W Holandii wody mamy w bród, to albo kanały, stawy czy jeziora czy też morze. Obowiązuje tutaj niepisana reguła, że każde dziecko powinno szybko nauczyć się pływać i samodzielnego poradzenia sobie w razie wypadku nad wodą.

Pragmatyczni Holendrzy zadbali przed wszystkim o to, żeby dzieci uczyły się sztuki pływania jak najwcześniej.

Początkowo obowiązkowe kursy pływania dla 9- i 10-latków organizowały szkoły. Z czasem to rodzice coraz częściej decydowali się samodzielnie opłacić kursy dużo młodszym dzieciom.

Dyplomy A, B, C

Prawie każde dziecko w Holandii rozpoczyna swoją przygodę z pływaniem w wieku 5-6 lat. Dzięki temu przed ukończeniem 7 lat potrafi całkiem nieźle pływać, co dokumentują zdobywane kolejno dyplomy A, B i C.

Otrzymanie dyplomu A oznacza opanowanie podstawowych umiejętności pływackich. Na dyplom C trzeba między innymi umieć skoczyć na główkę i przepłynąć pod wodą co najmniej 9 metrów pokonując otwór w pionowej przeszkodzie, przepłynąć 100 metrów żabką i kolejne 100 metrów na plecach, zrobić 2 przewroty w wodzie oraz pływać kraulem ma brzuchu i na plecach.

 Pływanie w ubraniu!

Najtrudniejszym sprawdzianem podczas egzaminu jest pływanie w ubraniu. To ściśle holenderska specjalność.

Pierwszy egzamin dziecko zdaje w koszulce w krótkim rękawem, szortach i butach. Im dalej, tym cięższy zestaw ubrań. W czasie egzaminu na dyplom C pływa się w T-shircie z długim rękawem, długich spodniach, kurtce przeciwdeszczowej i butach. Ubrania bezszwowe i ściśle przylegające do ciała są zabronione.

W całym tym ekwipunku należy wpaść do basenu głową w dół, utrzymać głowę na powierzchni w pozycji pionowej przez 15 sekund, następnie przez kolejne 30 sekund z użyciem przedmiotu typu piłka lub koło ratunkowe. Dalej po 50 metrów pływania żabką i na plecach, przy okazji należy pokonać metrową przeszkodę górą (przeczołgać się przez materac) i dołem (nurkowanie pod materacem). Na koniec w mocno namokniętych ciuchach wydostać się z basenu bez użycia drabinki.

Koszty

Dyplomy wydaje krajowa organizacja Nationaal Platform Zwembaden. Kursy są organizowane przez wszystkie pływalnie publiczne, a także niektóre prywatne kluby sportowe. Koszty wynoszą 45-60 euro miesięcznie. Najczęściej możliwe jest korzystniejsze wykupienie pakietu lekcji gwarantującego uzyskanie dyplomu (wraz z opłatą egzaminacyjną). Ceny pakietu obejmującego kurs A i B oscylują wokół 700 euro. Za kurs na dyplom C zapłacimy dodatkowo nieco powyżej 100 euro.

Rodziny o niskich dochodach mogą starać się o dofinansowanie lekcji pływania z funduszu Jeugdsportfonds w swojej gminie. W zależności od gminy pokrywane są koszty kursu przez okres od 6 do 12 miesięcy (dotyczy dyplomu A).

Spokój o dziecko

Kursy pływania nie są tanie (wydatek rzędu 800 euro), ale większości rodzicom w Holandii nie przyszłoby do głowy z nich zrezygnować. Dzięki temu mogą potem być spokojni o swoje pociechy bawiące się z kolegami na osiedlu albo o nastolatki wybierające się w grupie nad jezioro. Ten spokój – również w czasie letnich wakacji – wart jest każdych pieniędzy.

Gorąco polecam polskim rodzicom zafundowanie swoim pociechom kursów plywania.

autor tekstu i zdjęć:

Małgorzata Doszczak prowadzi rubrykę „Nie przegap w weekend”. Jest blogerką (allochtonka.blogspot.com), mamą dwójki nastolatków. Z wykształcenia biolog komórki, mikro przedsiębiorca w Holandii.