NOWINA: W ubiegłym tygodniu Polska i Holandia
podpisały umowę o wymianie informacji i współpracy pomiędzy służbami
inspekcji pracy obu krajów.
Dziś w haskim parlamencie doszło do ostrego starcia z wiceministrem Pracy, Van Hoofem >>
Informacja własna, Haga, 12.04.2004
Większość posłów na czele
z największymi frakcjami: chadecką CDA i socjaldemokratyczną PvdA są
przeciwne rządowym planom otwarcia rynku pracy od 1 stycznia 2007 i
poluzowaniu dostępu od 1 maja.
Decyzje rządu popierają tylko
liberałowie z VVD i demokraci D-66, mający łącznie 33 na 150 mandatów w
drugiej izbie haskiego parlamentu.
Opozycja i rządowa CDA
domagają się od rządu konkretnego planu zwalczania nielegalnego
zatrudnienia i ścisłej kontroli warunków płacowych; uważają że obecne
propozycje rządu nie będą skuteczne i że 1 stycznia 2007 jest za
wczesnym terminem. Chcą zmusić rząd do faktycznego wysiłku, a nie zmian
na papierze.
Minister, polityk VVD, poinformował parlament m.in.
, że w ubiegłym tygodniu Polska i Holandia podpisały umowę o wymianie
informacji i współpracy pomiędzy służbami inspekcji pracy obu krajów.
Po debacie zostają dwa pytania:
1. Co będzie po 1 maja? Jakie sektory?
Jaki
obowiązywać będzie reżym: stary czy nowy-poluzowany, jak postuluje
rząd, okaże się za tydzień w II rundzie debaty z posłami. W debacie,
wychodząc na przeciw masowemu sprzeciwu posłów, minister obiecał
przedstawić propozycje kilku sektorow, gdzie nie bedzie wolnego
dostępu. Jednak minister obstaje, aby obecny reżym dostępu do rynku
pracy poluzować od 1 maja. To trafia na sprzeciw większości posłów,
ktorzy grozą wiceministrowi rewizją decyzji poprzez wniesienie wniosku
poselskiego. Odrzucają poluzowanie reżymu od 1 maja. Finał tej batalii za tydzień.
2. Wolny dostęp od 2007?
Decyzja,
czy rynek pracy zostanie uwolniony z dniem 1 stycznia 2007, zapadnie
pod koniec tego roku w listopadzie lub na początku grudnia. To obiecał
wiceminister w debacie, bo wtedy musi wykazać wedle życzenia
parlamentu, że rządowy system kontroli i zabezpieczeń został wdrożony
sprawnie i na czas.
Czym ta bitwa się zakończy trudno dziś powiedzieć. Jedno
jest pewne: Holandia zgłosi do Komisji Europejskiej, że po 1 maja
przedłuża okres przejściowy i że trwają prace nad uwolnieniem rynku
pracy. Teraz w Hadze bitwa idzie o sprecyzowanie: na jak krótko i na
jakich warunkach.
Komentarz:
Sedno debaty: otwarcie w 2007 czy w 2008?
W
najgorszym wypadku Holandia odloży otwarcie rynku pracy do 2008 roku,
bo do terminu 2009 roku jest zobowiązana Traktatem z Aten (traktat
akcesyjny). Zakładam przy tym, że prognozy ekonomiczne sprawdza się:
Holandia wkroczyła w okres ożywienia gospodarczego i będzie brakować
rąk do pracy.
Szkopuł w tym, że dziś w Hadze mało kto wsłuchuje
się w racjonalne argumenty. Posłowie mają ucho elektoratu, pełnego
obaw. No i koronny dla politykow argument: za rok, w 2007 roku
wybory w Holandii. A jak pokazały marcowe wybory do władz gminnych,
Holandia szkuje się do zwrotu w lewo.
Na razie dominują emocje: te
negatywne, czyli strach. Ale nie przed obcymi, np. Polakami, ale przed
zmianami, ktore Holendrów już dotykają, a nie chcą ich widzieć. To dziś
główna choroba Holandii, a migracja zarobkowa Polaków tylko to
zaogniła, jak i obnażyła strukturalne problemy tego kraju. A to
problemy całej starej kontynentalnej Europy!
Autor: Małgorzata Bos-Karczewska