Związek zawodowy FNV chce, ażeby PostNL zapłacił Polakom pracującym w sortowniach tej firmy 5 mln euro łącznie.
Ma to być wyrównanie zaniżonych wypłat, które z kolei wynikały z niekorzystnych form umów o pracę. PostNL ma dwa tygodnie na załatwienie sprawy. Potem FNV wystąpi do sądu.
Największa w Holandii firma świadcząca usługi pocztowe zatrudnia Polaków w swoich sortowniach nie bezpośrednio, ale poprzez agencję pracy tymczasowej In Person.
Związkowcy z FNV twierdzą, iż to ruch jednoznacznie wskazujący na chęć obniżenia kosztów pracy. Rzecz w tym, że taka forma zatrudnienia pozbawia Polaków wszystkich przywilejów, z jakich korzystają pracownicy kontraktowi PostNL.
Dwóch pośredników
Sprawa z daleka pachnie nadużyciem. Polscy pracownicy w sortowniach są rekrutowani w teorii przez In Person, ale w praktyce przez jeszcze jedną agencję pracy tymczasowej. Ta kilkustopniowa „piramida” zatrudniania sprawia, iż Polacy nie mają praw takich, jak inni, których PostNL zatrudnia bezpośrednio.
Związek zawodowy oczekuje, iż firma pocztowa w ciągu dwóch tygodni rozwiąże ten problem i zapowiada, że jeśli tak się nie stanie, to znajdzie on finał w sądzie. FNV twierdzi również, iż ma raport Inspectie SZW (instytucja rządowa zajmująca się kontrolą warunków pracy) z trzech sortowni PostNL, z którego wynika, iż konstrukcja umów z zatrudnionymi Polakami jest nielegalna.
Firma pocztowa wypowiedziała się w sprawie stawianych jej zarzutów. Przedstawiciele PostNL oczekują, iż to agencja In Person – jako podwykonawca zlecenia – doprowadzi swoje sprawy do porządku w zakresie umów z zatrudnianymi przez nią osobami.
Sam PostNL nie ucieka jednak od swojej odpowiedzialności w tej sprawie. W wydanym oświadczeniu firma wskazuje na dobrą współpracę z FNV w zakresie warunków pracy tymczasowej i deklaruje, że poszuka rozwiązań także i tej, opisanej wyżej sprawie, wraz ze związkiem zawodowym.
Zmienią umowy albo kara
Problem form zatrudniania pracowników przez firmy pocztowe, nie tylko PostNL, ale także np. Sandd i SelektMail, ciągnie się od wielu lat. Spór rozpoczął się już 10 lat temu, gdy związki zawodowe zauważyły, w jaki sposób konstrukcje umów o pracę ograniczają, albo pozbawiają praw pracowniczych. W szczególności chodzi o urlop, zasiłek chorobowy, ubezpieczenie w razie niezdolności do pracy, czy składki emerytalne.
Teraz nareszcie mamy korzystne rozstrzygnięcie. Wszystkie firmy świadczące usługi pocztowe muszą do końca 2017 r. zatrudnić 80 proc. osób na zasadach umów na czas nieokreślony. W praktyce więc chodzi o zmiany rodzajów tych umów na znacznie korzystniejsze dla ludzi. Za zaniechanie lub opóźnienie działań w tej sprawie grożą wysokie kary finansowe. Całość procesu monitoruje holenderski Urząd ds. Konsumentów i Rynku.
Fot. Pixabay