Ku zaskoczeniu wszystkich w dwa dni po debacie w haskim parlamencie
wiceminister Spraw Socjalnych, Henk van Hoof, „uwolnił” kolejne 16
sektorów z dniem 17 grudnia 2006. Są to m.in. budownictwo,
transport (lotniczy, kolejowy i pocztowy), banki, ubezpieczalnie i
usługi dla firm – podaje komunikat prasowy ministerstwa Spraw
Socjalnych Pracy i Zatrudnienia (SZW) wydany 15.12.2006
Łącznie liczba sektorów, objętych „uwolnieniem” czyli uproszczoną
procedurą wydawania pozwoleń na pracę obywatelom nowych 8 państw
członkowskich UE wynosi 39.
W tych 39 sektorach CWI (Centrum
Zatrudnienia i Dochodów) w trybie przyspieszonym
wydaje holenderskim pracodawcom zezwolenia na pracę dla
pracowników z 8-ki krajów. Warunkiem przyznania zezwolenia jest także
spełnienie warunków płacowych (identyczna wysokość zarobków jak dla
Holendrów) oraz zapewnienie odpowiednich warunków mieszkaniowych.
Zobacz „Poolse werknemers makkelijker aan de slag in 16 sectoren” (po NL), komunikat prasowy ministerstwa SZW z 15.12.2006, (m.in. lista nowych 16 sektorów oraz 23 poprzednio „uwolnionych” sektorów)
Komentarz:
Niespodzianka na święta!
Wszyscy – posłowie jak
i związki zawodowe – są całkowicie zaskoczeni ekspresową decyzją
wiceministra Van Hoofa z partii VVD. Jeszcze dwa dni wcześniej na
koniec debaty w haskim parlamencie wiceminister zapytany, co dalej z
uwalnianiem sektorów, dał wymijającą odpowiedź. Powiedział, że ta
kwestią jeszcze się nie zajął, bo liczył na całkowite uwolnienie rynku
pracy z dniem 1stycznia 2007. Wymienił jako przykład 2 kandydatów:
transport i budownictwo. Dwa dni później dorzucił jeszcze 14 innych
sektorów, publikując ministerialną decyzje w holenderskim Dzienniku
Ustaw.
Z formalnego punktu widzenia, wiceminister nie musiał mieć na to
zgody parlamentu. Ale pośpiech, z jakim podejmuje decyzje świadczy,
że nie boi się konfrontacji z parlamentem ani związkami
zawodowymi.
Jest to „ostatni rzut na taśmę” Van Hoofa, który konsekwentnie
realizuje swoją politykę szybkiego uwolnienia rynku pracy. Jest
świadom, że nie ma nic do stracenia, idzie na rękę holenderskiemu
biznesowi (elektorat VVD). Wie, że jego dni są policzone: w następnym
rządzie partia VVD będzie w opozycji. Jeżeli rząd zdymisjonowany Jana
Petera Balkenende dotrwa do końca stycznia (rozmowy koalicyjne
zaczynają się 2 stycznia i potrwają z parę tygodni, a może i miesięcy),
to Van Hoofa czeka go kolejna ostra batalia w haskim parlamencie. A to
też jest wkalkulowane.
Ale pierwszy termin 1 marca 2007, jako data ustanowienia całkowitcie
wolnego dostępu do holenderskiego rynku pracy, staje się coraz mniej
pewny. Tak wyglądają dziś meandry haskiej polityki.
Autor: Małgorzata Bos-Karczewska (red. naczelny www.polonia.nl)
Artykuł ukazał się w Portalu Polonii Holenderskiej www.polonia.nl dnia 16.12.2006