Rozpoczął się sezon na Hollandse Nieuwe – świeżego śledzia, z wiosennych połowów. Holenderski matias to istne delicje. Vlaggetjesdag w porcie w Scheveningen – największe śledziowe party w całej Holandii! I jemy wprost do gardła!
Vlaggetjesdag (Dzień Chorągiewek) to stara, holenderska tradycja. Jej nieco myląca nazwa wzięła się od chorągiewek, którymi dawniej dekorowano rybackie kutry przygotowujące się do wyprawy w morze na połów, przed Zielonymi Świątkami.
Polecamy artykuły z kategorii Wolny czas
Długa tradycja
16 czerwca (trzecia sobota czerwca) jest symbolicznym dniem, w którym do niderlandzkich portów przybijają kutry z wiosennym połowem świeżych śledzi, zwanych matias (maatjesharing) czyli śledź dziewiczy, ale o tym później.
Pierwsza beczka matiasów, czyli młodych śledzików (Hollandse Nieuwe) z wiosennego połowu, już została sprzedana na aukcji za 78.000 €. Pieniądze trafią na cel charytatywny. W tym roku zasilą fundację Hulhound Netherlands, która szkoli psy do pracy terapeutycznej z osobami niepełnosprawnymi fizycznie i umysłowo.
Polecamy: Niderlandy oczyma Polaka, czyli presja depresji
W Hadze, w porcie w Scheveningen, co roku odbywa się z okazji powrotu rybaków ze świeżym połowem wielki festyn, na który przybywają wszyscy. Bo holenderskie matiasy to istne delicje, tak się nimi zajadają, jak my pierogami.
Atrakcje dla dużych i małych
Jedzenie młodych, pysznych śledzi to, rzecz jasna, gwóźdź programu sobotniego festynu, ale organizatorzy przygotowali atrakcje dla wszystkich i w każdym wieku.
W porcie w Scheveningen zobaczycie w sobotę 16 czerwca stare holenderskie żaglowce i zajrzycie do ich wnętrza, chętni będą mogli odbyć morską wycieczkę i podziwiać słynną plażę z innej perspektywy.
Polecamy: Muzeum Czekolady – raj dla nosa i języka
Będziecie mieli okazję zobaczyć występy znanych holenderskich artystów (m.in. Woltera Kroesa) i przyjrzeć się tradycyjnym ludowym strojom, które kiedyś nosili mieszkańcy tego regionu. Dzieci chętnie wezmą udział w pokazach ginących niderlandzkich rzemiosł, jak również w starych grach i zabawach dla najmłodszych, wcześniej pewnie im nieznanych .
Napijecie się też wyjątkowego wina, zjecie (oprócz śledzi) tutejsze specjały sprzedawane na targu produktów regionalnych, wraz z wyrobami rzemiosła (Prins Willemstraat, Badhuisstraat i Keizerstraat od 10.00 do 17:00), a fani staroci zajrzą na pewno na lokalny pchli targ.
Cały program festynu znajdziecie tutaj tutaj
Wprost do gardła – lekker!
Niektórzy nie mogą na to patrzyć, a inni wprost przeciwnie – uwielbiają widok Holendrów jedzących haring.
Wiesz, jak odróżnić śledzia od matiasa?
Maatjesharing, zwane u nas matiasami, czyli śledzie dziewicze, to ryby niedojrzałe płciowo.
Matias to po prostu… młody śledź! Na tyle młody, że ma jeszcze przed sobą okres tarła. Dlatego jego mięso jest zupełnie inne niż powszechnie znanego śledzia. Jest znacznie bardziej tłuste (zawiera aż 15-20 proc. tłuszczu) i zdecydowanie delikatniejsze. Ponadto matiasy są znacznie mniej słone od tradycyjnych śledzi.
Świeże niderlandzkie matiasy to więc nie polskie śledzie. Są mięciutkie, nie potrzeba do nich noża, delikatne w smaku, mało słone, wyborne. Dlatego Holendrzy łapią takiego śledzika za ogon i wkładają go do ust, niemal wprost do gardła. Zakąszając pokrojoną drobno cebulką.
Można tę młodą rybę jeść tradycyjnie, przy pomocy widelca, ale warto spróbować zrobić to tak, jak Holendrzy. W końcu – niech żyje tradycja!
Fot. archiwum redakcji