Zdjęcie: archiwum redakcji

Wielkim krokami zbliżają się Święta Wielkanocne, w Polsce poprzedzone solidnymi porządkami i przygotowywaniem tradycyjnych potraw. W Holandii Wielkanoc zatraciła uroczysty charakter.

Pozostało tylko świąteczne śniadanie, czy raczej brunch, podczas którego pojawią się na pewno gotowane jajka. Dzieci wyczekują poszukiwania czekoladowych jajek. Chociaż więc brakuje tego jakże nam miłego zapachu świątecznego jadła, i w Holandii odnajdziemy resztki wielkanocnych tradycji.

Polecamy także: Wielkanoc po holendersku – czego nie może zabraknąć podczas Pasen?

Jak zrobić holenderską palmę?

Wybierzcie się w Niedzielę Palmową (w tym roku 14 kwietnia) do kościoła. Zobaczycie tam procesję z palmami. A może zrobicie własne palmy? Oto jak powinny wyglądać.

Palmy, zwane palmpasenstok, zobaczycie w kościołach katolickich, a także niektórych protestanckich w całej Holandii, jak również w Belgii w okolicach Antwerpii. Chociaż nie są tak urodziwe, jak w Polsce, to mają za to bardzo wyraźną symbolikę.

Holenderska palma oparta jest na drewnianym krzyżu. Listewki należy opleść kolorową bibułą, którą owija się również środek krzyża, co ma symbolizować ukrzyżowanego Jezusa. Na krzyżu zawieście wianek 12 orzechów, odpowiadających apostołom oraz drugi – z 30 rodzynków symbolizujących judaszowe srebrniki.

To nie koniec

Nie może zabraknąć jajek – symbolu nowego życia, zwykle tych czekoladowych. Nieco rzadziej na krzyżu wisi również pomarańcza lub cytryna, przypominająca o podanej ukrzyżowanemu Jezusowi gąbce z octem. Całość przyozdóbcie gałązkami bukszpanu, który w Holandii zastępuje liście palmy.

Polecamy: Jak Holendrzy spędzają wielkanocny weekend?

Na szczycie trzeba koniecznie umieścić kogucika z ciasta. Można go upiec samemu albo kupić w piekarni. Symbolika tego kluczowego elementu tłumaczona jest różnie. Z jednej strony to pamiątka Ostatniej Wieczerzy i dzielenia się chlebem. Z drugiej piejący kogut ma obudzić nas do nowego życia. Może też nawiązywać do wyparcia się Jezusa przez apostoła Piotra („zanim 3 razy kur zapieje”).

I na procesję

Palma gotowa! Obwieszona łakociami przypomina trochę naszą święconkę. Dawniej takie smaczne palmy po nabożeństwie rozdawano biednym. Dziś dzieci zatrzymują je, by po kryjomu skonsumować słodkości. W wersjach kreatywnych zamiast rodzynków pojawiają się nawet popcorn i pianki.

Teraz już możecie wybrać się do kościoła, skąd po mszy startuje procesja (optocht). Na jej czele jedzie zwyczajowo osoba ucharakteryzowana na Jezusa na osiołku. W roli osiołka często występuje kucyk, a Jezus zamiast korony cierniowej może mieć na głowie kask.