Zdj. Gerd Altmann z Pixabay

Sytuacja epidemiologiczna w Holandii jest zła. Kraj znalazł się na trzecim miejscu w Europie pod względem liczby zakażeń koronawirusem na 100 tys. mieszkańców. Częściowy lockdown ma obowiązywać w Holandii aż do Bożego Narodzenia. Sklepy spodziewają się na Święta gigantycznych zakupów online.

Zgodnie z oświadczeniem rządu, częściowy lockdown będzie obowiązywał w Holandii najprawdopodobniej aż do grudnia. Święta Bożego Narodzenia zorganizujemy tylko w małych grupach rodzinnych.

Rośnie jednak presja na premiera Rutte, by szybciej wprowadzić kolejne obostrzenia.

Za tydzień mogą być wprowadzone nowe rygory, nawet jeśli liczba zakażeń koronawirusem powoli zacznie maleć –

powiedział w środę premier Mark Rutte podczas debaty w haskim parlamencie.

Na 3 listopada (wtorek) została zapowiedziana konferencja prasowa, podczas której poznamy nowe decyzje rządu związane z sytuacją epidemiologiczną w Niderlandach.

Holandia na trzecim miejscu w Europie

Te trudne dla nas wszystkich decyzje rządu wynikają z bardzo złej sytuacji epidemiologicznej w Holandii. Kraj znalazł się na trzecim miejscu w Europie pod względem liczby zakażeń koronawirusem na 100.000 mieszkańców.

Polecamy: Holandia: Korzystaj z aplikacji CoronaMelder

Obecnie w liczbach przypadków infekcji na 100.000 mieszkańców wygląda to tak:

1. Czechy – 116
2. Belgia – 110
3. Holandia – 54

Rośnie również odsetek osób, które przeprowadziły test, a ten potwierdził zakażenie koronawirusem. Dość powiedzieć, że 27 października było to 17,9 proc., tydzień wcześniej – 15,2 proc.

Rząd cały czas monitoruje sytuację epidemiologiczną i podejmuje decyzje zgodne z jej rozwojem. Celem podstawowym jest obniżenie liczby zakażonych i wskaźnika transmisji wirusa.

Z drugiej strony chodzi również o uniknięcie pełnego lockdownu kraju, bo to oznacza nie tylko wielkie straty dla gospodarki Holandii, ale i ogromne niedogodności dla nas wszystkich. Pełny lockdown to w praktyce zamknięcie nas w domach.

Obciążenie szpitali rośnie, mniej na IC

27 października (wtorek) w szpitalach znajdowało się 2358 zakażonych koronawirusem, u których rozwinęła się choroba COVID-19. Z tej liczby 529 osób leczonych było na oddziałach intensywnej terapii (IC).

Dla porównania – w ubiegłym tygodniu hospitalizowano 1859 pacjentów zakażonych koronawirusem, zaś na IC leżało 419 chorych.

Polecamy: Koronawirus w Holandii: Co musisz wiedzieć o domowej kwarantannie? Kiedy obowiązuje?

Uderzający jest fakt, iż na szczycie pierwszej fali epidemii w Holandii, do szpitali trafiło 4300 pacjentów, z czego aż 1400 znalazło się na intensywnej terapii. Teraz, gdy przechodzimy przez drugą falę, znacznie mniej zakażonych trafia na IC.

Według RIVM, obecny duży przyrost chorych w szpitalach służby medyczne obserwują od mniej więcej dwóch tygodni. Ze względu na ogólny wzrost liczby infekcji koronawirusem, nie należy spodziewać się w najbliższych tygodniach odwrócenia tego trendu.

Z dobrych informacji – od ubiegłego piątku, jak podaje RIVM, poziom nowych zakażeń w Holandii się ustabilizował i obecnie oscyluje wokół 10.3000 osób dziennie.

Są także prowincje, gdzie liczba zakażonych mocno się obniżyła. Znacznie lepiej jest w prowincji Groningen, a także we Fryzji i Drethe. Niestety, w obszarze Randstad, jak również w prowincjach Brabancja Północna i Overijssel ciągle utrzymuje się wysoki poziom infekcji.

Najgorzej jest natomiast w prowincji Holandia Południowa. Tam na każde 100.000 mieszkańców przypada ponad 70 potwierdzonych testami przypadków infekcji koronawirusem.

Święta z koronawirusem, ale będzie praca

Sinterklaas i Boże Narodzenie w czasie epidemii koronawirusa będą z pewnością dziwne i zupełnie inne od tych świąt, które znamy z lat ubiegłych. Spędzimy je nie tylko w wąskim rodzinnym gronie, ale także zmieni się forma zakupów, robionych z tej okazji.

Większość z nas zdecyduje się na zakupy online. Branża spożywcza i logistyczna już teraz zaciera ręce, bo spodziewa się ogromnych i powszechnych zakupów przez internet – tak żywności, jak i prezentów.

A skoro będzie popyt, to będziemy mieli i podaż nowych miejsc pracy. Szczególnie w magazynach, skąd zamówienia do klientów trafią poprzez firmy kurierskie i pocztę.

Jak pisze na swoich łamach Nederlandse Omroep Stichting (NOS), już podczas pierwszej fali epidemii PostNL – holenderska poczta – musiała zwiększyć swoją wydajność pracy aż o 40 proc. I to zaledwie w ciągu trzech tygodni! Teraz spodziewa się jeszcze większego obciążenia realizacją zamówień.

PostNL w czasie szczytu zakupów przedświątecznych dostarcza około 1,5 mln paczek dziennie. Konkurencyjna firma kurierska DHL spodziewa się już od listopada dowozić do klientów milion zamówień dziennie.

Można się więc spodziewać, że duża liczba miejsc pracy będzie czekać zarówno w magazynach firm logistycznych, jak i przedsiębiorstwach kurierskich.

Polecamy: Holandia: Kwarantanna po przyjeździe z Polski. Czy dotyczy to także pracowników tymczasowych? Mamy reakcję ministerstwa Spraw Socjalnych

Jednak agencje pracy tymczasowej już sygnalizują problem związany z imigrantami zarobkowymi z Europy Wschodniej, z krajów objętych kodem pomarańczowym, jak obecnie Polska. Te osoby zobowiązane są do odbycia 10-dniowej kwarantanny po przyjeździe do Niderlandów.

NOS na swoich łamach podaje informacje przekazane przez organizację ABU, zrzeszającą agencje pracy tymczasowej. Okazuje się, że w okresie świątecznym do Holandii przyjeżdża od 50.000 do 100.000 dodatkowych pracowników migrujących, zatrudnianych właśnie w logistyce i firmach kurierskich.

Może się więc okazać, że tym razem w niektórych miejscach praca będzie czekać na człowieka, ale tego człowieka tam zabraknie.