Piet Mondrian – holenderski malarz znany na całym świecie ze swoich hipnotycznych kratownic w kilku zaledwie kolorach. Zainspirował nie tylko innych artystów, ale także kreatorów mody. Od jego imienia i nazwiska pochodzą dwa języki programowania w IT. Artysta podziwiany, ale czy także kochany?
Holenderskie dzieci uczą się o nim w szkołach. Twórczość Pieta Mondriana (a właściwie: Pietera Cornelisa Mondriaana) jest tak charakterystyczna, że trudno jej nie rozpoznać, gdy choćby raz zobaczymy którąś z jego prac.
Jest podziwiany przez publiczność, nie zawsze przez nią był kochany. Ta twórczość ma w sobie coś ascetycznego, przyciągającego i… bardzo praktycznego, a zarazem duchowego. Warto poznać tego artystę.
Akademia, Paryż i znikające „a”
Był wielkim pionierem niderlandzkiej sztuki modernistycznej. Twórcą neoplastycyzmu, jednego z najwcześniejszych kierunków postulujących w malarstwie abstrakcję geometryczną.
Polecamy: Kröller-Müller Museum i Panorama Mesdag – unikaty, które trzeba zobaczyć
Piet Mondrian urodził się w 1872 r. w Amersfoort w prowincji Utrecht. Rodzina ortodoksyjnych kalwinistów przeprowadziła się wkrótce do Winterswijk w Geldrii, gdzie ojciec przyszłego malarza został nauczycielem rysunków.
Zainteresowania młodego Pieta były ściśle sprecyzowane, dlatego na swoje studia wybrał Akademię Sztuk Pięknych, co wymagało wyjazdu do Amsterdamu.
W 1911 r. artysta zdecydował o przeprowadzce do Paryża. Bardzo chciał zintegrować się z tamtejszym środowiskiem twórców, a jednocześnie symbolicznie pożegnać się z Niderlandami.
Z tego powodu usunął ze swojego nazwiska jedno „a” i od tej pory rozpoczął swoją międzynarodową karierę jako Piet Mondrian.
Obrazy w kratkę i natura
„Zamieszkał w atelier na Montparnasse, przy rue Départ (ulica Odjazdu). Samotnik. „Samotność – pisał – pozwala się rozpoznać, dojrzeć Boga”. W atelier ustawił sztuczny kwiat, chciał, by przypominał mu kobietę. Malował jeden kwiat każdego dnia, jedyny motyw obecny przez całą jego twórczość” – podaje Leszek Turkiewicz w swoim artykule „Zanim było boogie-woogie – Paryski nie-co-dziennik”*.
„Kubizm zaadaptował na swój własny sposób. Krążył wokół motywu drzewa. Maluje je na wiele sposobów. Drzewo czerwone, szare, w kolorze ochry. Skupia się na rytmie gałęzi, które powoli stają się jedynie pociągnięciami pędzla, opisem formy na płótnie.
Znikają motywy czerpane z natury, które stają się dalekim echem rzeczywistych przedmiotów. Gubi formy owalne, porzuca naturalny kolor, eliminuje linie krzywe i diagonalne. Sięga granic kubizmu. Przekracza je i doznaje artystycznej przemiany. Kompozycje stają się abstrakcyjne, czyste, pełne równowagi (…)” – czytamy dalej u Turkiewicza.
Kryzys twórczy
Artysta od 1914 r. krąży między Paryżem i Niderlandami, ze względu na chorobę ojca. Jest współzałożycielem czasopisma „De Stijl” (Styl), w który wykłada założenia nowego nurtu w malarstwie, zwanego neoplastycyzmem.
Polecamy: Klimatyczny Utrecht – odwiedź go i poczuj ducha Holandii
Ogranicza wypowiedzi artystyczne w swojej twórczości do trzech podstawowych kolorów – niebieskiego, czerwonego i żółtego oraz dwóch kierunków – pionowego i poziomego. Biel, czerń i szarość nazywa „niekolorami” i też są one widoczne w jego pracach.
„Powstają nowe obrazy. Nie przedstawiają nic poza białym tłem, czarnymi liniami, kolorowymi kwadratami. Mondrian osiągnął „punkt zerowy” figuratywności, dotknął abstrakcji i… przeżył kryzys. Myślał o porzuceniu malarstwa i pracy ogrodnika na południu Francji. Ale zostaje w Paryżu. Maluje.” – pisze Turkiewicz.
Malarz pokonał kryzys twórczy, ale jego geometryczne obrazy nie znajdują nabywców. Mondrian wpisuje się więc na listę bezrobotnych intelektualistów.
Nowy Jork, Boogie—Woogie i inspiracje
W 1940 r. Piet Mondrian wyemigrował do Nowego Jorku i tam wreszcie jego malarstwo zaczęło się sprzedawać. Niewiele jednak już namalował. Stał się za to wielbicielem jazzu i tańca. Swój ostatni obraz zatytułował więc „Victory Boogie-Woogie”.
Prawdziwa sława przyszła do Pieta Mondriana dopiero po śmierci. Jego dzieła osiągnęły zawrotne ceny na aukcjach, a charakterystyczne kwadraty zainspirowały twórców z innych dziedzin.
W latach 60. ubiegłego wieku wielki kreator mody Yves Saint-Laurent zaprojektował sukienki inspirowane Mondrianem i jego geometrycznym malarstwem. Hermes wypuścił linię damskich torebek, a Nike butów, w których wzory i kolory artysty grały pierwszą rolę.
Polecamy: Poznaj top 12 najpiękniejszych zamków Holandii. W niektórych możesz nocować!
Te charakterystyczne wzory do tej pory inspirują kreatorów mody i ich klientów. Dla przykładu, Amal Clooney – żona znanego amerykańskiego aktora – często pokazuje się w stylizacjach, które zdobią wzory z twórczości Mondriana.
Co więcej, malarz wdarł się także do tak odległej od sztuki dziedziny, jaką jest sektor IT. Dwa języki programowania komputerowego noszą nazwy Piet i Mondrian.
W Niderlandach prace Mondriana można oglądać w Gemeentemuseum w Hadze, Stedelijk Museum w Amsterdamie i Kröller-Müller Museum na terenie parku narodowego Veluve w Geldrii.
*Przy pisaniu artykułu korzystałam z tekstu Zanim było boogie-woogie – Paryski nie-co-dziennik
>> Zapraszamy do wyszukiwania interesujących tematów w naszym archiwum (pole wyszukiwarki). Zawiera mnóstwo cennych informacji, na tyle, że artykuły publikowane na portalu Polonia.nl są archiwizowane przez Królewską Bibliotekę w Hadze jako dziedzictwo cyfrowe Holandii <<