
Ci najbardziej zagorzali już się pakują na wyjazd do Francji. Inni, którzy muszą zostać na miejscu, robią w pracy zakłady z kolegami, kto wygra poszczególne etapy, a kto cały wyścig. Cała Holandia już siedzi na rowerach, przynajmniej wirtualnie. W sobotę rusza 105 Tour de France. Czeka nas rowerowa gorączka.
Kto nie jest rowerowym maniakiem, tego szaleństwa nie pojmie. Tylko kto w Niderlandach nim nie jest? No, właśnie.
Gorączka zacznie się w sobotę 7 lipca, gdy ruszy pierwszy etap 105 edycji Tour de France, najbardziej prestiżowego i słynnego wyścigu na świecie. Holendrzy uspokoją się dopiero 29 lipca, gdy nastąpi finał kolarskich zmagań. Przez 3 tygodnie natomiast wszyscy tutaj będą pasjonować się wyczynami zawodników (swoich i zagranicznych) we Francji. Bo też widowisko zapowiada się przednie.
Przetrwają tylko najlepsi
3329 kilometrów, które mają do pokonania kolarze, wyciśnie z nich wszystko, co zbudowali na treningach i na co tak czekają kibice. Sportowcy zmierzą się z morderczymi podjazdami, przyrodą i własnymi słabościami.
Wyścig zacznie się 7 lipca w północno-zachodniej Francji, gdzie zawodnicy pojadą wzdłuż Atlantyku. Potem czeka ich m.in. Wielka Pętla z metą w La Roche-sur-Yon, potem walka z wysokością i wiatrem w Alpach i Pirenejach. Ci, którzy to wszystko przetrwają, zameldują się na mecie Polach Elizejskich w Paryżu 29 lipca.
Trudno się dziwić Holendrom, że ich serca biją szybciej w oczekiwaniu na ten wyścig. To temat obecny już wszędzie – w mediach, na basenach, ścieżkach rowerowych, marketach i na ulicy.
Jeśli zamierzacie dołączyć do fanów kolarskich zmagań i lepiej zorientować się, co czeka zawodników na trasie tegorocznego Tour de France, to tutaj znajdziecie mapy poszczególnych etapów pokazujące wyzwania (wysokości), jakie stoją przed kolarzami.
Wideo powyżej przedstawia trasę wyścigu w ujęciu 3D. Naprawdę, robi wrażenie, szczególnie etapy górskie!
Wspaniałych wrażeń życzy redakcji Polonii!
Fot. archiwum redakcji Polonia.nl