Kryzys gazowy daje się we znaki wszystkim w Europie. Ceny gazu są niebotyczne, a firmy i konsumenci ledwo mogą zapłacić rachunki. W Holandii ogrodnictwo szklarniowe jest ostro dotknięte skokiem cen gazu. Co czeka tysiące pracowników sezonowych?

Niebotyczny skok cen gazu z 0,20 centów do 1 euro zaskoczył wszystkich.

Ogromny wzrost cen gazu i elektryczności najbardziej dotknął hodowców kwiatów, roślin i warzyw w ogrodnictwie szklarniowym. Sektor ten odpowiada za 9 proc. krajowego zużycia gazu. Gaz ziemny służy do ogrzewania szklarni.

Szok cenowy

W ubiegłym roku dzienna cena gazu ziemnego spadła do wyjątkowo niskiego poziomu 5 centów za metr sześcienny.

Wielu hodowców zdecydowało się na zakup gazu po dziennej stawce. Logiczne, bo cena stała była wyższa, wynosiła około 15 centów. Obecnie ci właśnie hodowcy najbardziej są dotknięci skokiem cen gazu.

Skutki kryzysu najbardziej odczuwają ci hodowcy, którzy nie mają zawartych długoterminowych kontraktów na zakup gazu i kupują go po cenie dziennej.

Cena gazu wynosi obecnie ok. 1 euro za m3.

Pierwsza ofiara

Rachunki za energię poszybowały i szybko sięgają milionów euro. Pierwsza szklarnia już padła. To hodowca geber z Mijdrechtu. Przyczyna? Kupował gaz po cenie dnia.

Problemy są mniej dotkliwe, jeśli ogrodnik zawarł długoterminowe kontrakty na dostawę gazu. Wiele zależy także od kondycji finansowej szklarni. Ponieważ poprzednie lata były dość tłuste, większość szklarni ma spore rezerwy finansowe.

Wzrostu cen gazu odczują także konsumenci. Ceny pomidorów, truskawek i kwiatów będą na wiosnę 2022 znacznie wyższe.

Strategia na przetrwanie

Ze względu na niebotyczne ceny gazu produkcja przestaje być opłacalna. Nie wiadomo, jak długo to będzie trwać.

Ekonomiści ABN Amro spodziewają się powrotu do normalnego poziomu cen gazu dopiero w roku 2023.

Obecna strategia wielu hodowców na przetrwanie kryzysu polega na zmniejszeniu zużycia gazu poprzez skrócenie czasu naświetlenia roślin czy wręcz na ograniczeniu lub wstrzymaniu produkcji.

Szklarnie będą stały puste puste, bo wstrzymuje się sadzenie na okres najzimniejszych miesięcy, które właśnie nadchodzą.

 Co czeka pracowników sezonowych?

Ogrodnictwo szklarniowe to drugi po logistyce sektor w Holandii zatrudniający najwięcej zagranicznych pracowników tymczasowych. To aż 57 tysięcy osób, a w sezonie letnim drugie tyle. Większość stanowią Polacy.

Warto się zastanowić, co w świetle kryzysu gazowego czeka pracowników sezonowych?

1/ Praca w innym sektorze

72 proc. pracowników sezonowych pracujących w szklarniach jest zatrudniona poprzez agencje pracy tymczasowej.

Skutki kryzysu gazowego odczuwa już NL-Jobs jedna z największych agencji pośrednictwa pracy w obszarze Westland. „Od ostatniego tygodnia zauważyliśmy, że liczba wniosków spadła o prawie jedną piątą” wyjaśnia na lamach portalu Omroep Westland Rita Kostwinder dyrektor NL Jobs.

„Sezonowi pracownicy, którzy w skutek kryzysu utracili pracę w szklarni, nie muszą wracać do swoich krajów. Na szczęście do tej pory udało nam się przekierować wszystkich naszych ludzi. Ale do pracy w innym sektorze” – mówi Kostwinder.

2/ Mniej godzin, niższe zarobki

Zapytaliśmy dwóch hodowców pomidorów, jakie są obecnie skutki dla pracowników sezonowych w ich firmach.

„W kontrakcie gwarantujemy naszym pracownikom sezonowym stałą liczbę godzin, 30- 35 godzin tygodniowo. Obecnie ze względu na wysokie ceny gazu, zmniejszamy czas oświetlania szklarń. Liczba godzin pracy zmniejszy się prawdopodobnie w stosunku do minionych lat. Zarobki będą niestety niższe” – mówi Martine van der Meer kierownik ds. personalnych w Combivliet.

Combivliet jest poważnym graczem, produkuje pomidory na skalę przemysłową. Łączna powierzchnia szklarni wynosi 128 ha. Firma zatrudnia obecnie 400-500 pracowników sezonowych, w sezonie letnim 800-900 osób.

3/ Praca jest, bo nie możemy zawieść konsumenta

Inny hodowca pomidorów Agrocare nie ogranicza produkcji.

„Hodujemy dalej pomidory pomimo kryzysu. Nie możemy zawieść konsumenta, bo jego utrata będzie nas jeszcze więcej kosztować na dłuższą metę” – odpowiada nam Bas Eilander dyrektor szklarni Agrocare w Middenmeer. I dodaje: „Pracy starczy dla naszych pracowników sezonowych”.

Producent pomidorów Agrocare ma szklarnie o powierzchni 180 ha w Westlandzie, Zelandii i w Middenmeer. Obecnie w Middenmeer pracuje 300-400 pracowników, w sezonie letnim zaś tysiąc osób.

Od redakcji

Pracujesz w szklarni? Napisz, jak odczuwasz skutki kryzysu gazowego? Kontakt przez formularz z dopiskiem „Szklarnie i kryzys gazowy”