Sąd w Amsterdamie postanowił ws. 18 Polaków ściganych na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania (ENA) i zatrzymanych w Holandii. Holandia przekaże 9 z 18 ściganych Polaków. Wydalenie pozostałych 9 Polaków zostało wstrzymane. Obawy o niezależność sądownictwa w Polsce pozostają.
Wyroki wydała we wtorek (16 kwietnia br.) Międzynarodowa Izba Pomocy Prawnej (IRK) sądu w Amsterdamie, która rozpatruje wnioski o wydanie osób zatrzymanych w Holandii na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania ENA.
Z Amsterdamu relacjonuje Małgorzata Bos-Karczewska
Wśród 18 Polaków są osoby ścigane m.in. za działalność w organizacji przestępczej, oszustwa czy handel narkotykami. ENA wydały sądy m.in.
w Warszawie, Gdańsku, Gliwicach, Krakowie, Katowicach, Poznaniu, Rudzie Śląskiej, Siedlcach, Zielonej Górze, Bydgoszczy czy Lublinie.
Obawy o niezależność polskiego sądownictwa
Holandia zajmuje trzecie miejsce – po Wielkiej Brytanii i Niemczech – pod względem skierowanych przez władze Polski Europejskich Nakazów Aresztowania tzw. ENA.
W 2017 r. aż 256 ENA z Polski skierowano do Holandii –
podaje raport Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka HFPC (2018). Te 3 kraje to kraje o największej migracji polskich obywateli.
Rozpatrywanie tych wniosków o ENA wobec polskich obywateli, które uprzednio było prawie formalnością – obecnie stało się skomplikowaną procedurą.
Za sprawą wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE z lipca 2018 roku sądy państw członkowskich UE mają prawo do wstrzymania przekazania ściganego, gdy mają wątpliwości co do stanu rządów prawa w państwie wnioskującym o wydanie obywatela.
Ocena stanu niezależności polskiego sądownictwa i związanymi z tym konsekwencjami dla prawa ściganych do rzetelnego procesu przed danym sądem stanowi zatem główny przedmiot badania w trójstopniowej procedurze.
Trójstopniowy test
Sądy państw UE każdą ze spraw ENA wobec polskich obywateli badają z osobna.
Oceniając wnioski o przekazanie ściganego, IRK zbadał, stosując orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z lipca ubr.
tj. czy istniały jakiekolwiek zastrzeżenia do przekazania ściganego: 1. na szczeblu krajowym, 2. na poziomie danego sądu 3. na poziomie indywidualnych sędziów zajmujących się dana sprawą.
Chodziło o także zebranie informacji i ocenę stanu niezależności sądów, przed którymi staną owi ścigani w Polsce oraz czy ich prawo do rzetelnego procesu nie zostanie naruszone.
Ścigani Polacy nie chcą wracać
Adwokaci aresztowanych Polaków powołując się na wyrok TSUE z lipca br., twierdzili unisono, że obecnie Polska nie gwarantuje ich klientom uczciwego procesu.
Podczas posiedzenia sądu w Amsterdamie 8 grudnia ub.r., jeden ze ściganych Polaków stwierdził, że boi się o rzetelność swojego procesu przed sądem w Katowicach, bo
„prokurator generalny Ziobro postrzega Katowice jako swój matecznik”.
Inny zaś Polak ścigany ENA – wydanym przez sąd w Poznaniu – za handel pigułkami ecstasy mówił przed sądem w Amsterdamie: „boję się wrócić, bo w Polsce władza wyssie wszystko z palca i będzie mi ciężko się obronić. Nic nie wywalczę w Polsce, policja zrobi ze mnie winnego, obawiam się szantażu policji, będą chcieli ze mnie zrobić donosiciela i dostanę wyższy wyrok a w Holandii mam małe dziecko”.
Riposta prokuratora na wypowiedź tego drugiego Polaka była ostra. Stwierdził, że te uwagi nie mają nic wspólnego z łamaniem praworządności w Polsce. Podkreślił zaś, że:
„jeśli wszystkim podejrzanym odmówimy ekstradycji, to Holandia stanie się dla nich bezpiecznym miejscem”.
18 x wyrok
„Niepokoi nas stan niezależności polskiego wymiaru sprawiedliwości i wpływu na niezawisłość sędziów”- stwierdził na jesieni sąd w Amsterdamie.
Teraz, po upływie prawie pół roku, i po zapoznaniu się z odpowiedziami polskich sądów na bardzo konkretne pytania, dziewięć Polaków ściganych na podstawie ENA, podejrzanych o popełnienie przestępstw w Polsce może zostać wydanych, orzekł amsterdamski sąd.
W tych dziewięciu przypadkach nie wykazano jednak, by mogło dojść do naruszenia podstawowego prawa do rzetelnego procesu przed sądami w Polsce.
Jak ustalił portal Polonia.nl chodzi tu o sądy
w Gliwicach, Siedlcach, Łodzi, Katowicach, Kaliszu i Krakowie.
Przykład: sąd w Krakowie
Przekazanie do Polski. Tak jest w przypadku obywatela RP aresztowanego w Holandii na podstawie ENA wydanego 9 marca 2017 r. przez sąd w Krakowie.
W wyroku sąd w Amsterdamie przedstawia zmiany w sądownictwie a w szczególności zmiany personalne w sądzie w Krakowie.
„Potwierdzają one i wzmacniają obawy o konsekwencje zmian legislacyjnych dla polskiego państwa prawa, a co za tym idzie, prawa do rzetelnego procesu oskarżonego w okręgu krakowskim”.
Sąd stwierdza jednak brak faktów, by argumentacja podejrzanego, iż ofiara będąc bratem policjanta, ponosi ryzyko i że „w jakikolwiek sposób znajduje się pod szczególną uwagą polskich władz wykonawczych, co doprowadziłaby do nieuprawnionego wywierania wpływu na sędziego, który miałby go sądzić”.
Dlatego zdaniem sądu, wydalenie ściganego Polaka staje się możliwe i jest zgodne z procedurą TSUE i prawem holenderskim. Podobny wyrok usłyszał wyżej opisany Polak, który ma stawić się przed sądem w Katowicach.
9 spraw wstrzymanych
W pozostałych 9 przypadkach pytania są ponownie kierowane do polskich władz, by móc ocenić niezależności sądów w Polsce. Ścigani pozostają w areszcie w Holandii (w tym wyżej opisany Polak ścigany za handel pigułkami ecstasy).
Amsterdamski sąd poszedł w ślady sądów z innych państw. W niektórych przypadkach zagraniczne sądy – po zapoznaniu się z odpowiedziami polskich – zdecydowały się już przekazać zatrzymanych obywateli RP.
(W sprawie obywatela Holandii, ściganego na podstawie ENA wydanego przez sąd w Warszawie, nie ma jeszcze wyroku.)