Najpierw ich holenderscy sąsiedzi, a teraz właściciele pubów mają dość. Nowe zasady wprowadzone w dwóch pubach w centrum Tiel obowiązują wszystkich, ale wiadomo, że chodzi głównie o Polaków. Bo tych cudzoziemców jest w mieście najwięcej. Dyskryminacja czy problem społeczny? Jakie wnioski?

Chcąc wejść do dwóch pubów w centrum Tiel, klient musi w progu wykazać się znajomością niderlandzkiego, samo „goedenavond” nie wystarczy. Musi też liczyć się z tym, że zostanie wylegitymowany.

O tym pisze dzisiejsza regionalna gazeta Gelderlander. Treść artykułu poruszyła całą Holandię. Bo nowe zasady zakrawają na dyskryminację.

=> Czytaj aktualizację na dole strony: Reguły zostały wycofane przez właściciela!

Właściciele lokali tłumaczą, że leży im na sercu dobro klientów i chcą, żeby mogli relaksować się w spokoju i w poczuciu bezpieczeństwa. Ich zdaniem, jeśli jeden gość będzie w stanie zrozumieć drugiego, to łatwiej będzie zachować spokój w pubach.

O problemach sąsiadów z Polakami – imigrantami zarobkowymi, m.in. w Tiel, pisaliśmy w tym artykule: Holandia nie radzi sobie z imigracją zarobkową

Mają dość stresu z Polakami

Właściciele dwóch pubów w Tiel (prowincja Geldria) – „De Tijd” i „De Kikker” – mają dość awantur wywoływanych przez Polaków, którzy tam przychodzą i  najczęściej zupełnie nie znają języka niderlandzkiego.

Wprowadzili nowe zasady wstępu do ich lokali, tzw. Froggy rules.

  • zakaz wstępu dla osób w wieku poniżej 16 lat
  • pokaż dowód tożsamości
  • musisz mówić i rozumieć po niderlandzku
  • zakaz wstępu dla osób już pijanych lub pod wpływem alkoholu bądź narkotyków

„Czy to klient z Polski, czy z Maroka, czy z Turcji, jeśli nic nie rozumie po niderlandzku, to bardzo łatwo o konflikt. Np. mówię do gościa Polaka: masz już dość (alkoholu – przyp. red.), ale on nie wie, co do niego mówię. Wtedy często dochodzi do konfrontacji pod hasłem: „czego się czepiasz” – mówi w gazecie Gelderlander jeden z właścicieli – Christjan Ernste.

Nowe zasady nie dotyczą, zdaniem właściciela, konkretnej narodowości, ale wszyscy w Tiel wiedzą, że chodzi przede wszystkim o Polaków – robotników sezonowych, którzy w tym mieście stanowią większość z 3 do 4 tysięcy zagranicznych robotników i ich rodzin tutaj mieszkających. Łącznie to około 10 proc. mieszkańców.

„De Kikker”, dawniej znany jako „Polencafé”, z racji liczby Polaków, którzy odwiedzali to miejsce, był wielokrotnie przebudowywany. Niezależnie od tego interes świetnie się kręcił. Teraz jednak nowi właściciele powiedzieli „dość agresji”.

Co na to burmistrz i policja?

Według burmistrza Tiel – Hansa Beenakkera – skargi na zachowanie polskich robotników sezonowych, szczególnie w gastronomii, są częste.

Miejscowa policja jest powściągliwa w ocenie. Mówi o „kilku incydentach” z udziałem Polaków, ale również uważa, że „bójki w pubach” to za mocno powiedziane, pisze De Gelderlander.

To naruszenie prawa

Tak twierdzi Ieder1Gelijk – organizacja NGO zajmująca się przypadkami dyskryminacji na terenie 16 gmin w prowincji Geldria. Jej zdaniem, właściciele obu barów łamią ustawę mówiącą o równym traktowaniu (Algemene wet gelijke behandeling, AWGB), która odnosi się do art. 1 holenderskiej konstytucji.

„Pub świadczy usługi, jest lokalem publicznym. Jeśli więc właściciele odmawiają wykonania usługi komuś, kto nie mówi po niderlandzku, to jest to dyskryminacja ze względu na pochodzenie etniczne” – wyjaśnia w rozmowie z Gelderlander Roy van Nieuwenhuyzen – rzecznik Ieder1Gelijk.

Organizacja  Ieder1Gelijk zapowiada oddanie sprawy do sądu.

„Sędzi z pewnością zapyta o to, czy zostały wykorzystane wszystkie dozwolone środki, ażeby zapobiec agresywnym incydentom w pubach, np. czy przetłumaczono na język polski zasady zachowania klientów w tych lokalach” – mówi rzecznik dla Gelderlander.nl.

Opinia Polki z Tiel

Zapytaliśmy Polkę mieszkającą od lat w Tiel o komentarz. *

„Od 3-4 lat Tiel zmienił się nie do poznania. Liczba Polaków drastycznie wzrosła. Są to całe rodziny. Widzę babcie z córkami i wnukami. Do szkoły średniej uczęszcza spora grupa polskiej młodzieży.

Mamy już polski sklep spożywczy. Na niektórych ulicach w co drugim domku mieszkają Polacy. Polskich samochodów jest całe mnóstwo.

Lokalna prasa co rusz pisze o kłopotach z Polakami, w tym o wypadkach drogowych na okolicznych drogach, spowodowanych przez nich pod wpływem alkoholu.

Polacy i inni imigranci poruszają się grupami, jest im raźniej, to logiczne, są w obcym kraju. Taka grupa jednak, jak np. w pubie, może już wywoływać innego typu problemy, z którymi borykają się właściciele owych pubów. Rozumiem ich całkowicie. Niestety, teraz Polacy tacy, my, mamy problem z naszym wizerunkiem. Nie okazuję teraz, że jestem z Polski.”

Co dalej?

Holendrzy zastanawiają się, i słusznie, czy zachowanie właścicieli pubów to przejaw dyskryminacji? A nas nurtuje inne pytanie: jak zaradzić temu problemowi społecznemu i także pogarszającemu się wizerunkowi Polaków w mieście jak Tiel? Czy wywieszenie w pubie zasad w języku polskim coś pomoże?

Nicnierobienie to droga donikąd.

Naszym zdaniem, potrzebna jest skuteczna komunikacja z polskimi robotnikami i to ze strony agencji pośrednictwa pracy tymczasowej i ze strony władz miast oraz ich służb społecznych.

Mosty porozumienia pomogą im budować inni Polacy.

Wszystkim stronom potrzebne są dobre chęci i plan działania.

* nazwisko Polki znane jest redakcji.

Aktualizacja: Zasady usunięte po fali krytyki

Wejście do pubu De Kikker w Tiel- już bez nowego regulaminu

Właściciel pubu „De Kikker” w Tiel, który odmówił wstępu klientom nie mówiącym po niderlandzku, usunął kontrowersyjna regułę „”musisz mówić i rozumieć po niderlandzku”. To reakcja na falę krytyki.

Burmistrz Tiel nazwał tę zasadę dyskryminującą,

a inni właściciele zakładów gastronomicznych zdystansowali się od tej zasady.

Właściciel kawiarni powiedział TV publicznej NOS, że rekcje go zszokowały i żałuje jej wprowadzenia.

Wniosek: Problem pozostaje – problem społeczny Polaków w Holandii tj. wizerunek w rodaków w Holandii. Co z tym zrobić? Macie pomysły? Bo chować głowy w piasek to nie sztuka. I mówić to nie JA, to ONI (czy to inni Polacy czy Holendrzy).

Tiel to 41 tys. miasto leżące pomiędzy Arnhem i Den Bosch, położone w Overbetuwe – tradycyjnym obszarze sadownictwa Holandii.

Autorki: Ewa Grochowska i Małgorzata Bos-Karczewska

Fot. Zdjęcie główne Pixabay, fot. pubu De Kikker z archiwum Polonia.nl

Wesprzyj portal Polonia.nl!
Jesteśmy niewielką fundacją STEP i potrzebujemy Waszego wsparcia finansowego w postaci darowizny (donatie) – jednorazowej lub comiesięcznej.
  • Nr konta: NL14INGB0001366110
  • Adresat: Stichting van de Poolse Experts – STEP
  • Tytuł przelewu: donatie
Zebrane środki wykorzystamy w całości na to, by Polonia.nl istniała w takim kształcie, jaki znacie i cenicie. Dziękujemy!
Redakcja Polonia.nl