"Moja Polska!", Dore van Duivenbode, VPRO (2019) fot. Maarten Kramer

Trzymajmy się mocno. Przez ponad miesiąc, w każdą niedzielę, Polska zagości w holenderskiej telewizji. Począwszy od 31 marca tysiące Holendrów będzie śledzić 5-odcinkowy reportaż pt. „Moja Polska!”. Nasz kraj widziany oczyma 33-letniej Dory van Duivenbode. Kim jest bohaterka filmu? Co ją nęka? Jaką Polskę nam pokaże?

W lutym 2018 r. kamera poszła w ruch. W pierwszym odcinku młoda holenderska dziennikarka Dora zabiera telewidza w rodzinne strony w Polsce. Odwiedza z kamerą wujka, który był jednym z pierwszych polskich migrantów zarobkowych – pracował w latach 90. ubiegłego wieku w Holandii. W innych odcinkach kamera rejestruje m.in. marsz narodowców i polityka PiS przy stole rodzinnym.

„Na zewnątrz Polska pięknie wygląda, ale zaglądając do środka  – porządnie się tam kotłuje”

– mówi Dora w filmie.

Kolejne odcinki „Moja Polska!” będzie zobaczyć w każdą niedzielę począwszy od 31 marca, o godz. 20.15 na kanale tv publicznej NPO2.

Główną bohaterką i narratorką tego dokumentu jest właśnie ta 33-letnia Holenderka – Dora van Duivenbode. Kim ona jest? I jaki jest jej szczególny związek z Polską? – o tym pisze Małgorzata Bos-Karczewska z portalu Polonia.nl

Dora – dziennikarka

Dorę poznałam jako ostatnią. Jakieś 4 lata temu, kiedy pisała tekst o polskich migrantach zarobkowych i szukała pomocy.

Wcześniej – w 2007 r. – poznałam jej brata Ossipa, który dorabiając jako student (bodajże architektury) oprowadzał na rowerze (co było naprawdę cool) dziennikarzy zagranicznych, opowiadając o wyjątkowych budowlach Rotterdamu. Na sam koniec usłyszałam, że nasz przewodnik ma polskie korzenie – matkę Polkę i siostrę Dorę. Zapisałam w notesie jego nazwisko – Van Duivenbode – i dałam wizytówkę portalu Polonia.nl.

Szybko odezwała się mailowo Barbara Starzyńska, architektka z Rotterdamu – matka Ossipa. Okazała duże zainteresowanie portalem Polonia.nl. Mail wysłany był z konta mailowego niejakiego Hansa Citroena.

Kilka lat później nazwisko Hansa Citroena – artysty plastyka i fotografa z Rotterdamu – rozpoznałam na okładce, obok Barbary Starzyńskiej – dwójki autorów książki-albumu „Auschwitz – Oświęcim” (wydanej w 2011 r.).

Był to owoc ich 10-letnich poszukiwań pozostałości w mieście po miejscu Zagłady. Dziadek Hansa – holenderski Żyd – przeżył obóz Auschwitz. Wtedy wiedziałam już z nekrologu prasowego, że Barbara rok wcześniej od nas odeszła i że Hans był jej drugim mężem. Łączyła ich fascynacja tematem obozu-muzeum Auschwitz w powojennym Oświęcimiu.

Dora pojawiła się na moim horyzoncie w 2015 r. jako dziennikarka. Pisała esej o znaczeniu wolności z okazji 70-lecia wyzwolenia Rotterdamu. Koniecznie chciała, by w nim pojawił się jakiś polski imigrant z Rotterdamu, ale rodem z Gdańska. Niestety, pierwszego warunku nie spełniałam. Czy się jej udało kogoś znaleźć, nie wiem. „Chodzę na lekcje polskiego” – napisała w mailu.

Dora – pisarka i Auschwitz

Wtedy już wiedziałam, że pisze książkę o Polsce, ale o czym konkretnie, dowiedziałam się dopiero z debiutu pisarskiego Dory. Książka ukazała się jesienią 2018 r. w renomowanym holenderskim wydawnictwie „De Geus” (wydaje ono m.in. powieści Olgi Tokarczuk, ostatnio „Księgi Jakubowe”).

Dzieło Dory to powieść autobiograficzna z gatunku literatury faktu. Ma bardzo wymowny tytuł – „Mijn Poolse huis. Vakanties naar Auschwitz”, czyli „Mój polski dom. Na wakacje do Auschwitz”.

Dla Polaków, uwrażliwionych na słowo Auschwitz (oznaczające nazistowski obóz koncentracyjny w okupowanym Oświęcimiu, czyli w Auschwitz), holenderski wydawca „De Geus” popełnia kardynalny błąd w tytule. Powinno być Oświęcim.

Zapewne o tym wiedział, ale przeważyły względy komercyjne. Bo kto z Holendrów zna miasto Oświęcim? Tytuł książki ma przykuwać uwagę czytelników. I tak się też dzieje.

Dlaczego wakacje w Oświęcimiu?

Kiedy mama Dory, w rozmowie telefonicznej w 2007 r., na moje zapytanie odpowiedziała, że pochodzi z Oświęcimia – wzdrygnęłam się. Nie znałam jeszcze nikogo z tego miasta. Przez głowę przeleciała, jak błyskawica, myśl: „jak ludzie mogą tam mieszkać?”. I pamiętam ją do dzisiaj, bo ta myśl mnie także w pewien sposób zaskoczyła.

Ta myśl jest właśnie jednym z wątków fenomenalnego debiutu pisarskiego Dory. Dora w swoim dzieciństwie spędzała letnie wakacje u swoich polskich dziadków w …Oświęcimiu, podczas gdy jej koleżanki z klasy jeździły latem do Francji czy Hiszpanii – do ulubionych miejsc letnich wakacji Holendrów.

Polska babcia nazywała wnuczkę pieszczotliwe Dorcik, Dorunia czy Dorku.

Recenzję książki opublikujemy wkrótce.

Film: Dora w roli głównej

Kadr z serialu „Moja Polska!”

W filmie „Moja Polska!” Dora zabiera nas w podróż po jej ojczyźnie – jak sama to ujmuje. Jej brat nie ma tak silnego związku z krajem ich matki.

Dora urodziła się w Rotterdamie w 1985 r. Mając zaledwie 3 miesiące przyjeżdża po raz pierwszy do Polski – na swój chrzest.

Teraz, 34 lata później, w holenderskim filmie dokumentalnym „Moja Polska!” pokazuje, jak ten kraj ostatnio nie do poznania się zmienił. Boli ją to, nie rozumie dzisiejszej Polski i Polaków.

Pyta: „czyja jest ta Polska?” i „ co się takiego stało?”.

Podróżuje m.in. do Białowieży, do miejsc, w których nigdy w Polsce jeszcze nie była. Bo trasa zawsze wiodła do dziadków, do Oświęcimia.

Boli ją także, jak mało Holendrzy o Polsce wiedzą. Film ma tą pustkę wypełnić.  Czy zainteresowanie Polską chwilowo odżyje?

Jak doszło do powstania tego filmu?

„Pod koniec 2017 r., kiedy kończyłam pisać książkę – będąc w Porąbce k. Oświęcimia w rodzinnym domu mojej matki -zadzwoniła reżyserka ze stacji telewizyjnej VPRO Britta Hosman. Pytała, co się z tą Polską dzieje, bo aktualności pędziły jedna za drugą, pokazując demonstracje czy protesty wobec polityki nowego rządu Polski. I tak zrodził się pomysł na ten film dokumentalny”- mówi mi Dora.

Dore van Duivenbode, fot. Polonia.nl

Siedzimy przy kawie na dworcu w Hadze. Promienie marcowego słońca odbijają się w pierścionku na ręce Dory. To pamiątka po jej matce Barbarze.

 

Serial „Moja Polska!”

Serial jest produkcją holenderskiej stacji VPRO. Reżyserka – Britta Hosman (1967) jest autorką 6-odcinkowego filmu pt. „Het Duitsland van mijn moeder” (Niemcy mojej matki). Dokument ten opowiada o losach jej matki, która jako 4-letnie dziecko musiała opuścić Prusy Wschodnie pod koniec II wojny światowej w 1945 r.

Odwiedź stronę filmu, będzie aktualizowana o wywiady i komentarze związane z serialem „Moja Polska!” i tam poruszaną tematyką.

Kolejne odcinki „Moja Polska!” będzie zobaczyć w każdą niedzielę począwszy od 31 marca, o godz. 20.15 na kanale tv publicznej NPO2.