www.pixabay.com

Ruch antyszczepionkowców dotarł do Holandii. Latem tego roku, po raz pierwszy od dawna, próg tzw. wyszczepialności dzieci spadł do poziomy 90,2 proc. To poważnie zwiększa ryzyko wystąpienia epidemii, w tym odry. Rząd, organizacje rodziców i służba zdrowia chcą zwalczać ten niebezpieczny trend.

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) określa tzw. próg bezpieczeństwa wyszczepialności, gwarantujący odporność zbiorową na daną chorobę zakaźną, na 95 proc. Od czterech lat Holandia jest poniżej tego progu. Dodajmy, iż w tym kraju szczepienie dzieci nie jest obowiązkowe i zależy od decyzji rodziców.

Polecamy artykuły z kategorii Zdrowie

Udział dwulatków w Krajowym Programie Szczepień (Rijksvaccinatieprogramma), obejmującym szczepienia przeciwko błonicy, krztuścowi, tężcowi, polio i odrze zmniejsza się trzeci rok z rzędu, ale latem tego roku osiągnął tak niepokojący wskaźnik (90,2 proc.), że Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego i Środowiska (Rijksinstituut voor Volksgezondheid en Milieu – RIVM) uderzył na alarm. Niebezpieczeństwo wybuchu epidemii, zwłaszcza odry się przybliżyło.

Co więcej, ruch antyszczepionkowców wywarł wpływ nie tylko na rodziców najmłodszych dzieci. Spadł także odsetek dziewcząt w wieku 12-13 lat, które poddały się szczepieniom w kierunku raka szyjki macicy (wirus brodawczaka ludzkiego – HPV).

W ubiegłym roku było to tylko 46 proc. spośród Holenderek w tym wieku zaproszonych do szczepienia, podczas gdy w latach poprzednich odsetek oscylował wokół 60 proc.

To wolność wyboru – mówi rząd, ale…

W przeszłości najwięcej rodziców odmawiających swoim dzieciom szczepień robiła to ze względów religijnych. Stąd większość takich przypadków dotyczyła rodzin zamieszkałych w miejscowościach obszaru tzw. pasa biblijnego. Obecnie coraz więcej również niewierzących Holendrów deklaruje niechęć do szczepień.

Rząd uważa, że wprowadzenie obowiązkowych szczepień w Holandii byłoby wbrew wolności religii i nienaruszalności własnego ciała (onaantastbaarheid van het lichaam – art. 11 niderlandzkiej konstytucji), ale jednocześnie podjął działania zwalczające pseudoteorie i fake newsy, których tak wiele narosło wokół szczepień, szczególnie w mediach społecznościowych.

PolecamyNowe składki na ubezpieczenie zdrowotne. Jest drożej

Rodzice, którzy nie chcą zaszczepić swoich dzieci, dostają zaproszenia na rozmowę w Jeugdgezondheidszorg (JGZ) – organizacji zajmującej się zdrowiem dzieci i młodzieży. Specjalnie przeszkoleni specjaliści w takich centrach pytają o powody niechęci do szczepień, a następnie przekazują obiektywne, naukowe informacje na ten temat i przekonują. Ostateczna decyzja jednak zawsze należy do rodziców.

Osoby młode, w wieku 16 lat, które za sprawą rodziców nie zostały zaszczepione, otrzymają powiadomienia o dostępnych dla nich bezpłatnych szczepieniach i same będą mogły podjąć w tej sprawie decyzję.

Żłobki odmówią nieszczepionym dzieciom?

Same rozmowy i przekonywanie to zdecydowanie za mało – twierdzi coraz więcej rodziców, którzy szczepią dzieci, a także lekarze i eksperci-epidemiolodzy. Prawdopodobnie nacisk tych środowisk sprawił, iż na początku października partia D66 złożyła ważny projekt ustawy.

Projekt zakłada, że żłobki przyjmujące najmłodszych, będą miały prawo odmówić opieki nad nieszczepionym dzieckiem. Ma to chronić przede wszystkim te maluchy, które, z przyczyn zdrowotnych, nie mogły zostać poddane szczepieniu, a także zwiększyć nacisk na rodziców odmawiających szczepień.

PolecamyMasz kłopot z opłatą ubezpieczenia zdrowotnego? Może należy ci się zasiłek – zorgtoeslag

Wszystko wskazuje na to, że projekt, który czeka na procedowanie, znajdzie większość w Tweede Kamer.

Tymczasem Roland Pierik – członek komitetu szczepień holenderskiej Rady Zdrowia (Gezondheidsraad) uważa, że ta propozycja nic nie zmieni, bo zawsze znajdą się żłobki, w których będą tylko dzieci nieszczepione. Postuluje radykalniejsze rozwiązanie. Chce szczepień obowiązkowych dla wszystkich dzieci przebywających w żłobkach i przedszkolach. Popiera go lider partii VVD – Klaas Dijkhoff.

Odciąć zasiłki na dziecko

Spór o szczepienia w Holandii nabiera rumieńców i coraz więcej środowisk prezentuje w tej sprawie radykalne postawy.

Stowarzyszenie rodziców BOinK (Belangenvereniging van Ouders in de Kinderopvang) postuluje np. wprowadzenie prawnego nakazu informowania o szczepieniu dziecka przebywającego w placówkach opiekuńczych i szkolnych tak, żeby pozostali rodzice mieli dostęp do tej wiedzy. Obecnie ujawnienie faktu, czy dziecko było szczepione, czy nie, zależy wyłącznie od dobrej woli jego rodziców.

Jeszcze dalej idzie Ruud Coolen-Van Brakel – przewodniczący instytutu farmaceutycznego Instituut voor Verantwoord Medicijngebruik (IVM), który opowiada się wręcz za wprowadzeniem kar dla rodziców odmawiających szczepienia dzieciom. Chce, ażeby zostali oni odcięci od zasiłku na dziecko dopóki malucha nie zaszczepią.

Coolen-Van Brakel uważa, że skoro dotychczasowa intensywna akcja informacyjna w sprawie szczepień nie przyniosła oczekiwanych rezultatów, a ruch antyszczepionkowców rośnie w Holandii w siłę, trzeba przestać gadać, a zacząć działać.

Przywołuje na poparcie swojego stanowiska rozwiązania, które już zastosowała Australia. W tym kraju obowiązuje zasada, że rodzice nie otrzymują zasiłku na dziecko tak długo, jak długo odmawiają jego zaszczepienia.

Dla porównania – według wstępnych danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego-Państwowego Zakładu Higieny (NIZP-PZH), w Polsce w 2017 r. wyszczepialność przeciwko odrze spadła poniżej 95 proc., czyli progu uznawanego przez ekspertów za dolną granicę gwarantującą odporność zbiorową.

Stopniowy spadek liczby zaszczepionych dzieci w Holandii wpisuje się w europejski trend. Komisja Europejska opracowała plan działania, mający na celu podniesienie wskaźnika szczepień w UE do wartości powyżej 95 proc. do 2020 r.

>> Zapraszamy do wyszukiwania interesujących tematów w naszym archiwum (pole wyszukiwarki). Zawiera mnóstwo cennych informacji, na tyle, że artykuły publikowane na portalu Polonia.nl są archiwizowane przez Królewską Bibliotekę w Hadze jako dziedzictwo cyfrowe Holandii <<