolała czy nie dotknęła. Zajrzeliśmy do kipiącego polskiego tygla. Wyodrębniamy 4 kategorie postaw po to tylko, by lepiej zrozumieć racje różnych rodaków.
Reakcje Polaków na „aferę z zasiłkami WW”. Chyba nie ma Polaka w Holandii, którego by afera z zasiłkami WW nie zabolała czy nie dotknęła. To reakcja na doniesienia medialne, że polscy migranci zarobkowi na dużą skalę oszukują holenderskie państwo.
Korzystają z fałszywych podpisów, fałszywych podań o pracę i fałszywych adresów, aby wyłudzić tysiące euro zasiłków, by udać się na przerwę w pracy do Polski lub na wakacje.
Takie „rewelacje” przedstawił holenderski program telewizyjny „Nieuwsuur” w audycji 3 września br. Czytaj opis faktów tutaj.
Skali procederu wciąż nie znamy, dowiemy się wkrótce.
Polska burza i seria artykułów Polonia.nl
Oburzenie wśród Polaków w Holandii jest tak duże, że postanowiliśmy lepiej zrozumieć jego powody. Serię artykułów o polskiej burzy w Holandii z zasiłkami WW w tle rozpoczęliśmy od tego artykułu Polska burza w Holandii z zasiłkami socjalnymi w tle. Oj zabolało
Jako profesjonalni dziennikarze stawiamy sobie podstawowe pytania:
co jest na rzeczy?; co kryje się pod tym oburzeniem?; czy to tylko kompleksy?
Dlatego zadaliśmy sobie trud i przyjrzeliśmy się w pierwszej kolejności wypowiedziom Polaków na Facebooku, choć trudno jest ustalić, gdzie te osoby właściwie przebywają ( o roli FB w dyskusji piszemy w innym artykule).
Poprosiliśmy również kilkoro dyskutantów o komentarz lub odpowiedź na pytania, rozmawialiśmy także z różnymi osobami zainteresowanymi sprawą.
Szybko okazało się, że nie można uogólniać.
Reakcje Polaków na „aferę z zasiłkami WW” są bardzo różne i mają różne podłoże. Miejsce pracy, własne doświadczenie życiowe, w tym te zdobyte w Holandii i krąg znajomych oraz informacje czytane w polskiej części sieci (np. w grupach na FB) rzutują na postawy i opinie. Trzeba brać również pod uwagę, że nieznający języków i Holandii ludzie mogą odbierać całą sprawę w specyficzny sposób.
Na przykład, niektórzy dają upust swojej fantazji, pisząc do redakcji: „Polacy stali się ofiarą tematu zastępczego, którego głównym założeniem jest podwyżka podatków”.
POLECAMY: „Agencje pracy wpędzają Polaków w Holandii w zasiłek WW” – pisze red. naczelna Polonia.nl w „De Volkskrant”
3 wnioski
Jakie wnioski wyciągamy z kipiącego tygla polskich reakcji?
- Reakcje Polaków są bardzo różne, bo polska społeczność w Holandii jest bardzo zróżnicowana, choć rzuca się w oczy kilka charakterystycznych postaw.
- Analizując temat pod kątem reakcji na reportaż „Nieuwsuur” o oszustwach z zasiłkami WW, wyróżniamy dla uproszczenia 4 kategorie Polaków w Holandii. Te kategorie nie wykluczają się, można być w trzech naraz, kiedy np. osoba identyfikuje się i z migrantami zarobkowymi i z Polską i z Holandią.
- Widzimy konflikt dwóch kultur: polskiej z przyzwoleniem społecznym na oszukiwanie i holenderskiej – gdzie oszukiwanie nie jest cnotą, ale wymaga potępienia. Mamy więc, w pewnym uproszczeniu,
spotkanie polskiego cwaniaka z holenderskim racjonalistą.
4 kategorie reakcji
Kategoria 1: „Skrzywdzeni”
Definicja: „Skrzywdzeni” to ci Polacy, którzy są migrantami zarobkowymi lub z nimi się identyfikują.
W tej grupie osób dominuje poczucie doświadczonej krzywdy osobistej, jako pracownika tymczasowego w Holandii, także w sensie ogólnym – bycia ofiarą patologicznego systemu zatrudniania Polaków przez agencje pracy tymczasowej. Na tę krzywdę mogą nakładać się także inne, wcześniej doświadczone czy nabyte urazy.
Pomówienie o „polskie oszustwo” trafiło zatem na podatny grunt, wzmogło już istniejące poczucie krzywdy.
- „Znowu jesteśmy na celowniku”, „Odwalcie się od Polaków”.
- „Reportaż „Nieuwsuur” to jedna wielka propaganda, by oczernić Polaków. To nagonka”.
Wśród Skrzywdzonych panuje ogólne przyzwolenie na proceder oszukiwania w imię dwóch haseł:
„oni nas, to my ich” i „polska zaradność życiowa”.
Osoby te także cierpią z powodu ogólnego niedocenienia wysiłku Polaków jako migrantów zarobkowych, tak ważnych dla holenderskiej gospodarki (znają więc swoją wartość ekonomiczną, o czym sami dowiedzieli się z wypowiedzi pracodawców w mediach holenderskich).
Skrzywdzeni żyją zwykle w zamkniętym świecie swoich przekonań, budzących emocje, oddziałujących na wyobraźnię i przez to rzeczywistość odbierają w specyficzny sposób.
W swoim wzburzeniu generalizują jednak mówiąc, że „zostaliśmy napiętnowani jako cały naród”.
Czują się ponownie skrzywdzeni, tym razem już jako „nacja polska w Holandii”.
Szkopuł w tym, że nacji polskiej w Holandii nie ma: są jeszcze trzy inne kategorie Polaków, które inaczej odbierają doniesienia „Nieuwsuur”.
Kategoria 2 : „Martwiący się o wizerunek Polaków”
Definicja: Te osoby podkreślają krzywdzące stereotypy oraz uszczerbek dla wizerunku Polaków w Holandii.
Są to osoby, które raczej mieszkają tutaj dłużej, mają inną sytuację życiową w Holandii niż osoby o krótkim pobycie w tym kraju. Są w Niderlandach bardziej zakorzenione.
Niektóre z tych osób postrzegają Polaków w Holandii w szerszym kontekście, bo same patrzą szerzej na świat. „Dziennikarze „Nieuwsuur” pokazali, niestety, tylko wycinek prawdy. Pozbawione szerszego kontekstu sensacje często tworzą krzywdzące stereotypy o nas-Polakach” – powiedział nam jeden z rozmówców.
Inne z tych osób martwią się już teraz o uszczerbek na wizerunku społeczności Polaków w Holandii – nową łatkę: „Polacy to oszuści”. Robią to jednak niejako na wyrost. Dlaczego?
Bo niektórzy mają doświadczenie nabyte z roku 2012 i toksyczną atmosferę wokół antypolskiego portalu Wildersa. Boją się już teraz o swoje dzieci, np. o konfrontację w szkole czy o ich własny wizerunek jako Polaków, że będzie im trudniej w Holandii. Czy słusznie? – o tym napiszemy w innym artykule.
Niektórzy z tej kategorii twierdzą, że doniesienie medialne „Nieuwsuur” dzieli Polaków na dobrych i złych. Jeszcze inni, że wszystkich Polaków wrzuca się do jednego worka. Zmartwień mają zatem całą masę.
Oszustwo jako delikt nie jest jednak samo w sobie przedmiotem ich zmartwień, wizerunek ważniejszy.
Kategoria 3: „Z dystansem, ale wstyd”
Definicja: Polacy zachowujący dystans do afery słabo na nią reagują, choć niektórzy wyrażają wstyd z powodu Polaków-oszustów.
Wstyd ten wynika z pobudek moralnych: „Mnie osobiście jest wstyd za tych wszystkich, którzy bezwstydnie wykorzystują tutejszy system i jeszcze są dumni ze swojej polsko rozumianej „zaradności”.
Inni zaś kierują się wstydem wobec Holendrów. Teraz czują się niekomfortowo, obawiając się komentarzy czy docinków z ich strony za Polaków-oszustów.
Kategoria 4: „Outsiderzy”
Ci Polacy nie zabierają raczej głosu. Ta afera mniej ich obchodzi, bo nie identyfikują się najwyraźniej z Polakami – migrantami zarobkowymi.
Są tu także realiści, którzy nie mają czasu na podniecanie się tą zawieruchą, jako mało ważnym, w ich ocenie, incydentem – burzą w szklance wody, bo mają ważniejsze sprawy na głowie.
Są także tacy, którzy raczej identyfikują się z holenderskim społeczeństwem, nie jest im wstyd.
Uważają, że to oszuści powinni się wstydzić.
Wkrótce
część 3 z serii „Polska burza w Holandii’
W kolejnym trzecim artykule opiszemy najbardziej ekspresywną w swoich reakcjach kategorię „Skrzywdzonych”, bowiem ich głos dominuje w polskiej burzy w Holandii, przynajmniej na Facebooku.
Naszą analizą chcemy tylko zwrócić uwagę na pewne zjawiska, wywołać dyskusję, nie jest naszą intencją obrażanie kogokolwiek.
Prosimy – czytajcie ze zrozumieniem i reagujcie poprzez formularz kontaktowy lub na naszym profilu facebookowym
Uwaga! Wielowątkowość zagadnienia jest tak duża, że z pewnością upraszczając naszą analizę i wnioski, spotkamy się z krytyką i wytykaniem nam błędów. Bierzemy je już „na klatę” i będziemy Wasze reakcje czy uwagi jeszcze bardziej pieczołowicie analizować.