- PRACA: Agencja pracy tymczasowej PE People ogłosiła upadłość – 03.07.2009
Agencja Pracy Tymczasowej PE People, która miała biura m.in. w Opolu i Raciborzu ogłosiła upadłość w Holandii.
Firma zatrudniała ostatnio w Holandii 1400 osób, w tym wielu Opolan. Nie wiadomo dokładnie ilu, bo wczoraj z jej przedstawicielami w Polsce nie było żadnego kontaktu.
czytaj: NTO 03.07.2009
- Co dalej z PE People?- NTO 06.07.2009
Majątek PE People przejęła holenderska agencja zatrudnienia o nazwie E&A Logistiek b.v.
Jej opolski przedstawiciel zapewnia, że przywróci normalne funkcjonowanie firmy.
Mariusz Czupała z E&A w Opolu:
– Spółka wchodząca w skład naszej grupy kapitałowej, holenderska agencja zatrudnienia o nazwie E&A Logistiek b.v. kupiła majątek bankruta i stara się w obecnej chwili przejmować poszczególnych jego klientów wraz z pracownikami, aby nie zostali bez pracy i dachu nad głowa w Holandii.
Renata Cygan, wicedyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Opolu radzi pracującym w tej firmie Opolanom, co mają zrobić, jeśli stracili pracę i chcą dostać zasiłek dla bezrobotnych.
Renata Cygan, wicedyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Opolu:
– Polak pracujący za granicą podlega prawodawstwu kraju, na terenie którego jest zatrudniony. W tej sytuacji osoby, które straciły pracę, a miały podpisane umowy z agencją pracy tymczasowej w Holandii, powinny zgłosić się do urzędów pracy w miejscu zatrudnienia i starać o uzyskanie holenderskiego zasiłku dla bezrobotnych.
czytaj: Nowa Trybuna Oploska 06.07.2009
- Polacy pracujący w Holandii mają problemy z nieuczciwymi firmami i nieznajomością przepisów – NTO, 25.05.2009
Opolszczyzna to region, z którego do Holandii co roku wyjeżdża najwięcej Polaków.
Do niedawna głównym problemem 84 tysięcy Opolan, którzy pracują obecnie w Holandii, były niejasne interpretacje przepisów podatkowych. Od kilku miesięcy sprawa jest nieaktualna, co nie znaczy, że problemy z zakwaterowaniem, formalnościami w ZUS-ie czy zasiłkami socjalnymi zniknęły.
Aby omówić niektóre z nich przedstawiciele opolskich biur pośrednictwa pracy spotkali się w środę z ambasadorem Królestwa Niderlandów. Dlaczego akurat tu?
– Opolszczyzna to region, z którego do Holandii co roku wyjeżdża najwięcej Polaków – wyjaśnia Robert Bos z firmy Pran, który był jednym z organizatorów spotkania.
Jedną z głównych zgłoszonych na spotkaniu spraw był fakt, że Polacy bardzo często nie mają informacji o pełni swoich praw. Chodzi m.in. o to, że każdy zameldowany w Holandii Polak już po trzech miesiącach – o ile wcześniej tyle samo pracował w Polsce – nabywa prawo do zasiłków. Jednak aby udowodnić zatrudnienie w naszym kraju, trzeba przedstawić zaświadczenie z ZUS-u. I tu pojawiają się problemy.
– Polski ZUS jest mocno zdecentralizowany – komentuje Guido Vreuls, szef opolskiego oddziału OTTO. – Jeśli ktoś pracował w kilku miejscach, dane na temat jego zatrudnienia znajdują się w kilku wojewódzkich oddziałach ZUS i bardzo trudno je zdobyć.
Vreuls zwraca uwagą na dodatkową przeszkodę, z jaką spotykają się korzystający z usług jego firmy Opolanie. Zdaniem biznesmena wymogi w polskich skierowaniach do pracy są zbyt szczegółowe i uważa on, że w takim dokumencie wystarczyłoby zaznaczyć, iż pracownik otrzyma wynagrodzenie minimalne, że ma zapewnione zakwaterowanie i – w razie zwolnienia – transport do Polski.
W rzeczywistości polscy inspektorzy domagają się aktualizacji skierowań przy każdej zmianie stawki wynagrodzenia czy miejsca pracy. Dla każdej z takich korekt trzeba przyjeżdżać do Polski.
– Tu potrzeba większej elastyczności – tłumaczą holenderscy pośrednicy.
Osobnym tematem, jaki ich zdaniem zasługuje na uwagę, jest duża ilość nielegalnych pośredników.
– Firmy naruszające przepisy są dla nas nieuczciwą konkurencją, nie płacą podatków, a co najważniejsze – oszukują pracowników – mówi nto Mariusz Lang z Agencji Pracy SBA Euro. – Przy okazji ich działania psują opinię wszystkim pośrednikom jak i Holandii jako miejscu, do którego warto wyjechać do pracy.
„Lewi” pośrednicy nie wypłacają jeszcze dodatków za godziny nadliczbowe, czy pracę na zmiany.
W związku nieuczciwą konkurencją pojawia się jeszcze jeden temat: niektóre firmy za pracę w Holandii płacą Polakom minimalne wynagrodzenie polskie, inne wyższe – holenderskie.
Ci, którzy płacą pracownikom mniej niż holenderskie minimum (8 euro brutto za godzinę) wliczają do płacy tzw. dodatek rozłąkowy (42 euro za dzień pracy) i dzięki temu uzyskują wyższą stawkę. Oszukani pracownicy myślą, że wszystko jest w porządku, bo dostali tyle, ile im obiecano.
Co w takim razie zrobić z nieuczciwymi konkurentami?
– Wzmóc kontrole i sprawdzać, czy wszyscy przestrzegają umów zbiorowych, obowiązujących przy pośrednictwie pracy – radzą opolskie biura, które wskazały, że tylko na poziomie kontaktów międzyrządowych oraz ministerialnych akcentowane przez nich problemy dadzą się rozwiązać.
– Nasze kompetencje, jako prywatnych firm nie sięgają tak daleko, ale w wszystkim nam zależy na przejrzystości przepisów – komentuje Robert Bos. Dodaje też, że spotkania takie, jak środowe z ambasadorem Holandii pozwalają przekazać pośrednikom ich postulaty, a przedstawiciele rządów mogą dzięki temu usunąć luki w przepisach.
- Rozmowa: O problemach trzeba mówić
Marnix Krop, Ambasador Królestw Niderlandów w Polsce w wywiadzie dla NTO
Ambasador twierdzi, ze holenderscy pracodawcy cenią sobie Polaków, uważając ich za lojalnych i bardzo pracowitych ludzi.
Na pytanie, czy holenderski rząd robi coś w sprawie nieuczciwych pracodawców, którzy często kwaterują Polaków w fatalnych warunkach, odpowiada:
– Przeprowadzamy kontrole w mieszkaniach, gdzie mieszkają Polacy i inni zagraniczni pracownicy. Sprawdzamy, czy wszyscy żyją w odpowiednich warunkach i przyznam, że inspekcje odnoszą skutek – nałożyliśmy wiele dotkliwych kar i wydaje się, że sytuacja ulega poprawie.
Ambasada Holandii zorganizowala spotkanie dla polskich pracowników. Zdaniem ambsadora Marnixa spotkania mają służyć temu, aby swoje propozycje i wnioski mogli zgłaszać ci, którzy tematyką pracy zajmują się na co dzień i znają ją od podszewki. Ambasada ze swojej strony stara się uwrażliwić ludzi zajmujących się pośrednictwem pracy na konieczność nauki języka i holenderskiej kultury przez tych, którzy nas odwiedzają.
czytaj wywiad w: Nowa Trybuna Oploska 25.05.2009
Opublikowane w portalu Polonia.NL 06.07.2009, update 04.10.2010