Rumuni, Łotysze, Mołdawianie – to ich teraz szukają agencje pracy tymczasowej do sektora ogrodnictwa w Niderlandach. Powód? Polacy zaczęli omijać holenderskie szklarnie. Znalezienie chętnych do pracy z naszego kraju jest coraz trudniejsze.

Jeśli możesz pracować na godziwych warunkach w swoim własnym kraju, żyć blisko rodziny, posługiwać się ojczystym językiem, to po co wyjeżdżać 1200 km dalej? Gospodarka w Polsce nabrała tempa, ludzie lepiej zarabiają, łatwiej o pracę – to przyczyny, którymi agencje pracy tłumaczą gwałtowny spadek zainteresowania naszych rodaków zatrudnieniem w holenderskich szklarniach.

W tym roku sektor już borykał się z problemem braku migrantów zarobkowych z Polski, którzy w ogrodnictwie stanowią główną grupę pracowników, a właściciele firm tego sektora twierdzą, że w następnych latach będzie tylko gorzej.

Badania przeprowadzone przez Niderlandzko-Polską Izbę Gospodarczą (Nederlands-Poolse Kamer van Koophandel) nie pozostawiają złudzeń – nasi pracownicy coraz mniej chętnie wybierają szklarnie w Holandii jako cel ich migracji zarobkowej.

Niderlandzcy właściciele szklarni, którzy zaczęli mieć kłopoty z realizacją kontraktów dla odbiorców produktów, z powodu braku pracowników, starają się uatrakcyjnić swoją ofertę pracy poprzez podnoszenie zarobków i poprawę warunków mieszkaniowych. Odchodzą w przeszłość czasy, gdy robotnicy z zagranicy mieszkali w przyczepach kempingowych lub obskurnych, często niedogrzanych, ciasnych barakach.

Traktuj migranta jak człowieka

Dwaj szefowie dużych agencji pracy tymczasowej, którzy wypowiedzieli się w reportażu opublikowanym przez lokalny portal Omroepwest.nl z Hagi, są zgodni co do jednego – nie wystarczy już lepiej płacić i zapewnić przyzwoite mieszkanie. Pracownicy z Polski muszą się w Holandii także dobrze czuć.

– Konieczne jest, ażeby poczuli, iż są częścią holenderskiego zespołu, nie outsiderami, a po pracy mieć możliwości relaksu. Krótko mówiąc – imigrant zarobkowy to człowiek, który ma być tu szczęśliwy – twierdzi jeden z dyrektorów agencji wypowiadających się w reportażu.

Zarówno firmy zatrudniające pracowników tymczasowych, jak i właściciele farm w sektorze ogrodnictwa podkreślają, iż obowiązujące układy zbiorowe pracy (CAO) są jednakowe dla wszystkich, niezależnie od tego, czy pracownik jest Holenderem, czy Polakiem, Rumunem lub Łotyszem. Płaca jest jednakowa, podobnie jak np. warunki leczenia, czy też zamieszkania.

Jak zachęcić młodych Holendrów?

Branża ogrodnictwa w Niderlandach, przewidując rosnące problemy z brakiem pracowników sezonowych pochodzących spoza kraju, stara się zachęcić holenderką młodzież do zatrudniania się w sektorze ogrodniczym.

LTO Nederland – organizacja sektora rolnictwa i ogrodnictwa w Holandii oferuje młodym ludziom atrakcyjne szkolenia zawodowe i podkreśla, iż praca w ogrodnictwie to już nie tzw. grzebanie w ziemi, ale zawód, który opiera się na coraz nowocześniejszych technologiach i niewiele ma wspólnego z obrazem ogrodnika znanym sprzed lat.